5

423 38 8
                                    

- STOP! - krzyknęłam zdezorientowana całą sytuacją
- Okej.. Szanuję to, że nie życzysz sobie tego, ale to jest silniejsze ode mnie..
- To bez sensu - przerwałam, a następnie kontakt wzrokowy między nami się urwał.

Artur spojrzał w dół, a ja nie potrafiłam wydusić z siebie słowa. Nie minęła chwila, a miejsce obok mnie na ławce, było już puste.

~*~

W pewnym momencie uświadomiłam sobie, że już czas najwyższy wracać do domu, a moje przemyślenia totalnie nie mają sensu.. Najchętniej powiedziałabym komuś o całej tej sytuacji, ale tak na prawdę nie miałam komu.. Wtedy pomyślałam sobie, że warto zapoznać się lepiej z Zuzią, bo zrobiła na mnie na prawdę dobre pierwsze wrażenie. (niestety jako jedna z nielicznych osób) 

~*~

Gdy wróciłam do domu na telefon przyszło mi powiadomienie, którego treść tak na prawdę była dla mnie szokiem, bynajmniej po dzisiejszej sytuacji nad stawem; "Artur Sikorski wysłał Ci zaproszenie do grona znajomych".

Skąd on zna moje nazwisko? - mruknęłam pod nosem

Mimo wszystko zignorowałam ten wątek i kontynuowałam czytanie mojego ulubionego opowiadania na Wattpadzie, co pomogło mi choć w małym stopniu zapomnieć o wydarzeniach z dnia dzisiejszego.
Kiedy przeczytałam ostatni dostępny rozdział, przypomniałam sobie, że jutro sobota, także pierwsze 2 dni wolne od szkoły czas zacząć. Uszczęśliwiona tym faktem w mgnieniu oka urwał mi się film.

- A może byś już tak wstała? - usłyszałam krzyk mamy dobiegający zza drzwi mojego pokoju.

Przeraziłam się, bo na zegarku ujrzałam godzinę 13:46. Z reguły lubię sobie pospać, ale nienawidzę też marnować dnia, nic nie robiąc. Zerwałam się z łóżka, a następnie udałam się do Biedronki po moje ulubione bagietki czosnkowe na śniadanie.

Oczywiście jak zawsze wszystko musi być przeciwne mi, więc kiedy w sklepie zauważyłam te słynne "gacie" Calvin Klein'a na przecenie od razu pomyślałam o Arturze.. To dziwne, ale po prostu takowe zawsze nosi na koncertach i twierdzi, że są to jego "gacie koncertowe" (?) ...

                            ~*~
Sama nie chciałam w to wierzyć, ale gdy wyszłam ze sklepu obok miejsca na wózki ujrzałam Zuzię.

-Cześć! A co tutaj robisz? - zapytałam z uśmiechem na twarzy.
-Ooo! Hejka, czekam na rodziców, którzy zaraz powinni wyjść ze sklepu. Mieszkasz gdzieś tu w okolicy?
- Tak, mieszkam niecałe 200 metrów stąd, a ty? - oznajmiłam i spytałam z zaciekawieniem.
- Widzisz ten niebieski blok po drugiej strony ulicy? - zahihotała cicho
- Nie, nie widzę. - odparłam z ironią w głosie, widząc, że mieszka tak na prawdę kilka metrów dalej, od miejsca w którym się znajdujemy. - W takim razie będziemy mogły się często ze sobą spotykać. - otworzyłam szeroko oczy, próbując uświadomić jej, że bardzo polubiłam ją, nawet przez te 2 dni, kiedy się znamy.

Wymieniłyśmy się swoimi snapami, instagramami, fb i całą resztą social media, lecz wreszcie jej rodzice wyszli ze sklepu, a ja zadowolona wróciłam do domu.

- Cześć mamo! - wykrzyknęłam szczęśliwie, lecz w tym momencie zrobiło mi się przykro, że nie mogę wykrzyknąć 'Cześć tato!', ponieważ nie wiem czy o tym wspominałam, ale mój tata zginął w wypadku samochodowym, gdy miałam niecałe 5 lat.. Wtedy zbladłam, lecz moje złe wspomnienia przerwały słowa mamy:
- Przygotowałam dla Ciebie jajecznicę, taką jak lubisz, ze szczypiorkiem - oznajmiła z dumą w głosie.

Nie będę ukrywać, że zrobiło mi się miło, ponieważ mama rzadko sprawia mi takie 'niespodzianki'..

Po zjedzeniu śniadania weszłam na facebooka i w wyniku dobrego humoru zaakceptowałam zaproszenie Artura do znajomych. Byłam świadoma, że mogę tego żałować, ale zrobiłam to.

Chwilę później napisałam do Zuzi która nie wiedziała o mojej 'relacji' z Arturem, a po prostu potrzebowałam się komuś zwierzyć więc wysłałam jej takową wiadomość:
"Cześć Zuziu! Zanim zaczniesz to wszystko czytać, wiedz że jestem mega uprzedzona do ludzi, a w twoim przypadku jestem w stanie ci zaufać, nawet po tych dwóch dniach od kiedy się znamy.. Po prostu tryskasz pozytywną energią i trudno cię nie lubić! Ostatnio w moim życiu wydarzyło się wiele, stanowczo ZBYT WIELE. Przeprowadzka z małej wioski, do takiego miasta jak Warszawa nie była niczym łatwym, a sam fakt że zmieniam szkołę na ostatnią klasę gimnazjum może źle wpłynąć na moje wyniki w nauce. Ten temat jest szeroki i głęboki niczym morze, dlatego nie chcę go dalej drążyć. Wiesz kim jest Artur Sikorski? Tak, chodzi on z nami do klasy, ale tu nie tylko o to chodzi. Jest on także znanym artystą, który ma tysiące fanek w naszym kraju. W rozpoczęcie roku szkolnego, kiedy sam podszedł do mnie i powiedział abym nie przejmowała się dziewczynami, które mnie wyzywały, zrobiło mi się strasznie miło, bo mimo wszystko, był on moim idolem. Tego samego dnia spotkałam go w galerii handlowej, gdzie nadal wszystko było okey, a ja zaczęłam traktować go jak normalnego kolegę, a nie jak idola. Wczoraj jednak już od rana zaczął zadawać mi dziwne pytania , a później mówił coś w stylu "Czyli już wiem, że ci się podobam".. Oburzyło mnie jego zachowanie, lecz później, kiedy uświadomił mi że trochę przesadziłam, tak naprawdę ślepo się w niego zapatrzyłam i posunęłam się o krok za daleko. Dałam się zaprosić na spotkanie, które miało wyglądać na zasadzie wypadu kolega z koleżanką, a było.. co było. Już od początku dziwnie się zachowywał; wręczył mi kwiaty, walił komplementy, a ja wciąż nie wiedziałam co się dzieje, aż do momentu, w którym... mnie pocałował. Szybko to przerwałam, a następnie powiedziałam że nie ma to sensu. Po chwili rozeszliśmy się.. Wiem, że znajdę w Tobie wsparcie, dlatego piszę do Ciebie.. Nie mogłam się dłużej z tym kryć.. Chciałabym także spotkać się z tobą, aby móc obgadać temat na żywo - bo tak wiadomo jest lepiej. Szczerze, nie potrafię pogodzić się z tym wszystkim i mam nadzieję, że pomożesz odnaleźć mi się w zaistniałej sytuacji. Pamiętaj : gdybyś czegoś potrzebowała, zawsze masz mnie. Nie zmieniaj się, proszę.
Olivia "

Niestety nie otrzymałam odpowiedzi, ponieważ Zuzia nie była aktywna na faceboooku od dłuższego czasu.

~*~
Ok. 18 mama poszła do pracy na nocną zmianę, a ja zostałam sama w domu. Czas ten przeznaczyłam głównie na serię ćwiczeń z Mell B, bo nie ukrywam, że ostatnio moja forma nie była najlepsza. Podczas ćwiczeń nieoczekiwanie zadzwonił dzwonek do drzwi, a ja cała spocona i wykończona, otworzyłam je, a na moje oczy ujrzałam Artura.
----------------------------------------------------

Hejka! Wiem, że na rozdział musieliście poczekać 4 dni, ale po prostu na początku nie miałam motywacji do pisania tego ff, ponieważ Wasza aktywność była zerowa. 😔 Wiem, że kilka osób przeczytało wszystkie rozdziały i czekają na więcej i to właśnie przez te osoby dostałam takiego 'kopa w dupe' i po prostu aż chce mi się to pisać i sprawia mi to radość 💕

Damy radę dobić tu do 10 gwiazdek? 🌟

Back to school | A.SWhere stories live. Discover now