Rozdział 9

2.3K 192 91
                                    

ZPW Golden Freddy

Szedłem z gitarą w skowronkach. Miałem pouczyć się z Alex gry na tym instrumencie. Zauważyłem ją z fioletowowłosym. Rozmawiała z nim. Podsłuchałem,patrząc na nich kątem oka. Jedyne co usłyszałem, to ''Kocham cię'', od Bonniego, po czym się pocałowali. Postanowiłem zachować zimną krew i przemknąć niezauważalnie do jej pokoju. 

ZPW Alex

Odkleił się ode mnie i spojrzał w oczy, oczekując mojej reakcji.  Wiedziałam,że mówiąc prawdę złamie jego serce, lecz nie mogłam go okłamać w takiej sytuacji. 

- Bonnie przepraszam,ale.. zostańmy przyjaciółmi. Mam.. kogoś innego na oku. - Jego mina posmutniała.

-Rozumiem.. Tak, zostańmy przyjaciółmi.  - Skinął głową,odszedł.  Podeszłam do drzwi pokoju i je otworzyłam.

-Co tak długo? - Usłyszałam ciepły głos Golda.

-Ktoś zatrzymał mnie po drodze. - Odpowiedziałam.

-Dobra,chodź. - Uśmiechnął się sztucznie i poklepał miejsce obok.

-Od czego zaczynamy?

-Pokażę ci najpierw,jak gram.  - Tym samym układał ręce na różnych akordach gitary. Podczas występu,niektóre kosmyki włosów spadały mu na czoło,zakrywając jego błyszczące oczy. - Coś się stało?

- C-co? - Zrozumiałam,że patrzyłam się na niego za długo.  W tej chwili do pokoju Bonnie zrobił z buta wjeżdżam,wyrywając z zawiasów drzwi. 

- Mamy nowego animatrona. - Wysapał ciężko chłopak. Złoty złapał mnie za dłoń,po czym wybiegliśmy z pomieszczenia.  Biegliśmy przez ogromną plątaninę korytarzy.  Po pewnej chwili na podłodze można było zauważyć blond włosom (?) dziewczynę.  Miałam prześliczną, złotą,krótką sukienkę,a do tego czarne buty na koturnie,na twarzy ogromną ilość makijażu.  Moją uwagę przykuła jej skóra,na której widniały liczne rany od ostrego narzędzia.

- Wiesz może,co się z nią stało? - Zapytałam.

- Tego nie wiemy.  Najprawdopodobniej została wiele razy dźgana,ale to się zagoi w ciągu kilku sekund,jeśli się obudzi. A teraz.. możecie mi pomóc?

-Pewnie,że ci pomożemy. - Odparłam szturchając łokciem ,ze mną przybytego blondyna. Spojrzał na mnie rozśmieszonym wzrokiem.  Złapaliśmy za jakiś ruchomy stół. Położyliśmy na nim animatrona,następnie zawieźliśmy go do warsztatu. 

-Hej,co się dzieje? - Zapytała Chica. Wskazałam dziewczynę.

-Musimy ją przez chwilę zostawić samą. - Powiedział królik. Każdy wyszedł z pomieszczenia.

Usiedliśmy na ławce obok  drzwi. Zauważyłam błysk flesza, po czym chichot.

-Alex! Zobacz! - Freddy pokazał mi aparat,a w nim zdjęcie mnie i Goldena siedzącego przy moim boku. 

-Ty idioto! To mój aparat! - Krzyknął Golden,po czym odebrał urządzenie. - No,i skarbek nareszcie wrócił do mnie.  - Powiedział cichutko,przytulając go do piersi,po czym zaczął torturować mnie zdjęciami. 

-Golden,przestań! - Powiedziałam,usiłując zepsuć szkiełko. 

-Ej! Złość piękności szkodzi, a tobie jej słoneczko nie brakuję. 

- Aah! - Usłyszeliśmy dźwięki tłuczącego się szkła.


✔ |FNaF ff| - I Love You,  Golden Freddy Where stories live. Discover now