Na wstępie chcę przeprosić, że rozdział długo się nie ukazywał, ale miałam słabo z czasem i totalny brak weny, poprawy i sprawdziany w szkole mi się nawarstwiały, prace dodatkowe, treningi i tak dalej. Tak czy siak - mam nadzieję, że mnie nie znienawidziliście za tak długi czas milczenia, postaram się wrzucać rozdziały trochę częściej.
A, i jeszcze przepraszam, że ten jest taki beznadziejny. Ale brak weny nadal mi wisi na serduszku.
----------------------------------------------------------------------------------------------------
-Hej, Mahiru, dostałeś SMS'a-zaczepiłem bruneta, który gwałtownie odwrócił się w moją stronę.
-Hę? Od kogo?-Zapytał, podchodząc do mnie.
-Od Misono-odparłem, pokazując mu ekranik telefonu.
-"Shirota, musimy się spotkać. Czekam w lokalu Kaiten Sushi nieopodal mojej posiadłości. Jest sprawa"-przeczytałem na głos i zerknąłem obojętnie na Mahiru.
-Odpisz mu, że zaraz będę-odparł krótko, po czym zaczął zakładać buty i zawiązywać sznurówki.
-Okej-burknąłem i wysłałem do Misono SMS'a, że zaraz będziemy. Wybiegliśmy z mieszkania Mahiru i poszliśmy te kilkadziesiąt metrów do wskazanej restauracji. Przy wejściu stał Misono. Podbiegliśmy do niego, a wówczas ten zaczął gadaninę:
-Nie mogłem was wezwać nigdzie indziej, bo nie znam tych okolic, więc mogłoby mi się coś pomylić.
-O co chodzi?-Zapytałem bez ceregieli.
-Otóż... Nie umiem użyć automatu-powiedział.
-I po to nas tu wzywałeś?!-Warknął zniecierpliwiony Mahiru. Ja też się trochę wkurzyłem, ale nie dałem tego po sobie poznać.
-Jak mi pomożesz, to będziesz miał spokój i tyle!-Odburknął Misono.
-No dobra-w tym momencie Mahiru podszedł do automatu stojącego obok lokalu sushi, a Misono podążył za nim. Obserwowałem tę żałosną scenkę, w której to brunet próbował tłumaczyć kurduplowi, jak używa się automatu. Czy on na serio jest aż tak zacofany w technologii? Kiedy Mahiru skończył swoją "misję", wróciliśmy do jego mieszkania.
-Czy on na serio niczego nie ogarnia?-Jęknął, lekko zawiedziony.
-Najwyraźniej-odparłem.
-Jeny, żałuję, że się tu z tobą wlokłem. Jakby nie mógł poprosić Lily'ego...-Westchnął.
-Upierdliwe-stwierdziłem krótko.
-Ta-odparł-ale dziękuję, że postanowiłeś mi towarzyszyć i chyba pierwszy raz nie narzekałeś.
-Spoko.
CZYTASZ
Dzień z życia wampira - Mahiru x Kuro
Fanfiction"I chociaż jest upierdliwy do kwadratu, to jest mi najbliższą osobą" Pairing: Mahiru x Kuro Manga/Anime: Servamp