- Co ty tutaj robisz? Skąd masz mój adres? - wydarłam ryj z wkurwem na twarzy
- Przyszedłem do Ciebie, aby wyjaśnić z Tobą to wszystko.. - powiedział spokojnie.
- A skąd wiesz gdzie mieszkam? - spytałam dociekliwie
- Facebook zdziała cuda.. - odparł tajemniczoStwierdziłam, że nie będę ciągnąć dalej tego tematu i wpuściłam go do środka.
-Usiądź tutaj. - wskazałam mu miejsce na kanapie w salonie.
- A więc tak.. Powiem ci wszystko od początku do końca. Nie będę tego ukrywać, że już w pierwszy dzień, po krótkiej rozmowie, spodobałaś mi się. Poczułem coś, czego tak na prawdę nigdy nie czułem. Moje teksty w twoją stronę były może troszkę 'nieudanym podrywem' i jeszcze raz przepraszam cię, że ośmieszyłem się tak w twoich oczach. Celem spaceru nad stawem było to, abyśmy się lepiej poznali, a ja nie potrafiłem się powstrzymać i zrobiłem coś, czego robić nie powinienem.
- Zdecydowanie posunęliśmy się za daleko - poparłam go w tym co mówi.
- Właśnie, dlatego chciałbym cię jeszcze raz przeprosić za tą moją nachalność i obiecuję, że taka sytuacja się już nie powtórzy.
- Okej - szepnęłam zawstydzona.
- Mam dla ciebie propozycję. Możemy zostać dobrymi przyjaciółmi?
- Myślę, że tak będzie najlepiej dla nas dwojga.. - zgodziłam się
- Cieszę się, że się nie gniewasz - powiedział, a następnie wyciągnął ręce, aby mnie przytulić. Kiedy byłam w jego ramionach, zamknęłam oczy i zrozumiałam, że mogę dać mu drugą szansę. Wtedy uświadomiłam też sobie, że nie jest on już dla mnie idolem, a nasze relacje wyglądają zupełnie inaczej.
Naszą bliskość przerwał jednak niespodziewany dzwonek do drzwi. (było po 21, więc tym bardziej niespodziewany).Choć może to głupie, poprosiłam Artura, aby schował się do szafy w moim pokoju, bo tak na prawdę nie wiedziałam kogo spotkam za drzwiami.
Prawie osłupiałam, bo gdy je otworzyłam - zobaczyłam mamę.
- Ma.. mama? Czemu tak wcześnie przyszłaś? - spytałam zestresowana, ponieważ mama nie lubi kiedy zapraszam kogoś do domu, tym bardziej jeżeli jest to ktoś, kogo totalnie nie zna.
- Szef odpuścił mi dziś stanie za ladą po nocy, ponieważ przyjechała chętna do pracy dziewczyna z Poznania, a teraz ma 2 dni próbne. - oznajmiła z uśmiechem na twarzy.Popatrzyła na półkę z butami, a obok niej rozrzucone buty Artura..
-Kupiłaś sobie nowe buty? Nie za duże na ciebie? Następnym razem odkładaj na półkę..- A no tak, przepraszam. Pójdę do pokoju trochę posprzątać - próbowałam znaleźć wyjście z sytuacji.
Wparowałam do pokoju, otworzyłam szafę, a tam widzę Artura w mojej starej pidżamie z myszką Miki.
-Ściągnij to szybko, nie rób z siebie downa i wyłaź z tej szafy!! - parsknęłam, nie mogąc wytrzymać ze śmiechu, lecz opanowałam się kiedy uświadomiłam sobie, że trzeba coś z tym wszystkim zrobić.
- Tam jest balkon, mieszkam na 1 piętrze.. To niecałe 3 metry od podłoża. Nic nie zaszkodzi, jeżeli skoczysz. - popatrzyłam na niego, chcąc uświadomić mu, że nie ma innego wyjścia.
- Nie ma problemu. - odparł przekonany
Już przygotowywał się do skoku, lecz wtedy upomniał się o swoje buty.
- A skacz już! Zaraz ci je przyniosę..- O kurwa! - usłyszałam jego głos chwilę po tym, gdy zeskoczył. - Jebłem się w kolano. - wyjaśnił leżąc na trawniku przed moim blokiem.
- To ja może przyniosę te twoje buty - zaśmiałam się, jednocześnie próbując wymigać się z sytuacji.Pobiegłam do przedpokoju i zabrałam jego czarne conversy, a następnie zrzuciłam mu je na dół.
- Czy ty jesteś rąbnięta? - spytał śmiejąc się, kiedy uświadomiłam sobie, że spadły mu one prosto na twarz. Oboje zaczęliśmy się śmiać na całe osiedle, kiedy odparł:
- Chyba chcesz zrobić ze mnie kalekę.Znowu śmialiśmy się do łez, kiedy usłyszałam głos mamy i zerwałam się z balkonu wprost do pokoju, udając że sprzątam.
- Z czego ci tak do śmiechu?
- Yyy... eee... podczas porządków znalazłam mój stary pamiętnik i.. no.. tam był taki wpis, który ten.. rozśmieszył mnie. - odparłam niepewnie
- Mogę go zobaczyć? - spytała, a ja udawałam że rozglądam się po pokoju w celu znalezienia go.
- Właśnie? Gdzie on jest? Gdzieś musiałam go położyć.Wtedy popatrzyła na mnie i dała po sobie znać, że mi odpuściła. Rozglądnęła się po pokoju i wtedy zobaczyła, że na środku pokoju leży zwinięta pidżama, którą wcześniej miał na sobie Artur.
- A tej pidżamki panna to nie raczyła podnieść?Szybko wzięłam ją z podłogi i zaniosłam do kosza z brudami. Wróciłam do pokoju i wymieniłyśmy się szczerymi uśmiechami, a następnie mama wyszła z pokoju. Szybko wybiegłam na balkon, lecz Artura nie było już pod nim. Byłam w dobrym humorze, więc włączyłam sobie muzykę, aby potańczyć. Chwilę póżniej przyszło mi powiadomienie z messengera, że ktoś wysłał mi wiadomość, a tą osobą była Zuzia. Jej wiadomość była krótka, ale bardzo mnie przeraziła:
"Cześć Olivia! Dziękuję Ci za miłe słowa, ale jak na razie prędko się nie spotkamy, ponieważ leżę w szpitalu, ledwo pisząc tą wiadomość. Miałam wypadek samochodowy, wszystko wyjaśnię Ci, gdy znajdę czas.
Zuzia"----------------------------------------------------
Hejka kochani! 🙈💘
Na początku chciałabym Wam podziękować za te (ponad) 200 wyświetleń, bo dla mnie jako dla osoby zaczynającej swoją przygodę z Wattpadem jest to na prawdę dużo. Te kilkanaście gwiazdek pod każdą częścią motywuje mnie do dalszego pisania. 🌟💞 Jeszcze raz mega dzięki, jesteście niesamowici!
A co do opowiadania.. Cieszycie się, że Olivia i Artur się pogodzili? Jak myślicie co stanie się z Zuzią?Damy radę dobić do 15 gwiazdek? 🌟💪
KAMU SEDANG MEMBACA
Back to school | A.S
Fiksi PenggemarOlivia to 15-letnia dziewczyna, której nie zawsze powodzi się w życiu. Kiedy wiele spraw przybiera niechciany obrót w nowej szkole poznaje osobę, która pomaga jej się odnaleźć i zmienia jej losy już na zawsze!