31

14.6K 875 51
                                    

Scarlett.


    Rozpalił mnie do tego stopnia, że wciąż czuję pulsowanie mojej łechtaczki. Kurcze, że też musieli nam przerwać. Jeszcze jego łaskotki, och zapłaci mi za to.

    Szukając spodenek, zajrzałam do szafy, jest tu pełno ciuchów w moim rozmiarze, no tak ponoć to moje ubrania. Wzięłam do ręki czarną sukienkę, bardzo seksowną i pomyślałam, że to idealny strój na wypad do miasta i zemstę za łaskotki, ale gdy wzięłam ją do ręki, zauważyłam, że ma całe odkryte plecy, więc taka opcja odpada. Moje blizny na plecach wyglądają okropnie i nie chcę, by ktokolwiek je widział.

    Łzy nieproszone zaczęły spływać mi po policzkach. Nie mogę tu stać i płakać wzięłam bieliznę, weszłam do łazienki. Odkręciłam wodę pod prysznic, zdjęłam koszulkę i koronkowe majtki. Gdy poczułam strumienie wody na plecach, rozpłakałam się na dobre. Kto mi zrobił wszystkie te okropne rzeczy? Dlaczego ten mężczyzna znęcał się nade mną? Nigdy chyba nie uzyskam na to odpowiedzi, nie pamiętam nic, kompletnie. Tylko urywki, bił mnie i poniżał, nie widzę jego twarzy. Nie wiem, jaki miał cel w tym, by mnie więzić. Zabrał mi pół roku życia, okaleczył.

Osunęłam się po kafelkach na sam dół, skuliłam się w rogu i starałam uspokoić. Pomału przechodzi mój nagły atak.

   -Scarlett?

   -Tak Kristen?

   - Ja wychodzę, dzwoniła Jena, tata odwozi mnie do niej, nie będzie mnie kilka godzin, ale późnij, spotkamy się nad jeziorem.

   - Dobrze piękna.

   - A i Mike pyta, czy długo ci zejdzie, bo śniadanie całkiem wystygło.

   - Ogarnę się i schodzę.

   - Ok.

Wstałam, umyłam się, a gdy Stanęłam przed lustrem usłyszałam przy drzwiach głos Jeremy'ego.

   - Wrócę za pół godziny, może pojedziemy razem na piknik, tylko we dwoje?

   - Dobrze.

   - Wszystko ok?

   - Tak, już wszystko ok.

   -Scarlett, otwórz drzwi.- Poprosił.

   -Nie otworzę, bo jestem naga.

   -Domyśliłem się i właśnie dlatego chciałbym wejść.

   -Niedoczekanie twoje, zboczeńcu. Znów mnie rozpalisz i...- Właśnie, trzeba się na nim trochę odegrać. Szybko założyłam stringi, włożyłam jeszcze koszulkę na ramiączka, która opina moje ciało. Otworzyłam drzwi i wróciłam przed umywalkę. Poprawiłam włosy, odwróciłam się do niego plecami. Schyliłam się po ręcznik, który rzuciłam na ziemię. Z satysfakcją usłyszałam, jak głośno wciąga powietrze. Wyprostowałam się, wrzuciłam brudny ręcznik do kosza i jak gdyby nigdy nic, wyminęłam go i weszłam do sypialni. Wyciągnęłam z szuflady biały koronkowy stanik, stanęłam do niego przodem, zdjęłam koszulkę, patrząc mu w oczy. Jakoś nie czuje skrępowania, stojąc przed nim w samych stringach, a widząc pożądanie w jego oczach i wypukłość między jego nogami uznałam, że pierwszy etap zemsty za łaskotki mam już za sobą. Nałożyłam stanik i koszulkę. Wzięłam jeszcze szorty z szafy i już jestem ubrana.

   -Coś chciałeś mi jeszcze powiedzieć?- Zapytałam, gdy wciąż się do mnie nie odezwał, tylko patrzył. Odchrząknął lekko.

   - Zatkało Pana. Oj Jeremy, Jeremy.

   -Zrobiłaś to specjalnie, bo wiesz, że nie mam czasu, aby...

   -Tak, zrobiłam to specjalnie.- Przerwałam mu i uśmiechnęłam się dumna ze swojego zwycięstwa.

 In The Cage Of  Desire.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz