**Luna**
Po dotarciu na wrotkowisko poszliśmy do szatni ubrać wrotki. Po drodze wygłupialiśmy się i żartowaliśmy. Był taki moment, że patrzeliśmy sobie prosto w oczy i prawie się pocałowaliśmy gdyby nie starszy pan który spytał nas o drogę do kina. Żałuję, że nie doszło do tego pocałunku ponieważ chyba się zakochałam w Matteo. Myślę, że on o tym wie ale jeżeli nie to lepiej żeby się nie dowiedział. W szatni spotkaliśmy Gastona więc Matteo poszedł z nim porozmawiać a ja zaczęłam zakładać wrotki i przyszła Nina. Opowiedziałam jej o tym co robiliśmy po drodze i powiedziałam jej co czuję do Matteo. Gdy ona dowiedziała się o tym była szczęśliwa, że jej przyjaciółka się zakochała. Lecz gdy dowiedziała się o tym, że prawie się pocałowaliśmy i, że przeszkodził nam ten pan była zła. I nagle wszedł do szatni Simon. Chyba usłyszał co mówiłam Ninie. Lecz nie wyglądał tak jakby coś na ten temat wiedział.
- Luna idziemy jeździć ? - Spytał się mnie Matteo
- Tak musimy dużo poćwiczyć. Musisz mnie jeszcze nauczyć paru skoków
- Ty je umiesz. Tylko chcesz żebym był blisko ciebie ale spokojnie zawsze będę nie musisz się tym martwić - Złapał mnie za rękę i zaczął jechać w stronę toru.
- To jest kłamstwo!! Nie umiem ich i wcale nie chcę żebyś był blisko
- Znam cię na wylot Kelnereczko - Odpowiedział zarumieniony Matteo
- Królu Pawiu kiedy zrozumiesz, że nic jeszcze o mnie nie wiesz
- Wiem, że jesteś Kelnereczką i, że jesteś we mnie zakochana
- Ja w tobie ?! Nie coś ci się pomyliło! Ty we mnie prędzej. - Odpowiedziałam trochę zdenerwowana
- Możliwe... Chodźmy lepiej pojeździć - Powiedział czerwony jak burak Metteo
- Nina może my też pojeździmy ? - Spytał Gaston z małą nadzieją na pozytywną odpowiedź
- Nie nie ja nie umiem... - Odpowiedziała zawstydzona
- Proszę nauczę cię jestem dobrym nauczycielem - Zachwycał siebie
- No dobrze ale jeśli coś pójdzie nie tak to rezygnuję od razu!!
- Tak tak...
**Simon**
Czyżby Luna była zakochana w Matteo a on w niej. To jest okropne. Przecież ja ją kocham tylko nie umiem tego okazać. Ciekawe co on ma takiego czego ja nie mam. Dopiero tu przyjechała i już się w nim zakochała... Mnie zna od dziecka i nic. A ja ją darzę tak silnym uczuciem. Muszę coś zrobić!! Chyba porozmawiam sobie z tym całym Matteo!!
Tym czasem na torze
- Matteo uważaj bo się wywalisz !! - Zaczęłam krzyczeć przerażona
- Spokojnie jestem w tym mistrzem - Odpowiedziała chwaląc się jaki to on jest idealny
- Tak wiem ale... - Odpowiedziałam trochę zmartwiona
- Czy ty się o mnie boisz ? - Zapytał zadowolony Matteo
- Tak troszkę...
- Teraz to się tak nazywa. Czyli jednak mnie kochasz ?
- Nie. Ile razy mam ci to powtarzać ? - Powiedziałam trochę zaniepokojona
- I tak ci nie wierzę
Nagle Luna się przewróciła. Matteo na początku myśli, że to żart więc się zaczyna śmiać. Lecz po chwili dociera do niego, że to jest na poważnie i szybko do niej podjeżdża ze łzami w oczach. A Luna odwraca się mówiąc nabrałam cię!!
- Hahaha... Ty płaczesz ? - Zapytałam szczęśliwa
- Ja ?! Nie coś mi wpadło do oka - Odpowiada zawstydzony Matteo
- Daj wyciągnę ci to w takim razie
- Dobrze tylko uważaj bo jestem bardzo delikatny
- Będę uważała obiecuję
I tu właśnie kończę ten rozdział. Dziękuję bardzo za komentarze i zapraszam do dalszej części która pojawi się wkrótce. Można dawać także własne pomysły na kolejne rozdziały.
YOU ARE READING
Soy Luna - Lutteo
FanfictionBędzie to opowieść o Lunie i Matteo, którzy przeżyją wspaniałe chwile w swoim życiu. Będą małe i duże problemy lecz na końcu wszystko dobrze się skończy.