Prolog [00]

293 15 2
                                    

J. Cole - She Knows ft. Amber Coffman, Cults

Rey zamknęła oczy starając się delikatnie spowolnić swoje serce. Nie miała ona jeszcze większej wprawy w medytacji. Luke uczył jej tego zaledwie od kilku miesięcy. Mimo, że był to długi okres czasu na naukę tak podstawowej umiejętności, Rey dalej miała z nią problemy. Skywalker usprawiedliwiał to jej poważnymi problemami z uspokojeniem swoich emocji.

Dziś, starała się udowodnić sobie i Luke'owi, że da radę przezwyciężyć swoje niedoskonałości. Rey wzięła głęboki oddech, rozluźniła wszystkie swoje mięśnie i powoli oczyściła swój mózg, by wrócić do istotnych wspomnień. Najpierw zaczęła od dnia, gdy rodzice pozostawili ją samej sobie. Znów była małą dziewczynką, która rozpaczliwie próbowała powstrzymać swoich rodziców. Pamiętała każdy szczegół. Kolor i markę taksówki, twarz jej opiekunki oraz duszący zapach zgniłego drewna, którym wyłożony był ganek. Jedyny problemem byli jej rodzice. Byli oni jakby za mgłą w jej wspomnieniach. Miała pewność, że jej matka była brunetką mającą zawsze upięte włosy w luźnego koka. Uwielbiała ona prawdopodobnie bez, bo za każdym razem, gdy Rey myślała o domu przypomniał się jej jego zapach. Jej ojciec każdego ranka robił jej i jej matce koki. Był to taki ich prywatny rytuał. Był on mężczyzną dosyć uczuciowym, ale nie okazywał tego na co dzień. Sprawiało to, że był kompletnym przeciwieństwem swojej żony, która nie kryła się z uczuciami. Rey wyryły się w pamięć także jego czekoladowe oczy, takie same jak u niej. Prawdopodobnie mieli oni psa. Rey w snach czuła dotyk jego sierści, a czasami słyszała jak szczeka.

Z okresu spędzonego jako sierota nie miała wspomnień, które mogłyby jakkolwiek jej pomóc w medytacji. W sierocińcu Rey nie zawitała długo, gdyż zaopiekował się nią i kilkoma innymi dzieciakami Unkar Plutt. Był on przyjacielem zakonnic, którym pomagał z dziećmi niepotrafiącymi odnaleźć się w ośrodku. Brał on je do siebie przejmując za nie odpowiedzialność aż do osiągnięcia przez nie pełnoletności. Oczywiście nie robił tego za darmo. Przy okazji zajmował się on paserką w czym pomagali mu jego wychowankowie. Umiejętnie wykorzystywał on umiejętności dzieci i przydzielał je do odpowiednich zadań. Rey, będąca bardzo zwinną i sprytną dziewczynką, została przydzielona do rabunków. Jej wielkim minusem według Unkara Plutta był niewyparzony język i dojrzałość. Rey nie potrafiła okradać domów czy sklepów, więc ograniczyła się do czyszczenia z droższych i lepiej zachowanych części złomowisk. Nie wyciągała z tego wiele, ale starczyło, żeby nie wylecieć z domu Unkara.

Mimo tego, że dom był zawsze pełny, Rey tak samo jak w sierocińcu, czuła się tam samotna. Nie przynależała do żadnych paczek, nie dzieliła z nikim pokoju, a nawet zorganizowała sobie swój własny, a całą robotę zawsze wykonywała sama. Choć jej rówieśnicy dali się wciągnąć w współpracujący z Unkarem gang to ona stroniła od takich rzeczy. Tak na prawdę to Rey w każdym calu była inna. Nie piła, nie paliła, a o narkotykach nie chciała słuchać. Ubierała się ona bardziej sportowo niż dziewczęco i miała przeważnie beżowe ubrania. Uwielbiała prowadzić, a pierwszy motor zbudowała zanim poszła do liceum. Nie miała ona przyjaciół, mimo że bardzo chciała ich mieć. Wyprowadzając się z domu Unkara, w swoje osiemnaste urodziny, nie czuła smutku. Tak na prawdę nie miała za czym tęsknić.

 Tak na prawdę nie miała za czym tęsknić

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Mieszkając sama próbowała żyć normalnie. Oprócz bycia złodziejką Rey została kelnerką w przydrożnej knajpie oraz ukończyła szkołę, ale nigdy nie przestała czekać na powrót rodziców. Jednak jej życie nie mogło być normalne. Pewnego dnia spotkała na swojej drodze psa wojskowego, który w swojej obroży ukrywał ważne informacje, byłego członka NP i młodego żołnierza. Wraz z nimi i dwójką policjantów posługujących się metodami dalekimi od legalnych, stanęli do walki z Najwyższym Porządkiem, który miał w swoich kręgach wielu znanych polityków oraz posiadał wkład w rządy wielu państw. Jakimś cudem udało się im pokonać przestępców i zniszczyć ich plany ataków terrorystycznych. Niestety swoje życie poświęcił dla nich Han Solo, policjant, który był dla Rey niczym ojciec. I tak jak jej prawdziwy zostawił ją samą. Po jego śmierci zajęli się nią Leia, żona Hana będąca bardzo ważnym politykiem oraz Luke, jej brat i najlepszy przyjaciel Solo, ale także generał oddziałów specjalnych. Znalazła ona też wtedy pierwszych przyjaciół - Finna, żółtodzioba z barwną kartoteką, oraz Poe, żołnierza specjalnego. Ona sama po spotkaniu i walce z Kylo Renem, jednym z najważniejszych osób w Najwyższym Porządku, postanowiła zostać wojskowym.

Imię Kylo Ren zawisło w umyśle Rey, a jej ciało ogarnęła nienawiść. No to nici z medytacji, pomyślała. Szybko wstała, ubrała rękawice i zabrała się za okładanie gruszki. Musiała wyzbyć się wszystkich negatywnych emocji jeśli chciałaby spokojnie zasnąć. Twarz Kylo też z chęcią wymazałaby ze swoich myśli.

***

Oto mój wielki powrót i początek z SW. Cała ta historia jest dla najwieksza_fanka, którą kocham i wielbię <3 Dziękuję ci kocie za wszystko :* Jesteś moja <3
Z tego miejsca zaproszę na moje inne opowiadania, bo mam ich kilka i każdy znajdzie coś dla siebie ;)
Boże, mam nadzieję, ze nie przedobrzyłam ;-;
No to buziaki :*

StephanieLexy_98 aka Glasgow Smile

Compassion |StarWarsAU|Where stories live. Discover now