Rozdział 1

4.3K 245 120
                                    


Otworzyłam oczy,kompletna ciemność. Krople wody, spadały beznamiętnie na podłogę. Wszystko było ok,gdyby nie fakt,że nic mnie nie bolało. Podniosłam się z poplamionych kafelków i zaczęłam macać ścianę, by znaleźć włącznik. Zapaliłam światło. Wcześniej miejsce które zajmował animatronik,zostało użyte przez złotowłosego chłopaka. Zaczęłam go budzić iż mógł wiedzieć co się ze mną stało. W pewnym momencie towarzysz natychmiastowo otworzył oczy,rzucając się na mnie tak,bym leżała pod nim. Dopiero wtedy mogłam się bardzo dokładnie przyjrzeć jego błyszczącym,czarnym oczom ze świecącymi,białymi tęczówkami. Pozycja,w której byliśmy,nie była komfortowa. Nie chodziło nawet o to,gdzie leżę,tylko gdzie i ile centymetrów dzieliło mnie od jego twarzy. Stykaliśmy się nosami. Nawet najmniejszy ruch i pocałunek byłby gwarantowany. Tylko modliłam się,by nikt nie wszedł i nas nie zauważył. Boże, dlaczego nie wysłuchałeś moich próśb ? Usłyszałam ciche otwieranie drzwi,w których po chwili zauważyłam czarne pantofle.

- No,no,bracie. Ja się martwię że ty nie pojawiasz się w biurze,a widzę że na podryw poszłeś. - Złoty gdy usłyszał tego kogoś,wstał,po czym ja zrobiłam to samo. - A kto to?

-A skąd ja mam wiedzieć? - Spojrzał na niego zdenerwowanym wzrokiem.

- Alex. - Podałam mu rękę,którą złapał.

-Freddy. - Zwrócił się do blondyna. - Golden,ty leć do stróża,ja zajmę się Alex. - Mina Goldena od razu uległa "przemianie". Uśmiechnął się słodko,rozpłynął się w powietrzu.

-Co to do cholery..

-Teleportacja. U niego to normalka.

- To.. co teraz?

- Zaprowadzę cię gdzieś. - Na jego twarzy zawitał chytry uśmieszek. - A co? Liczysz na coś?

- N-nie! Po prostu.. - Spuściłam głowę w dół.

- Ha ha, spoko! Przecież żartowałem ! Prowadzę cię po naszym domu,czyli pizzerii! - Przerwał mi,po czym energicznie złapał mnie za nadgarstek i pociągnął w stronę wyjścia z pokoju. Po całej placówce roznosiły się stukoty metalu o podłogę.

- Tak właściwie. . Dlaczego niczego nie czuje i nic mnie nie boli? - Zapytałam i z nadzieją wyczekiwałam odpowiedzi.

- Zaraz się przekonasz. - W tym momencie zauważyłam jakąś dużą rzecz, przykrytą szarym,starym,pomiętym materiałem. Chłopak zdjął je,mogłam zauważyć dużej wielkości lustro a w nim... czarny lis? Tak,to chyba był lis.

- Animatron. - Szepnęłam, oczy mi się zaszkliły. - To nie może być prawda.. - Padłam na kolana,a łzy wypływały z moich oczu. - Nie może. ..

__________________________

Hej! Rozdział mi się nie podoba, i może być dużo błędów, bo mnie oczy juz bolą ;-; Bay!
30.05.16

✔ |FNaF ff| - I Love You,  Golden Freddy Where stories live. Discover now