13. Prawda.

1.8K 140 30
                                    

*gastina*

Nina

RollerTruck: Witaj Felicity. Zdecydowałem, że muszę Cię zobaczyć. Zobaczyć na własne oczy. Nie ma sensu ciągnąć dłużej naszej znajomości, jeśli nawet nie mogłem dotknąć Twojej ręki, pocałować w policzek, cokolwiek. Po prostu z Tobą być. To byłby największy skarb, mogę Ci przysiąc. Odpisz, 

RollerTruck.

Gastón właśnie prosi mnie o spotkanie. Co ja mam zrobić?!

FelicityForNow: Masz rację. Powinniśmy się spotkać, RollerTruck.

Czego ja się właśnie dopuściłam?!

RollerTruck: Na prawdę? Cudownie! Co powiesz na jutro w parku o 2pm?

Przyjdę. Oczywiście w przebraniu. Mam nadzieję, że moja najlepsza przyjaciółka pomoże mi się z tym wszystkim oswoić. 

FelicityForNow: Idealnie. Przyjdę punktualnie, żegnaj RollerTruck. Do zobaczenia jutrzejszego dnia.

RollerTruck: Żegnaj, moja droga. Nie mogę spokojnie funkcjonować, myśląc o spotkaniu z Tobą. 

Siedząc na jednej z przytulnych kanap w Jam&Roller, zablokowałam tablet wzdychając ze szczęścia. Nagle do moich myśli wkradły się wszystkie konsekwencje, jakie mogłyby się wiązać ze spotkaniem. Wyciągnęłam z kieszeni swój biały telefon, wybierając numer najbliższej mi dotychczas osoby.

- Słucham? - w słuchawce odezwał się znajomy głos, którego teraz najbardziej potrzebowałam.

- Luna, musisz mi pomóc! RollerTr..Gastón się umówił na jutro z Felicity. Znaczy ze mną. Znaczy... z Felicity, którą jestem ja! Znaczy.. on lubi Felicity, dlatego się z nią umówił, a na Ninę nie zwraca uwagi, także można stwierdzić, że nie liczę się tutaj ja tylko..

- Nina, Nina! Spokojnie, przestań tyle mówić! To nic Ci nie da. Nie denerwuj się tyle, to cudownie, że się spotykacie! Ale do czego potrzebna Ci moja pomoc?

- Charakteryzacja. Proszę Cię, abyś znowu przygotowała mnie tak jak na spotkaniu internetowym. Zrobisz to dla mnie? Prooo.. 

- Oczywiście! O której mam jutro wpaść? - brunetka przerwała mi, na co ja przyjemnie odetchnęłam z ulgą mając poczucie, że na szczęście nie jestem w tym sama. 

- Zapraszam Cię do mnie tuż po szkole. Mamy się zobaczyć o 14, a z racji, iż lekcje kończą się o 12:10, ta pora będzie dla nas idealna. Znaczy, tak myślę... tak bardzo się boję! W sumie nie my..

- Nina! Jesteś FelicityForNow! Dziewczyna, którą uwielbiają wszyscy! Na pewno Cię polubi! On już darzy Cię sympatią! Możesz wszystko, nazywasz się Nina Simonetti! - powiedziała pokrzepiająco, czym dodała mi odrobinę wiary w siebie.

- Dziękuję, Luna. Nie wiem co bym bez Ciebie zrobiła, przyjaciółko.

~*~

Dochodziła powoli godzina 2pm. W chwili, gdy udawałam się niepewnym krokiem w kierunku parku, zatrzymał się on zamurowując mnie, kiedy zobaczyłam Gastóna siedzącego na białej ławeczce. Nie mogę go tym razem rozczarować, pomyślałam. Moje smukłe nogi dreptały nerwowo małymi kroczkami, aż w końcu znalazłam się metr od zamierzanego celu. Chciałam się szybko wycofać, lecz niestety zostałam zauważona przez chłopaka, zatem podeszłam po czym usiadłam obok jego wysportowanej sylwetki. 

- Witaj, Felicity. Nie mogę uwierzyć, że tu jesteś! Ze mną! - chłopak uśmiechnął się szeroko, pokazując swoje białe zęby, na co ja odruchowo zakryłam się włosami nie chcąc, aby rozpoznał moją tożsamość kiedy łatał mnie swoim wzrokiem. 

- Ja też się bardzo cieszę, RollerTruck. - zmieniając głos, popatrzyłam w jego czarujące oczy, po których się rozpłynęłam. 

- Oh nie, proszę, mów mi Gastón. To moje prawdziwe imię. - nadal trwał w swoim uśmiechu, niekiedy spoglądając na moje ręce oraz całokształt. 

- Gastón, miło mi Cię... - nie dokończyłam czując, jak chłopak ujmuje moje dłonie, patrząc obecnie głęboko w moje oczy. Rozpłynęłam się, również robiąc to samo. Kiedy uśmiechnął się szczerze, ja zatem również ukazałam swoje zęby, tracąc swój zdrowy rozsądek. 

Nagle ucisk zelżał, a chłopak skrzywił się, jakby coś dostrzegając. Odchylił swoje ciało, za chwilę znów je zbliżając. Wróciłam na ziemię spuszczając wzrok na swoje buty. Przez całe moje ciało przechodziły niemiłe ciarki, a brzuch kuł jakby wkradł się do niego jeż. Poczułam, jak jego dłoń delikatnie przesuwa mój podbródek ku jego twarzy, przez co moje oczy wypełnił całkowicie strach. Jaki będzie jego następny ruch?

- Nina?

Zamarłam.

Cambio | Soy LunaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz