Nawet śmierć nas nie rozłączy

874 28 3
                                    

Dostałam od Alana długiego sms'a. Napisał : " Magda, co kolwiek bym nie zrobił pamietaj ja zawsze będę kochał tylko ciebie. Żadną inną. Nadal pachniesz jak na swoich urodzinach. Paryżem.Za każdym razem gdy tylko cię widzę mam ochotę zatracić się w tej chwili. Jak tak drobne ciało skrywa tak wielkie serce. Ja jako zwykły człowiek nie chce nic więcej. Niech to trwa nigdy się nie kończy. Nawet śmierć nas nie rozłączy." Popłakałam się czytając go szósty raz. Dokładnie. Słowo po słowie. Kochałam go szczerze. Pierwszy raz uwierzyłam w swoje szczęście ! I wtedy dostałam też drugiego sms'a. Co mnie zdziwiło to Michał... Mój były... Co on ode mnie chce.Napisal : "
Pamietaj, że zawsze będziemy pod tym samym niebem". Zatkało mnie totalnie. Odpisalam tylko "??" I po 2 minutach dostałam odpowiedź : " jutro o 18 na rynku?". Serce mi szybciej zabilo. Tak wiem miałam idealnego chłopaka ale jednak coś kazało mi się spotkać z Michalem. Odpisalam zwykłe : " okey ". Coś mnie ciągnęło do tego spotkania. Wiedziałam że ze wspomnien się nie da nikogo usunąć ale byłam pewna że po roku czasu już mnie nawet nie pamięta... Czekałam na to spotkanie ale pamiętałem dobrze ile bólu i ran mi zadał ... Czy on się mógł zmienić? Może wrócił,zrozumial i chciał przeprosić... Myślałam że nasza miłość się skończyła i czasem ogladalam nasze zdjęcia z łezka w oku. Ale nie mogłam zostawić Alana. Mojego idealnego chłopaka. Ale te wszystkie ciepłe wspomnienia mojego "Michasia" wzruszaly mnie. Ale potem jak przypomniałam sobie jego zdradę to znowu płakałam jak tego dnia ... Nadeszła pora spotkania. Alanowi powiedziałam że Idę gdzieś z Klaudia żeby się nie martwił. Zobaczyłam go. Mojego ex.
- Wypiękniałaś Madzia!
- Hej, dzięki- odpowiedziałam.
- Ale ja nie w tej sprawie.. Chciałem cię przeprosić. Za cały ból jaki ci sprawilem. Zrozum mnie. Żałuję tego wszystkiego. Ja.... ja cię kocham!...
Stałam bez słowa. Łzy płynęły po policzkach z dużą siłą. I wtedy jeszcze on musiał tak delikatnie otrzeć mnie z łez. Ja już nie wiedziałam co robic. W końcu sie odezwalam :
- Michał... Ale postaw się na moim miejscu... i co byś zrobił ?
- Ja wiem... Zepsulem wszystko... Nie zasłużyłem na twoje wybaczenie krolewno... - już odchodził.
Ale ja tak nie mogłam zostawić tego... Zatrzymała go.
- Daj mi czas na przemyślenie twoich słów. Do tego czasu możemy utrzymywać kontakt telefonicznie - zaproponowalam.

- Dziękuję!!! - krzyknął i wtulil się we mnie. Ja z początku z rękami wzdłuż ciała nie odzwajemnialam przytulania. Ale w końcu objelam go jedna ręka . Poczułam jego miły uśmiech. Ale w tej chwili pomyślałam o Alaniee... Kochałam go szczerze. Był to chłopak ideał bez wad... Ale jednak wspomnienia o Michale były w mojej głowie cały czas. Ja tak nie mogłam. Bez pożegnania odeszłam. W domu wybuchłam mocnym płaczem. Wmawiałam sobie, że to już skończone, że już go nie kocham, że mi na nim nie zależy. Niby to było prawdą, ale sama myśl że mogłoby być tak jak kiedyś. Michał to nie był bogaty romantyczny chłopak, ale pamiętam, że był czuły ii taki kochany. Magdaa!!! Ogarnij się! Alan to moja prawdziwa miłość. Zawsze razem. Do końca życia. Wieczorem przyszedł Alan, przerywając moje myśli.

-Hej kochanie - przywitał buziakiem w policzek.

-Ooo hej! - odpowiedziałam lekko zakłopotana, ale jednak z uśmiechem.

Gadaliśmy sobie, ale ja myślami ciągle byłam o tym, dlaczego ja w ogóle się zastanawiałam pomiędzy Michałem, a Alanem. Przecież Michał tak okrutnie mnie zdradził. Da się kochać i nienawidzić kogoś jednocześnie?

-Skarbie co się stało? Przeszkadzam ci?

O matko!Alan cały czas mi coś mówił a ja po prostu byłam jakby nieobecna...

-Przepraszam, zamyśliłam się - odpowiedziałam szybko.

-Kocham Cię.- odpowiedział Alan

-Ja Ciebie też. - dokończyłam

Już wiedziałam, że Alan to najlepszy wybór. Kocham Cię. Te słowa mówią wszystko. Nie trzeba mówić "Kocham cię bardzo", "Kocham cię najmocniej", "kocham cię mocno"... Kocham Cię jest słowem tak silnym samym w sobie, że nie potrzebuje podkreślania tego. Dla mnie to miało olbrzymie znaczenie. Ja potrzebowałam tego, żeby mi mówił jaka jestem, że mnie kocha... Bo inaczej czułam się sama, ta najgorsza... Moje życie to była jedna wielka fala emocji. Raz szalałam, a zaraz potem płakałam w swoim pokoju, czułam motylki w brzuchu a potem byłam zraniona bo znów nie wyszło. Kiedyś w ogóle nie znałam Alana, a po chwili stał się moim całym światem. W sumie to co dobre każe nam na kogoś czekać. Usnęliśmy znowu w swoich objęciach. Teraz już wiedziałam, że to prawdziwa miłość

"Baby, All I want is you"Unde poveștirile trăiesc. Descoperă acum