Dokończyłam jedzenie, a potem poszłam na górę zmienić piżamę na zwykłe ubranie. Zabrałam rzeczy i ruszyłam do łazienki. Spojrzałam z niechęcią w lustro. Okrągła twarz. Okrągła figura. Jedyne plusy mojego wyglądu to włosy po mamie, oczy po tacie, gęste i długie rzęsy odziedziczone po babci oraz czysta cera. Nigdy nie miałam ani jednego pryszcza. No dobrze, może raz albo dwa.

Oto ja, Brianna Claire Walker. Dziękuję za uwagę. 

Na moje szczęście były wakacje, dlatego mogłam robić co chcę, przez cały dzień. Oczywiście byłam na dłuższym spacerze w niedużym parku niedaleko rezydencji. Potem posiedziałam w ogrodzie, czytając książkę o ekonomii. Taki tam fetysz szesnastolatki. Co innego mam robić? Malować paznokcie swoimi niezdarnymi palcami? 

O siedemnastej wzięłam szybki prysznic i ubrałam czarną sukienkę, a do tego baleriny. Anette, jeśli chodzi o moje ubrania, ma dobre oko. Nie wyglądałam jak pulpet. Krągłości, których nie powinnam mieć, wyglądały całkiem dobrze. Włosy upięłam lekko z tyłu, puszczając je na moje plecy. Zeszłam na dół, gdzie tata i Anette, gotowi, spacerowali po salonie. Moja macocha jak zawsze wyglądała nieziemsko. Złote włosy starannie upięte w koka, błękitne oczy podkreślone starannym makijażem i granatowa sukienka zakrywająca, a jednocześnie podkreślająca zgrabną figurę. Tata, w dopasowanym garniturze i drogim zegarku na ręce, odgarnął do tyłu czekoladowe włosy i uśmiechnął się do mnie.

— Ślicznie wyglądasz, skarbie.

— Prawda? — Anette ujęła go pod ramię. — Po zobaczeniu tej sukienki od razu wiedziałam, że Bree będzie w niej wyglądać obłędnie!

Wzniosłam oczy do góry, słysząc to irytujące zdrobnienie, co spotkało się z karcącym wzrokiem taty. Ale nie zdążył nic powiedzieć przez dzwonek do drzwi. 

Przybyli.

***

— Brianno, czyli planujesz iść na studia ekonomiczne i pracować razem z ojcem?

— Tak — potwierdziłam.

Przyjaciel i wspólnik ojca, Harrison Fraser, zachowywał się wobec mnie naprawdę przyjaźnie. W przeciwieństwie do jego rodziny. Żona, Fannie, chuda szkapa w drogich ubraniach, zmierzyła mnie litościwym spojrzeniem i zajęła się rozmową z Anette. Za to jego syn, William, praktycznie nie zwracał na mnie uwagi. Był wyższy ode mnie o głowę, tak samo, jak jego ojciec, miał gęste, czarne włosy i obojętne, szare oczy. W świetle lamp w jadalni wydawały się czasem srebrne. Jadł w milczeniu, odpowiadając półsłówkami na jakiekolwiek pytania zadawane przez swoich lub moich rodziców. Uwaga, jaką William mógł poświęcić komukolwiek, spadła na jego talerz, choć miał na nim naprawdę niewiele. 

Ach, talerzu, nikt nie rozumie Williama Frasera tak, jak ty...

— Czyli będziesz pracować z nami — zaśmiał się Fraser Senior. Uśmiechnęłam się grzecznie.

— Mam nadzieję.

William zazgrzytał widelcem po talerzu. Wszyscy podskoczyli i spojrzeli na niego. Kiedy chłopak podniósł wzrok, na jego twarzy odmalowała się lekka irytacja.

— Przepraszam — burknął.

Mój tata patrzył na niego ze zdziwieniem. Fraser pokręcił głową.

— Po prostu nie lubi być w centrum uwagi.

Więc niech do tego nie doprowadza, pomyślałam złośliwie.

— Nie ma w tym nic dziwnego — odparł tata. — Williamie, ty także jesteś zainteresowany ekonomią? — zapytał go.

Chłopak pokręcił głową.

✓ Stalker. One Way Or AnotherWhere stories live. Discover now