Cheap Thrills [01]

119 10 4
                                    

Cheap Thrills - Sia

Każdy dzień Rey był do siebie podobny. Rano brała szybki prysznic, robiła makijaż, który opierał się tylko na malowaniu rzęs, oraz przygotowywała śniadanie. Choć Rey nie miała daru do gotowania to lubiła to robić. Wychodziła z założenia, że kiedyś wreszcie się tego nauczy. Później wychodziła do pracy. Najczęściej jechała tam swoim motorem, który był jej oczkiem w głowie od liceum, ale zdarzały się tygodnie kiedy przesiadała się na rower albo do samochodu. Będąc wychowanką Unkara często miała styczność z pojazdami różnej maści. Tam nauczyła się prowadzić i dbać o pojazdy, a także je pokochała.

W pracy spędzała godziny w salach treningowych, ale także na wykładach o psychologii wroga i jego taktyce. Jej współpracownikiem był Finn i Poe, ale tego drugiego nie widywała tak często jak pierwszego. Był on pilotem i, także ze względu na wyższą rangę, miał on inny rozkład zajęć. Często też wraz z Skywalkerem oddawała się medytacji, która według Luke była bardzo ważna w odzyskaniu spokoju ducha. Wychodziła ona z zajęć szesnastej, ale, nigdy nie czuła sie jakby była po pracy, ponieważ często wykonywała zadania będąc po służbie, a także zawsze musiała dawać przykład innym jako mundurowy.

Tego dnia, pierwszy raz od dawna, miała wolny wieczór. Rey liczyła cicho w duchu, że po złapaniu znacznej części Nowego Porządku, takie wieczory będę zdażać się częściej. Rozważała zorganizowanie sobie małego wieczoru z Chodakowską albo pójście w miasto. Postanowiła wybrać tą drugą opcję. Ćwiczyła codziennie w pracy, więc spędzanie wolnego czasu na treningu wydawało się podchodzić już pod pracoholizm.

Dobrze byłoby odwiedzić Maz i zobaczyć jej nowy klub, pomyślał Rey. Nie widziały się od czasu kiedy Kylo Ren zniszczył jej pierwszą spelunę i brunetkę bardzo ciekawiło co dzieje się teraz u niej. Z drugiej strony przez jej klub zawsze przewijało się wiele typów spod ciemnej gwiazdy, a sama Kanata była informatorką. Równało się to z tym, że tak i owak Rey nie ucieknie dziś od pracy.

- To jest chore, Rey - zganiła samą siebie wklepując numer z kartki w telefon.

Wcisnęła zieloną słuchawkę i usiadła na krawędzi biurka czekając aż ktoś po drugiej stronie odbierze telefon. Miała nadzieję, że Maz będzie tak samo życzliwa jak podczas ich pierwszego spotkania. W końcu nie miała ona powodu być miłą dla Rey. Brunetka nie odzywała się do niej od miesięcy, ich wspólny przyjaciel nie żyje, a drugi właśnie skończył swój wieloletni związek z Kanatą. Do tego wszystkiego dochodzi sprawa zniszczonego klub.

- Słucham? - nagle ktoś odezwał się po drugiej stronie.

- Dzień dobry. Z tej strony Rey. Znajoma Hana Solo - chciała jeszcze dodać Chewbaccki (przyp. auto. Jakkolwiek się to odmienia xD), ale szybko się powstrzymała. - Dała mi pani numer mówiąc, żebym dzwoniła jakbym potrzebowała informacji, pomocy albo dobrej zabawy. Dziś interesuje mnie ostatnia rzecz z listy.

- Pamiętam cię dziecko - jej głos był o dziwo pogodny. - Nowy klub nazywa się Takodan. Będziesz na liście. Hasło to Castle. 

Zanim Rey zdążyła cokolwiek powiedzieć połączenie zostało zerwane.

- Mogło być gorzej... Od Chewego wogóle nie odbiera - westchnęła i zabrała się za szukanie adresu Takodanu w internecie.

****
Dziś ktoś napisał do mnie z zapytaniem kiedy będzie next, więc postanowiłam zrobić dobry uczynek i go włożyć ;)

Cieszy mnie, że ktoś czeka na to opowiadanie :D

Kocham,

StephanieLexy_98 aka GlasgowSmile

Compassion |StarWarsAU|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz