prologue

1K 87 32
                                    

zobaczcie koniecznie zwiastun do góry!

• • •

Harry Styles i dwoje jego najlepszych przyjaciół – Liam Payne oraz Zayn Malik to najbardziej prestiżowe nazwiska na uczelni, a zarówno w kraju. Wiodą beztroskie i obrzydliwie bogate życie dzięki swoim rodzicom. Wystarczy tylko, że za dwa lata skończą studia i przejmą firmy ich ojców, tym samym mając zapewniony majątek i luksus aż do śmierci.

Wysiadają z białego, zabytkowego (na świecie został tylko ten należący do Harry'ego) Mercedesa bez dachu, którego tata sprowadził mu na osiemnaste urodziny. Idą po wyłożonym drogim kamieniem chodniku, prowadzącym do ogromnej posiadłości, na której powierzchni znajdują się między innymi dwa baseny (jeden kryty, drugi na dworze), siłownia, sala kinowa, a kawałek za budynkiem nawet stajnia z drogocennymi, prywatnymi końmi. Bije od nich pewność siebie, od kosztownych garniturów odbija się popołudniowe słońce, a jesienny wietrzyk roznosi najdroższe perfumy.

- Dzień dobry paniczu Styles. Jak się panicz dzisiaj miewa? – mówi na wejściu Niall Horan, jego podwładny. Tak, Harry posiada własnego kamerdynera, ale traktuje go jak kolegę, a całe szopki z "paniczem Stylesem" odstawiają na pokaz. Ich dwójka lubi pożartować z tego typu rzeczy. Niall jest Irlandczykiem, ma specyficzną mentalność i zawsze wygląda na szczęśliwego. Jest zaledwie rok starszy od niego, ale parę lat temu przybłąkał się, potrzebując pieniędzy. Stylesowie zapewnili mu pracę i nocleg i jak na razie nie wygląda na to, aby miał ich opuszczać. W dodatku Harry musi przyznać, że naprawdę go lubi, jest niezastąpiony.

- Witaj Niall. Mam się dobrze, dziękuję. – odpowiada automatycznie. Ma to wyćwiczone perfekcyjnie.

- Pani Anne prosi, abyś się z nią zobaczył. – próbuje być poważny, ale nie do końca mu to wychodzi, gdyż za chwilę uśmiecha się jak idiota, a potem przybija piątki z trójką przed nim.

- Chłopcy, zaprowadźcie swoje tyłki na górę. – poleca przyjaciołom, a oni udają się ku schodom. W każdy poniedziałek spotykają się u niego, w środy u Liama, a w co drugi piątek Zayn organizuje najlepsze imprezy w jego własnym domku na drugim końcu miasta. Malik został okrzyknięty królem imprez już na pierwszym roku. Wszystkim bogatym dzieciakom odpowiadał prywatny domek z dala od nieproszonych gości, dużo najlepszych trunków i głośnej muzyki. Nawet elita musi zdjąć czasem oficjalne ubrania i się wyszaleć.

Idzie przez długi korytarz, a obcasy jego botków uderzają o wypolerowaną podłogę, sprawiając, że echo roznosi się między ścianami. Można powiedzieć, że ma na ich punkcie małą obsesję, gdyż w garderobie posiada specjalny regał na tego rodzaju buty i każe je czyścić przynajmniej raz w tygodniu.

Przechodząc przez ogromnych rozmiarów salon, ściąga łososiową marynarkę, rzucając ją na białą, skórzaną kanapę, po czym dociera do kuchni z nadzieją znalezienia tam mamy.

- Mamo, wróciłem! – mówi, podchodząc do swej nienagannie wyglądającej rodzicielki. Nie oszukujmy – ciągłe masaże, zabiegi kosmetyczne i fryzjerzy dają efekty, a markowe ubrania są uzupełnieniem całego wizerunku.

Całuje ją w policzek na powitanie, zauważając za nią siedzącą przy stole sylwetkę. – Co to za chłopak? – pyta dyskretnie, przykładając usta do jej ucha.

- To nasz nowy stajenny, gdyż potrzebujemy kogoś w zastępstwo Bena, który odchodzi za dwa tygodnie. Zgodził zajmować się również ogrodem do czasu, kiedy Adaline nie wróci z urlopu. – spojrzenie nieznajomego gościa podnosi się na ich dwójkę. W pierwszej chwili sprawia wrażenie jakby przestraszonego, ale w diametralnym tempie wyraz jego twarzy zmienia się na neutralny. Harry zauważa głębię błękitu w oczach młodego mężczyzny, ale ten przerywa kontakt wzrokowy pomiędzy nimi, zanim zdoła zaobserwować cokolwiek innego – Od jutra zaczyna pracę u nas, bądź dla niego wyrozumiały. – prosi łagodnie, kładąc dłoń na jego barku.

Paradise Behind Blue Eyes • stylinson [zawieszone]Where stories live. Discover now