#2

1.7K 197 30
                                    

Przeciągnąłem się ospale i rozejrzałem po pokoju. Mahiru nie był już koło mnie. Leżałem obok nagrzanego laptopa, na poduszce chłopaka. Po temperaturze laptopa stwierdziłem szybko, że pewnie dosłownie kilka minut temu wyszedł. Czyżby lepiej się już czuł? Zastanowiłem się chwilę. Zacząłem powoli oceniać w skali od jednego do dziesięciu to, jak bardzo nie chce mi się wychodzić z ciepłego pokoju. Sześć. Sześć na dziesięć, podsumowałem w myślach. To będzie sześćdziesiąt procent, czyli ponad połowa. Ostatecznie stwierdziłem, że nie chce mi się wstawać, oraz, że mi się nie opłaca. Zamierzałem trwać w tym postanowieniu, jednak dźwięk upadającego na podłogę garnka odpędził senność i zmusił mnie do wyjścia z pokoju.

Zeskoczyłem z łóżka i skierowałem się w stronę drzwi. Doskoczyłem do klamki i nacisnąłem ją, otwierając drzwi do reszty mieszkania. W kuchni czaił się Mahiru, podnoszący akurat garnek z podłogi.

-Obudziłem Cię?-Zapytał nagle.

-Nie spałem, ale zamierzałem znowu zasnąć-odparłem po chwili namysłu-co ty właściwie odwalasz?

-Chciałem zrobić obiad, ale dopiero zaczynam-odparł.

-A konkretnie?-Zapytałem z obojętnym spojrzeniem.

-Sukiyaki. Chwilę temu wróciłem ze sklepu, mam wszystko, czego potrzeba-odpowiedział, przekręcając lekko głowę.

-No, to żeś se wymyślił. Chyba naczytałeś się za dużo mang, przecież ty umiesz zwalić gotowanie parówek!-Zakpiłem.

-Ha! Zobaczymy! Jeszcze będziesz żałował!-Zadrwił głośno.

-Ta, jasne-odparłem z pogardą i ruszyłem w stronę pokoju. Ułożyłem się na łóżku czekając, aż zasnę. Minęła godzina bezczynnego leżenia. Z kuchni wydobywały się ładne zapachy i dźwięki garnków odstawianych do zmywarki. Postanowiłem zerknąć, jak idzie Mahiru z jego porażką kulinarną. Wyszedłem z pokoju i zobaczyłem TO - chłopaka wcinającego pachnące cudownie sukiyaki.

-Jak!?-Wydarłem się, wskazując łapą na miskę z daniem.

-A co? Myślałeś, że jestem aż tak słaby?-Odparł, po czym nałożył trochę jedzenia do osobnej miski, postawił na stole i powiedział, że dla mnie też zrobił. Usiadłem przy stole, zmieniając się w człowieka.

-Dzięki-burknąłem od niechcenia.

Dzień z życia wampira - Mahiru x KuroWhere stories live. Discover now