1

698 51 8
                                    

- Olivia czas wstawać, dziś ten ważny dzień! - krzyknęła moja mama, wparowując do pokoju

Chwilę później wyszła, a ja powoli unosiłam swoje powieki ku górze wierząc, że coś mnie zbawi i nie będę musiała wstawać z łóżka.

-Jeszcze 5 minut..- wykrzyknęłam licząc, że te 5 minut będzie trwało wiecznie.

Mama jednak jak zawsze nie potrafiła mi odpuścić i powiedziała, że jeżeli nie wstanę w tym momencie, zabierze mi telefon na tydzień, a ona zawsze dotrzymuje słowa. Nie miałam wyjścia..
Gwałtownie zerwałam się spod kołdry i pobiegłam do łazienki, aby się odświeżyć. Później ubrałam się w odświętne ubrania i niezadowolona ruszyłam do samochodu, gdzie czekała już na mnie mama.

-No to jak? Poznasz dziś swoją nową klasę, ja na twoim miejscu byłabym szczęśliwa.

Bardzo kurwa - miałam ochotę jej odpowiedzieć, ale w ostatnim momencie powstrzymałam się.

Przeprowadzka z małej wioski do stolicy Polski była dla mnie bardzo trudna. Tu zupełnie inaczej się funkcjonuje. Tu nie musisz martwić się czy w piekarni zostały jeszcze świeże bułeczki, bo tu każdy ma sklep praktycznie pod nosem. Tu nie musisz martwić się czy zdążysz na swój autobus, bo jedzie one co kilka minut.

-Jesteśmy na miejscu - moje rozmyślenia przerwał głos mamy.

Wysiadłam z samochodu podeszłam do grupy osób i spytałam:
-Cześć! Wiecie może gdzie jest 3F? - zapytałam, rozglądając się dookoła.
-Kim ty w ogóle jesteś szmato? - odezwała się jedna z typowych "loszek" z toną podkładu i różową szminką na ustach

Cała grupa zaczęła szczerzyć mordy, ale ja miałam szczerą wyjebkę na bandę tych gimbusów. Gdy powoli odchodziłam na moim ramieniu znalazła się dłoń. Odwracam się a tu we własnej osobie Artur Sikorski proszę państwa. Miałam w oczach łzy i nie miałam pojęcia skąd on się tu znalazł.
Mój idol, którego "kraszuję" popatrzył mi w oczy, a ja czułam się jak jego ręka wykonywała okrężne ruchy na moim ramieniu.
- Cześć - powiedziałam niewinnie, bo w takim momencie tylko na tyle było mnie stać.
- Słyszałem twoją rozmowę z tamtymi dziuniami i ja chciałem tylko..
- I tak mam na nie wyjebane - przerwałam
- Chciałem ci tylko powiedzieć, abyś na nie uważała - dokończył chłopak.
- Spokojnie.. Poradzę sobie z nimi - odparłam, chcąc zakończyć tą niezręczną rozmowę.
- Okey, gdybyś coś potrzebowała to pamiętaj, że masz mnie - w tym momencie odszedł, a ja zaczęłam płakać jak chora, bo domyśliłam się, że Artur chodzi tu do szkoły.

Okej.. Opanuj się - powiedziałam w myślach - to zwykły chłopak, a to co się wydarzyło to zwykły przypadek - kontynuowałam moje przemyślenia.

Finalnie udało mi się znaleźć grupkę osób z tabliczką "3F", gdzie wszyscy zaczęli się powoli schodzić, ponieważ zostało 5 minut do apelu. Znowu usłyszałam ten sam pusty śmiech co przy tych loszkach z innej klasy i zorientowałam się, że nie trafiłam na dobre towarzystwo. Chwilę później usłyszałam głos Artura z tyłu:

-Wydaje mi się, że będziemy razem chodzić do klasy - szepnął wesoło
- Yyy... Eeeee ... to w sumie fajnie - odpowiedziałam zawstydzona jego obecnością, w końcu to chłopak, który mi się podoba.
-Nie przedstawiłaś mi się wcześniej. - powiedział, jakby miało być to pytanie, a za razem zmuszenie do zrobienia tego.
-Jestem Olivia - powiedziałam stanowczo i popatrzyłam w jego piękne oczy
-Ja jestem Artur - odparł, a ja starałam się nie poznać po sobie tego, że znałam go już wcześniej.
- Olivia i Artur - zaśmiał się, tak jakby to co powiedział miało jakieś większe znaczenie.
Byłam zawstydzona tą całą sytuacją, ale na szczęście stan ten przerwało rozpoczęcie apelu i przemowa dyrektorki.

Back to school | A.SWhere stories live. Discover now