06

1K 53 1
                                    

Leżałam wtulona w Jacka oglądając jakiś nudny film. Mężczyzna już dawno smacznie spał.
Znudzona przymknęłam oczy odpływając do krainy Morfeusza.

Obudził mnie głos Scarlett. Przerażona poderwałam się z kanapy biegnąc do pokoju dzieci z obawą, że coś mogło jej się stać.

Na szczęście jedyne co tam ujrzałam to mojego chłopaka bawiącego sie z bliźniakami.
-Mamusia!-rzucił się na mnie Logan. Wziełam go na ręce, przyglądając sie Jack'owski i mojej córce. Blondynka bawiła sie w makijażystkę.
Niestety cierpiał na tym Gilinsky, bo to jego malowała.
-Ja bym nałożyła jeszcze tusz do rzęs-podeszłam do Scarlett, biorąc w ręce maskare.

Jack popatrzył się na mnie z miną 'tknij mnie tylko, a pożałujesz'
Nie przejęta wyrazem jego twarzy, usiadłam przed nim próbując pomalować mu oczy. Jednak ten nie chciał mi na to pozwolić. Obracał cały czas głowę, przez co pomazałam mu tuszem pół policzka.
-Popatrz jak pięknie teraz wyglądasz!-zaśmiałam się. Brunet, w zemście pomazał mi czerwoną szminką całe czoło.
-To teraz jesteśmy kwita, a jednak nie-chwycił za błyszczyk i zrobił mi fioletowe kreski pod oczami-Teraz jesteśmy kwita!

W pewnym momencie dziewczynka dorwała i swojego brata. Uparła się, że skoro wszyscy mają makijaże, to on też musi. Loganowi niezbyt spodobał sie ten pomysł, ale widząc błagające spojrzenie bliźniaczki pozwolił jej zrobić się na bóstwo. 
W zamian jednak powiedział, że on też chce pomalować siostre.

Johnson i Hope, gdy do nas przyszli, byli lekko zdziwieni zastanym widokiem. Co ja mówię lekko, oni byli bardzo zdziwieni.

Crazy, Stupid Girl | Jack Gilinsky ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz