-A co Pani mi poleci?- odpowiedział pytaniem, jego ton był wypełniony pewnością siebie, co ciemnowłosa miała zamiar podłamać.

-We wtorkowy poranek warto wypić latte macchiato, która z pewnością zachęci Pana do wykonania swoich dzisiejszych obowiązków- odrzekła powoli, patrząc na klienta i tym samym oczekując odpowiedzi z jego strony.

-Nie tylko kawa mogłaby mnie zachęcić- spojrzenie mężczyzny wyrażało wszystko, jednak Seoyun nie poddała się tym mało inteligentnym flirtom.

-Jasne, mamy też pyszne wypieki. Uważam, że cynamonowa babeczka z jabłkami będzie idealnym dodatkiem- z uśmiechem zapisała zamówienie na kartce notesu.-za kilka chwil dostanie Pan kawę z ciastkiem.- po wypowiedzeniu tych słów, odwróciła się w stronę lady.

Kolejna sytuacja, która uświadomiła jej, że mimo wielu zer na koncie, niektórych nie stać na choć trochę klasy.

Spojrzała na tarczę zegarka na prawym nadgarstku. Wskazywał 7:13, więc automatycznie podniosła lekko brązowe spojrzenie na drzwi, w których po chwili pokazała się sylwetka średniego wzrostu szatyna.

Każdego dnia dokładnie o tej godzinie zjawiał się w mahoniowych drzwiach, ubrany w elegancki zestaw z teczką w ręku. Seoyun bardzo lubiła tego mężczyznę z wielu powodów, jednak pierwszym z nich był szczery uśmiech, którym obdarzał ją każdego dnia. Był to jedyny uśmiech, który wypełniała wdzięczność, szczerość i uprzejmość.

Baekhyun zajął stałe miejsce przy lewym oknie. Ciemnowłosa odczekała równo dwie minuty zanim podeszła do stolika. Wyciągnęła notes i czekała aż zostanie złożone zamówienie. Wiedziała, że będzie to ten sam napój.

-Co Panu podać?- zapytała z jeszcze większym uśmiechem, podnosząc przy tym długopis.

-Czarną kawę- odpowiedział jej największym uśmiechem na jaki mógł się dzisiaj wysilić. Jednak nie był to ten sam wyraz co dawniej. Seoyun zauważyła wyraźne zmęczenie na jego twarzy, czego nie mógł zamaskować nawet tym pięknym uśmiechem. Chciała usiąść obok niego i zapytać się czy może jakoś pomóc, ale przecież on nawet nie znał jej imienia. Była jedynie zwykłą kelnerką, która obsługiwała go każdego poranka o 7:15. Przynajmniej miała takie wrażenie.

-Za chwilę dostanie Pan swoje zamówienie- rzuciła w jego uśmiech i odeszła w stronę lady. Baekhyun w tym czasie odprowadzał ją do miejsca, w którym po chwili się znalazła. Obserwował jej ciemny kucyk kołyszący się w rytm jej kroków, cicho wzdychając. Lubił ją za ten niepowtarzalny uśmiech, którym został obdarowywany przy każdym pobycie tutaj. Tylko od niej mógł dostać ten szczery i radosny wyraz twarzy, pomimo widocznego zmęczenia w jej oczach. Jednak wiedział, że dla niej był zwykłym klientem, który każdego poranka pił czarną, mocną kawę o 7:15.

Choi Seoyun własnoręcznie przyrządzała kawę dla swojego ulubionego klienta. Wiedziała, że jego napój musi być mocny, bez grama mleka czy cukru. Zastanawiało ją dlaczego upodobał sobie tak wykonane kawy. Może to był jego sposób na rozbudzenie się? Czy może jednak jego uzależnienie? Nie wiedziała co ma podejrzewać, przecież prócz jego nazwiska, które znał każdy i ulubionej kawy, nic o nim nie wiedziała. Musiała jednak przyznać, że niejednokrotnie chciała go poznać.

Sprawiał wrażenie zupełnie innej osoby niż ci wszyscy biznesmeni, których miała okazję obsługiwać. Wydawał jej się rzetelny i skrupulatny, ale też wrażliwy, ciepły i troskliwy.

Miała wrażenie, że w jego oczach widziała to, czego nikt nie zauważał.

Gdy skończyła robić kawę, wlała ją w ozdobną białą filiżankę i położyła na tego samego koloru talerzyku, a następnie umieściła na drewnianej tacy. Chwyciła jeszcze swoją ulubioną jagodową muffinkę i ułożyła obok napoju. Chciała tym gestem poprawić odrobinę nastrój klientowi o kruczoczarnych włosach.

Little Sunshine Donde viven las historias. Descúbrelo ahora