-Oh, dobrze. Dziękuję, że mi to przekazałaś. O której godzinie mam być na planie?

-Rano, o 8. I jeszcze jedno Yeollie, ubierz się elegancko bo po zdjęciach idziemy razem do restauracji.

-Słucham?- Zachłysnąłem się powietrzem.

-Dobrze słyszałeś. Pójdziemy na naszą pierwszą randkę.- Zaśmiała się. -Dobrze ja już muszę kończyć. To do jutra!

Rozłączyłem się chyba nawet wcześniej od niej. Super, więc zostałem już umówiony na randkę nawet bez mojej ingerencji. Zacząłem się zastanawiać kiedy będzie mi dane porozmawiać z Baekhyunem na temat tego wszystkiego.


Baekhyun

-Jesteś w nim naprawdę zakochany.- Stwierdził Jongin kręcąc głową i spoglądając jak znów nie trafiam mlekiem do miski z płatkami. Białe mleczko rozlało się po całym blacie i zaczęło mi skapywać na skarpetki w kwiatuszki. Zamrugałem kilka razu po czym zrobiłem krok w tył. Junmyeon odepchnął mnie jeszcze trochę na bok po czym schylił się by szmatką przetrzeć spowodowaną przeze mnie szkodę.

-Baek, to już 3 raz dzisiaj jak coś wylewasz!- Jęknął Suho. -Z wrzątkiem było najgorzej bo myślałem, że całe dłonie sobie oparzyłeś.- Spojrzał się na mnie, a ja ciągle pusto wlepiałem swój wzrok w miskę płatek. -Ziemia do Byun Baeka!- Pstryknął mi przed oczami palcami co spowodowało, że zamrugałem i pokręciłem głową by zrozumieć co się dzieje.

-Co się z tobą dzieje?- Spytał Minseok, który siedział obok stojącego Jongina i jadł kanapki.

-No jak to co? Zakochał się.- Machnął ręką Jongin.

-Już wcześniej był zakochany i już wcześniej wiedział, że Chanyeol też go kocha, ale teraz dopiero do niego to doszło.- Powiedział Sehun wchodząc do kuchni.

-Psycholog się odezwał.- Zaśmiał się Jongin.

-Na pewno lepszy od ciebie!- Pokazał mu język Sehun.

-Jasne, jasne!- Krzyknął znów Jongin.

-Nie kłóćcie się.- Powiedział Suho i pociągnął mnie za rękę. Mimowolnie kazał mi usiąść i postawił mi miskę z płatkami przed twarzą. -Zjedz dziecko drogie.- Zaśmiał się.

-Yhym.- Westchnąłem i wziąłem w dłonie łyżkę oraz skupiając się całkowicie na płatkach.

Może nie tak do końca na płatkach. Myślami wyłączyłem się z obecnego świata. Rozmowa Kaia i Sehuna ucichła w mojej głowie tak jak śmiech Xiumina. Mój umysł został znów porwany przez Chanyeola. Miał tak bardzo miękkie włosy, tak mocno ściskał moje biodra i tak zachłannie mnie całował. Czemu mi się to tak bardzo podoba? Moje serce, chce bym w tej sekundzie wstał i pobiegł jak najszybciej do Chanyeola. Bym rzucił mu się na szyję i kontynuował pocałunki, ale umysł krzyczy na mnie mówiąc, że Park Chanyeol ma dziewczynę i nigdy nie będę jego. Tutaj się pojawia kolejna uwaga, bo przecież Chanyeol mnie kocha. A może jestem tego zbyt pewny?

-Nie mógłbym chodzić z Chanyeolem, prawda?- Spytałem nagle podnosząc głowę. Wszyscy się spojrzeli na mnie, a później po sobie przejechali po sobie wzrokiem. Xiumin szybko wstał i wyszedł z kuchni. Jongin i Sehun cofnęli się, a Suho głośno westchnął.

-Baekhyun, ty i Chanyeol nie możecie być razem. Nie powinniście robić nawet takich rzeczy jak wczoraj.- Powiedział smętnie.

-Dlaczego?- Zadałem kolejne pytanie.

-Ponieważ jesteście idolami i nie możecie być w związku.

-Czemu nie powiesz po prostu "bo on ma dziewczynę"?- Spytałem. Suho mi już nie odpowiedział tylko wbił wzrok w podłogę.

Odsunąłem od siebie ledwo tkniętą miskę z płatkami i wstałem z miejsca. Udałem się do swojego pokoju. Wyciągnąłem z szafy bluzę i włożyłem ją na siebie. Oczywiście nie była to moja bluza tylko Chanyeola, ale traktowałem ją jak swoją. Już chciałem rzucić się na łóżko i pójść spać, lecz przerwał mi to mój telefon. Szybko odebrałem.

-Halo?- Spytałem bez uczuciowo. Mogłem chociaż spojrzeć kto dzwoni.

-Hej Baekhyunnie.- Usłyszałem ten cudowny głos Chanyeola. Po całym moim ciele przeszły ciarki i usiadłem na podłodze.

-Cześć Yeol.- Starałem nie brzmieć jak ktoś kto właśnie nie przeżywa zawału serca.

-Spotkajmy się.- Powiedział.

-Kiedy?

-Teraz?- Zaśmiał się. -To znaczy jak wszyscy u ciebie zasną.

-Słucham?- Spytałem nie rozumiejąc co on do mnie mówi.

-Eh Baek użyj tego swojego orzeszka w głowie. Nikt nie może wiedzieć, że się spotykamy. Rozumiesz?

-Emm tak!- Kiwnąłem energicznie głową chociaż wiem, że Chanyeol i tak tego nie zobaczy.

-Jak wszyscy zasną, albo zamkną się w pokojach napisz do mnie sms'a i wyjdź przed dom.- Wyczułem w jego głosie nutkę tajemniczości, a podekscytowanie we mnie wzrastało.

-Dobrze, tak zrobię.- Powiedziałem.

-Grzeczny chłopczyk.- Zamruczał. Przeszły mnie ciarki i opadłem plecami na panele. W co on pogrywa?

-Uważaj co mówisz.- Zaśmiałem się.

-Dobrze, dobrze. To do zobaczenia później.- Rozłączył się.

Wbiłem wzrok w sufit, a moje serce zaczęło bić sto razy szybciej. Klatka piersiowa podnosiła mi się i opadała ze zwiększoną prędkością. Pieprz się Park Chanyeol. Pieprz się. 

Roommate || Baekyeol/ChanbaekWhere stories live. Discover now