Biegłam szkolnym korytarzem. Jak na złość znowu się spóznię! Przed klasą wyhamowałam i poprawiłam włosy. Odetchnęłam i nacisnęłam klamkę. Starałam się jak najciszej i najbardziej niewidzialnie wejść do sali i schować się w kącie. Niestety, nie wyszło. Prawie wszystkie oczy wylądowały na mnie.
- Panno Agato - usłyszałam znienawidzony głos. Zawsze taki chłodny i oschły. Pogardliwy. - Znowu spóźniona.
Pan Moses odwrócił się do mnie podnosząc nos znad zeszytu. Ten chuderlawy, blady (wręcz szary) i dosyć specyficzny mężczyzna potrafił doprowadzić człowieka do szału. A przynajmniej mnie. Zawsze przez niego dostawałam najgorsze kary, bo to on zawsze mnie prowokował.
- Przepraszam panie Moses - wymamrotałam niechętnie. Starałam się z całej siły utrzymać uprzejmy wyraz twarzy i nie zacząć się wydzierać.
- Eh, Agato.. - westchnął i pokręcił głową. Kolejna rzecz, która jest nie fair; on może więcej. - Za często już się to zdarza. Chyba będę zmuszony pójść do pana Fernana.. Nie uważasz?
Widziałam w jego oczach ten złośliwy błysk. Ugh, gdyby to nie był mój nauczyciel.. Ale jest. I "szacunek musi być".
- Uważam, że oczywiście mógłby pan i powinien, ale cóż pan beze mnie zrobi w te, jakże ważne, zmagania szkół.. Och, tak mi przykro, że mnie tam nie będzie - pokręciłam głową udając smutek. - Tak długo i gorliwie się przygotowywałam..
Z satysfakcją patrzyłam jak wyraz twarzy Mosesa zmienił się w wściekły. Poczerwieniał i zacisnął szczękę. Wiedziałam, że trafiłam w sedno. Wziął dwa głębokie wdechy po czym wymamrotał pod nosem ciche "Siadaj i się nie spóźniaj" i wrócił do zeszytu.
Uśmiechnęłam się radośnie i podbiegłam do chłopaków. Remy i Lukas siedzieli w kącie sali, coś szeptali i się śmiali. Rzuciłam się na Lukasa.
- Ukrywacie coś przede mną? - oskarżyłam ich na "dzień dobry".
- Taa, oczywiście - Remy wywrócił oczami.
- Właściwie to.. - podniosłam brwi na słowa Lukasa. - Remuś coś ukrywa!
- Nie prawda!
- Remy, nam możesz powiedzieć.. - zaśmiałam się i przeszłam na kolana naburmuszonego chłopaka. Zmarszczył śmiesznie twarz i pokręcił głową. - Będzie ci lżej.. - Dalej nic, więc westchnęłam. - Odstąpię ci deser? - Uniosłam brwi. Przyglądał mi się, ale w końcu niemal niezauważalnie skinął głową lekko rozbawiony.
- Ale nie teraz.
Zakończywszy temat ukrywania przeszliśmy do dalszych. Przerwał nam, oczywiście bo jakże by inaczej, pan Moses.
- Nie przeszkadzam wam? - miałam ochotę powiedzieć, że tak, ale się powstrzymałam.
- Nie, skądże - odpowiedział Remy pośpiesznie patrząc na mnie znacząco. Tylko wywróciłam oczami.
- Pannie Agacie raczej tak. Może więc wykaże się panna umiejętnościami i wiedzą przed wszystkimi.
- Nie, dziękuję. Zostawię to dla pana - wzruszyłam ramionami.
- To nie było pytanie - wysyczał.
Niechętnie wstałam i skierowałam się do stanowiska na środku sali. Nie wiedząc co dalej robić spojrzałam na Mosesa. Uśmiechał się złośliwie, ale udał uprzejmość i kiwnął zachęcająco głową. Zaczęłam mieszać jakieś rzeczy z próbówek. Na pierwszy rzut oka można by powiedzieć, że wiedziałam co robiłam, ale tak naprawdę nie miałam zielonego pojęcia.
Gdy skończyłam przelałam to do próbówki i posprzątałam stanowisko. Moses wziął moje dzieło i powąchał. Ferod, kujon i lizus, po prostu MUSIAŁ się odezwać.
- Nie przetestuje pan tego?
- Tak właśnie zrobię - odpowiedział z uśmieszkiem.
Starałam się nie okazywać uczuć, choć najchętniej rozszarpałabym tego gnojka. Profesor podszedł do klatki z motylami i wyciągnął jednego. Kropnął płynem na zwierzę. Przez chwilę nic się działo, ale po chwili motyl zmienił kolor.
Błagałam w myślach, żeby to był koniec.
Moses wyglądał na zawiedzionego i już chciał coś powiedzie, ale nagle motyl zatrzepotał skrzydłami jakby próbował się wznieść w powietrze, ale zaraz upadł na rękę mężczyzny. Po prostu zdechł. Zaczęły się szepty w całej klasie. Znowu przewróciłam oczami i przerzuciłam ciężar ciała na jedną nogę. Założyłam ręce na piersi i obserwowałam mężczyznę.
Teraz był zszokowany, ale też lekko zadowolony. Palant.
Popatrzył na mnie znacząco.
Wiedziałam co to oznacza.
Podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Odwróciłam się jeszcze i zadałam pytanie.
- Idzie pan?
~~~
![](https://img.wattpad.com/cover/73933074-288-k767800.jpg)
YOU ARE READING
FIND a HOME
Teen FictionPoznasz tu losy dziewczyny, która nigdy nie miała prawdziwego domu czy rodzinnego ciepła. Dziewczyny, która całe życie musiała wykonywać zachcianki. Dziewczyny, która nie bała się zbuntować. Która stała się wredna i bezuczuciowa. ...