Ostatnie drzwi prowadzą do biura, w którym plecami do mnie siedzi mężczyzna. O jego płci mówią krótkie włosy oraz ubiór. Raczej wyczuł moją obecność, bo zauważyłam, że wstępnie znieruchomiał i jego ciało całe się napięło, a później czarne, skórzane, obrotowe krzesło pomału zwraca się w moją stronę.

O zgrozo!

Młody, przystojny mężczyzna uśmiechnął się do mnie, a ja odzyskałam władanie nad swoim ciałem i czym prędzej czmychnęłam do sypialni, wręcz zatrzaskując za sobą drzwi.

Odwróciłam się do nich tyłem i oparłam o nie. Dlaczego tak bardzo się zawstydziłam?

Przecież to zwykły mężczyzna, który mógłby mi pomóc i wytłumaczyć w jaki sposób się tu znalazłam! Co prawda bardzo przystojny mężczyzna, ale to nie zmienia faktu, że przekazywać informacje powinien potrafić.

Brązowe oczy o władczym spojrzeniu, ciemne wręcz czarne włosy, prosty nos i ładne, pełne usta, na których gościł delikatny uśmiech.

Westchnęłam w myślach ganiąc samą siebie za zbyt pochopną decyzję o ucieczce. Moje przeczucie mówiło mi, że powinnam z nim porozmawiać, bo on pomoże mi zrozumieć co się wydarzyło.

Fajnie gdyby powiedział gdzie moja sukienka i dlaczego mam na sobie męską koszulkę.

Boże, a może to jego?!

Czy ten zboczeniec mnie dotykał, gdy zapadłam w pijacki sen?!

Tak bardzo się wczoraj nawaliłam, że nic nie pamiętam. Dosłownie, widzę tylko i wyłącznie czerń, gdy próbuję odgadnąć co się wydarzyło.

Czy powinnam wrócić do jego biura i spróbować z nim porozmawiać? Zdobyć jakieś informacje i poprosić o pomoc przy powrocie do domu?

Moje przeczucie mówi mi, że nie byłby zadowolony z postanowienia o opuszczeniu go.

Podeszłam do łóżka i klapnęłam na nie wciąż dręcząc się rozważaniami o tym jak powinnam się zachować i co dalej zrobić z moją dziwną sytuacją.

Z rozterek wyciągnął mnie dźwięk otwierania drzwi i postać wysokiego mężczyzny wchodzącego do sypialni obecnie przeze mnie zajmowanej.

Jego uśmiech jest typowym uśmiechem szczęśliwego zdobywcy. Bardzo mi to nie odpowiada, a wręcz przeraża.

- Cześć... - wyszeptałam głupio po czym miałam ochotę uderzyć się w twarz.

To było bardzo nieprzemyślane...

Odpowiedzi nie usłyszałam, bo jej w ogóle nie było.

Miło. Nie powiem, że nie...

Przystojniak podszedł do łóżka i usiadł tuż obok mnie. Nagle pojawiło się u mnie poczucie skrępowania. Przecież siedzę na łóżku ubrana wyłącznie w bieliznę i krótką koszulkę, która odkrywa mi trochę ud, a widzę jego skupione spojrzenie, którym mnie taksuje.

Obie jego dłonie chwyciły i objęły moje.

- Nie bój się - cichy męski głos sprawił, że zadrżałam.

Mam ochotę zamknąć oczy i słuchać jego głosu. Wszystkich słów, które chciałby mi ofiarować.

Długie kciuki gładzą moje dłonie, a ja boję się podnieść głowę i spojrzeć w jego oczy.

- Spójrz na mnie.

Prawie mruknęłam z rozkoszy. Ile przyjemności może dać kobiecie mężczyzna, który jest delikatny i czuły.

Zerknęłam niepewnie w jego oczy, a on zapytał - dobrze ci tu?

Skinęłam głową jednak wciąż nie spuściłam wzroku z mężczyzny.

- To dobrze. Musisz przyzwyczajać się do tego miejsca.

Jedna z jego dłoni przeniosła się na mój policzek i delikatnie go pogładziła później kierując się do warg, które obrysował kciukiem.

Miałam ochotę zadać mu wszystkie dręczące mnie pytania, ale bałam się zepsuć magię chwili.

- Bądź posłuszna, to będę dla ciebie miły.

Jego słowa podziały na mnie trzeźwiąco. Odsunęłam się od jego dłoni w ten sposób przerywając magiczną chwilę we dwoje z zupełnie obcym mężczyzną. Czar prysł, a ja wybudziłam się z dziwnego odrętwienia.

Czy ten mężczyzna umyślnie stara się mną manipulować?

Już ja mu pokażę swój prawdziwy charakter!

Liczę na komentarze ;3

TYLKO MOJAWhere stories live. Discover now