SuperBat - Mroczny i Świetlisty Rycerz cz. 2

1.5K 61 8
                                    

...
- Tak, miałem, ale i tak wiedziałem, że uciekniesz. Czego chcesz?

- "Powiedzmy, że chciałbym Ci się odwdzięczyć. Dzięki tobie uformowałem nową szajkę złoczyńców. Oto oni."

Przed Batmanem z ciemności wyłoniło się 5 tajemniczych lecz jakoś znajomych sylwetek...

- "Przedstawiam Ci : Catwoman, Pingwina, Killer Croc'a, Mr. Freeze'a, Harley Quinn i oczywiście mnie: niezastąpionego, niesamowitego, uwielbianego przez tłumy... Jokera! - wyskoczył wprost przed Batmana, aż ten podskoczył z zaskoczenia.

- Stęskniłeś się za mną Batsy? Hmm? - zbliżył twarz do twarzy Batmana.

- Ani trochę, Joker. - Mówiąc to rzucił Batarangiem w ziemię i wydobył się z niego dym zakrywając pole widzenia złoczyńcom.

Szybko schował się w cieniu, by później zaatakować z zaskoczenia.

- A ja wręcz przeciwnie. Bardzo się stęskniłem. Chciałbym dłużej zostać i z tobą porozmawiać, ale niestety musimy się spieszyć z dostawą - tym razem to Joker utworzył dym za pomocą swojej kulki dymnej rzuconej o podłogę.

Zanim Batman zdążył ich złapać, szajka Jokera uciekła.

-"Czyli teraz uciekamy, co? Nie ma takiej opcji." - pomyślał.

Wsiadł na swój motor i pojechał za różowo-zieloną furgonetką.

W TYM CZASIE W METROPOLIS

W restauracji- Clark! Clark! Czy ty mnie wogóle słuchasz?!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W restauracji

- Clark! Clark! Czy ty mnie wogóle słuchasz?!

- Co? - zapytał Clark - oh. Możesz powtórzyć co mówiłaś Lois?

- Mówiłam o tym, że mnie wogóle nie słuchasz! Umawiamy się do restauracji, a ty ciągle siedzisz zamyślony i nie chcesz ze mną rozmawiać. - powiedziała lekko sfrustrowana.

- Nie, nie, nie. Ja chcę z tobą rozmawiać... tylko, że...

- Luthor, zgadłam?

- Tak. Ostatnio wogóle się nie ujawnia, a w gazetach piszą, że banki, centra naukowe, muzea i wielkie przedsiębiorstwa w Metropolis są okradane. Martwię się, że to może być jego sprawka.

- Nie martw się - położyła mu rękę na ramieniu - a tak poza tym. Nie tylko Metropolis jest okradane - rzuciła przed niego gazetę.

- Gotham? - Clark wiedział, co to oznacza - "Batman musi mieć kłopoty. Musi mu pomóc. Bruce mówił, żeby mu nie pomagać, ale i tak tam polecę."

- Głównie banki i Wayne Industries.

- "Wayne Industries? Tym bardziej muszę tam polecieć. Sam sobie nie poradzi." - wstał od stołu - Muszę już lecieć Lois. Mam... ważne spotkanie za pół godziny.

- Myślałam, że trochę dłużej posiedzimy. Ale idź, bo się spóźnisz, przecież cię tu nie trzymam. - uśmiechnęła się.

- Dziękuję za wyrozumiałość. Do zobaczenia w pracy! - pobiegł w kierunku drzwi.

SuperBat - Przygody W Gotham (YAOI)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz