Rozdział 1

305 14 3
                                    

Prolog
Nazywam się Klara Mikołajczyk i mam 15 lat. Jestem niską, nawet szczupłą dziewczyną z czarnymi jak smoła włosami i zielonymi, dużymi oczami.
Obudziły mnie promienie słoneczne, które zgrabnie muskały moją twarz. Podniosłam się na łokciach po czym nie zgrabnie przeczesałam włosy ręką i siedziałam tak przez chwilę. Z tego stanu wyciągnęła mnie odbijająca się do mojego pokoju mama.
-Klara, skarbie wstawiaj-powiedziala kobieta w średnim wieku.
-Eh? Który dzisiaj?-sięgnęłam po telefon leżący na półce nocnej obok łóżka. Odblokowałam go, a następnie weszłam w ikonę z kalendarzem.
-Cholera!- krzyknełam po czym zerwałam się na równe nogi. Zaczęłam się ubierać, wybrałam krótka, czarna bluzkę z białym napisem "Pretty little psycho", jasna jensową kurtkę, czarne rurki z dziurami na kolanach i turkusowe trampki przed kostkę. Włosy uczesałam w niedbałego koka, a następnie zrobiłam lekki makijaż. Gdy weszłam do kuchni usiadłam do stołu i wzięłam naleśnika z czekoladą i bananem, a do szklanki wlałam sok pomarańczowy. Posiłek przerwał mi denerwujący dźwięk dzwonka.
-Wchodzić!- warknęłam na tyle glosno, aby osoba stojąca za drzwiami mnie usłyszała.
-Witaj słneczko- te słowa obijały mi się w głowie niczym echo i już wiedziałam kto przyszedł.
-Cześć tato- wstałam od stołu i podeszłam do mężczyzny przytulając go.
-Witaj Slendermanie- przywitała się mama.
-Witaj Joanno- burknął jakby od niechcenia marszcząc brwi (oczywiście gdyby je miał :v)-Gotowa?-spytał diametralnie zmieniając ton głosu.
-Tak, wszystko stoi w salonie- uśmiechnęłam się do plemnikodawcy. Po chwili mężczyzna złapał mackami moje bagaże i łapiąc mnie za rękę chciał się teleportować. Szybko krzyknełam do mamy.
-Pa mamusiu kocham cie
-Też cię kocham słoneczko, dbaj o nią- powiedziała bardziej do taty niż do mnie. Już sekundę później byliśmy przed jego Willa. Może z zewnątrz nie był zbyt urodziwy, lecz w środku pełen luksus. Poszłam do swojego pokoju mimo, że nie bywałam tu za często to znałam ten dom jak własną kieszeń.
~2h później ~
-Obiad!- słysząc to zeszłam do jadalni. Gdy byłam już w pomieszczeniu zobaczyłam moich przyjaciół, ci którzy dla innych są mordercami dla mnie są rodziną. W szkole nikt mnie nie lubi, uważają że jestem dziwna czy coś w tym stylu zresztą nie obchodzi mnie to.
- Hej księżniczko - ten głos rozpoznałabym nawet przez sen to był Jeff. On o tym nie wie, co jest bardzo dziwne bo każdy o tym wie, podoba mi się ale nie oszukujemy się Jeff jest bardzo inteligentny i przebiegły co przydaje mu się, to w kwestii kobiet jest idiotą.
-Yo klusko- uśmiechnęłam się głupio po czym usiadłam przy stole.
-------------------------------------------------------------------------------------------
Yo robaczki 😂 To jest moja pierwsza książka więc nie bądźcie zbyt surowi ale krytyka też jest mile widziana 😇 Jeżeli to czytasz i Ci się podoba to zostaw po sobie ślad abym wiedziała, że warto to ciągnąć😊 btw za wszelkie błędy przepraszam 😆

Only Human?||CREEPYPASTA[ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz