Wezwanie dziewiąte

540 78 48
                                    

Dziś rano po wielu próbach udało mi się w końcu wyłamać jedną z nóg tego rozklekotanego krzesła. W razie gdyby kolejne wydarzenia miały potoczyć się nieco szybciej niż przez ostatnie dni, będę miała w pogotowiu chociaż taką broń.

Pozostała część krzesła stworzyła zaskakująco stylową rzeźbę, gdy postawiłam ją do góry nogami na stole. Z wiadomości, które od ciebie dostałam, jasno wynikało, że to może zainteresować strażnika.

I chyba się udało: kiedy przyszedł tu po raz kolejny, zaraz zawrócił i przybył ponownie chwilę później. Nic nie powiedział, ale tuż przy wejściu do celi postawił mały talerzyk (czyżbym właśnie powiększyła swój arsenał o nowy rodzaj broni?) z czterema kruchymi ciasteczkami.

Patrzę tak na nie i dumam...

Czy aby na pewno powinnam je jeść?

Przeczytaj to! - mikroopowieść [ZAKOŃCZONA]Where stories live. Discover now