NO LIFE - SYDNEY

34 4 1
                                    

Cześć nazywam się Lucy Parker, mieszkam w Australii , mam 17 lat i witam w moim popierdolonym świecie, gdzie żyje jako tandetna marionetka,zwana dziwką. Jeżeli chcecie poznać moje syfiaste życie,zapraszam do zapoznania was z moją teraźniejszością.
.................................................

- Oo popatrzcie idzie ta suka! - krzyknął zielonooki brunet ze szkolnej grupki bad boy'ów , wybuchając śmiechem. Dziewczyna siedząca na jego kolanach , tzw. ,,Przylepa'' zaspokajająca każdego z osoba potrzeby chłopaków tej grupki krzyknęła coś jeszcze, jednak nie miałam zamiaru słuchać tych wszystkich obelg na mój temat. Miałam tego wszystkiego dość. Bo kto chciałby być poniżany ? Dzień w dzień słyszałam ciągle obelgi ; dziwka ,kurwa, szmata...(... ) Na samym początku było naprawdę źle ; zamknęłam się w pokoju,przestałam jeść, a gdy wychodziła mama do pracy zabierałam z barku co popadnie, aby zagłuszyć rzeczywistość. Moje życie to jedna, wielka pomyłka.

Rok temu, zaczęłam uczyć się w tym popapranym budynku zwanym liceum. Na początku było wszystko w porządku.  Poznałam (jak mi się tylko wydawało)  świetnych ludzi. Wtedy rozpoczęło się moje życie imprezowiczki- czyli trawka,alkohol, cokolwiek byle się dobrze bawić. Przynajmniej 4 razy w tygodniu musiałam zaliczyć jakieś party,a że miałam słabą głowę  dochodziłam do przytomności po nich aż 2 dni. Na jednej z imprez poznałam zielonookiego bruneta Harry'ego, najpopularniejszego bad boy'a naszego liceum a zarazem największego palanta w moim życiu.Zaczęliśmy razem imprezować. Później przeniósł się do liceum do którego chodziłam. Nie wiem jak,gdzie i kiedy zaczęłam żywić do niego uczucie jakim była miłość.. (niestety ilość alkoholu,usunęła mi mózg ). 

Zazwyczaj  się  dogadywaliśmy ,chociaż bywały momenty że traktował mnie jak szmatę (zwłaszcza przy jego kolegach). Pomimo tego że bywały chwile gdy ze mnie szydził,poniżał i wyśmiewał Kochałam go. Niee,  to raczej  za wielkie znaczenie. Można powiedzieć, że na pewno nie był osobą za którą mogłabym oddać życie,aczkolwiek był jedyną osobą, którą darzyłam jakieś uczucie.  Zaczęliśmy ze sobą chodzić na początku października, może Harry nie był idealnym chłopakiem z kolorowych przeszłością, ale miałam poczucie przy nim że jestem coś warta. Pomimo tego że bywał agresywny i zdarzyło mu się nie raz mnie uderzyć , byłam z nim. W tamtym czasie uważałam że nie zasługuje na niego, że nie jestem dla niego zbyt dobra więc z każdym wyzwiskiem w moją stronę całkowicie się w tamtym momencie zgadzałam. Zanim się zorientowałam że żyje w toksycznym związku, znęcał się już nad mną. Czułam się wtedy jak szmata, którą można traktować jak się chce. 

Chciałam od niego uciec, zakończyć to co zaczęłam ale było już za późno, wściekł i zaczął mnie szarpać za włosy a potem wymierzył mi cios prosto w prawy policzek, po którym upadłam na blat i wbiłam sobie szkło do nadgarstka, które wcześniej tworzyło szklankę. Z rany zaczęła tryskać niepohamowanie krew. Zacisnęłam z bólu pięści i patrzałam z niedowierzaniem na jego twarz ze łzami w oczach. Jednak ta sytuacja nie wywarła na niego żadnego wrażenia, pochylił się nade mną i zaczął krzyczeć że mnie kocha i że jeśli z nim zerwę to popełni samobójstwo. Plunął mi wtedy w twarz i.. dalej już nie pamiętam chyba straciłam przytomność . To właśnie wtedy zrozumiałam  że muszę z tym jak szybciej coś zrobić bo   do kurwy nic nie czułam do tego skurwysyna. Postanowiłam o tym wszystkim powiedzieć Mattowi- najlepszemu przyjacielowi jakiegokolwiek mogłam mieć w swoim chujowym życiu. To właśnie on zawsze był moją oporą, moim wsparciem czułam że mogę powiedzieć mu o wszystkim. Więc dlaczego tak późno powiedziałam mu o tym że żyje w toksycznym związku? Matt miał wtedy za dużo problemów, które dotyczyły jego orientacji. Krótko mówiąc wolał chłopaków, a gdy dowiedzieli się o tym jego rodzice o mało nie wyleciał na ulicę. Nie chciałam aby zaśmiecał sobie sobie głowę moimi problemami, to było moje życie i moje problemy, które tak czy siak musiałam rozwiązać. Jednak tamta sytuacja przeszła samą mnie a ja nie wiedząc jak sobie radzić, powiedziałam mu. Postanowiliśmy po długich sporach pójść z tym na policje, i opowiedzieć im że jestem nękana przez chłopaka,którym w tamtym czasie już nim nie był. Policja przyjęła moje zarzuty i postanowili dać mu zakaz zbliżania się do mnie. Wiedziałam że ta czy siak będę mieć przejebane. Po cholerę było mi zakochiwać się w bad boy'u który się nade mną znęca?! Zawsze podobali mi się chłopacy z przeszłością, którą przedstawiali  ją w swoich tatuażach,którzy nosili kolczyki,słuchali ciężkiej muzyki no tak zwani bad boy'e.Tak wiem brzmi to bardzo kiczowato. A teraz jeśli mogłabym cofnąć czas nigdy nie zakochałabym się w tego typu chłopaku i nigdy nie zakocham choćbym miała umrzeć. Po tym całym zdarzeniu moje zdanie o gatunkowym bad boyu było takie.                                           

                                                         BAD BOY

,,Jest chamski, wulgarny, podły. Uwielbia takie dziewczyny, które są uległe, oddane, słabe psychiczne, takie, które sobie podporządkują, które zrobią to, co on chce. To pragmatyczna maszyna, która zachowuje się tak by działać skutecznie . Męska dziwka, ciągle przypominająca o swoich potrzebach seksualnych. ''

Właśnie taka treść widniała w moim dzienniczku, w którym zapisywałam swoje jakże ważne przemyślenia. Po incydencie z policją byłam przekonana że ten koszmar się skończy. Ale się myliłam.... Pojechałam do domu Harry'ego  aby oddać mu wszystkie rzeczy jakie zostawił kiedykolwiek w moim domu. Jak co sobotę wyprawiał huczną imprezę, na którą zapraszał tylko jego kolegów.  Po wejściu do domu zostałam wepchnięta do jednej ze sypialń, i rzucona na łóżko. Byli to jego jak mi sami tłumaczyli ,,wrogowie z przeszłości'', którzy wrócili aby się na nim zemścić za to co zrobił kiedyś. A dokładnie brzmiało to tak : Przyjechaliśmy aby zemścić się za siostrę jednego z nas, którą ten skurwiel brutalnie pobił a następnie zgwałcił. Przyszedł czas na jego jakże piękną dziewczynę przypominającą kurwę najwidoczniej nasz kolega takie lubi. Liam do dzieła!

I wtedy zaczął się ten okropny śmiech, który pamiętam do dziś.   Chłopak o którym najwyraźniej mówił tamten dupek  postawił statyw a następnie włączył kamerę. Brunet, który najwyraźniej chciał zemścić się na Harrym popchnął mnie z powrotem na łóżko i zaczął brutalnie dotykać pozostawiając za każdym razem  zaczerwieniony ślad. Zaczęłam płakać, piszczeć, krzyczeć  cokolwiek  tylko żeby mnie zostawił, żeby przestał mnie dotykać tymi swoimi olbrzymimi łapskami.  Ból się nasilał w każdym dotkniętym miejscu, z sekundy na sekundę czułam coraz większe pieczenie. Wiedziałam że jestem za słaba.  Że nie dam rady, że się poddam. I w chwili gdy był przy odpinaniu mojego ostatniego guzika u spodni otworzyły się drzwi. To był Harry, podszedł do chłopaka leżącego na mnie nadal i zaczął go dusić, ktoś zadzwonił na policje a ja wtedy uciekłam. I co z tego, że zostałam prawie zgwałcona, Harry i tak uznał że jestem dziwką, która z każdym się puszcza i nie zamierza pomóc takiej suce w zeznaniach na policji jako świadek. Nie no dziękuję najlepszy chłopak ever..

To była przeszłość co prawda teraźniejszość nie jest lepsza.  Ale po zerwaniu i zakończeniu tego związku czułam się wolna. Mając 17 lat przeszłam przez takie gówno, które raz na zawsze wypaliło we mnie uczucie jakim była miłość.  W szkole najzwyczajniej miałam przejebane. Tak to właśnie ja noszę ksywkę dziwka bo kto mógłby inny? Tak bardzo rozpiera mnie duma,czujecie tę nutkę ironii? Ale przechodząc do sedna mojej całej historii. Tydzień po całym incydencie z próbą gwałtu na mnie wraz z rodzicami  wybraliśmy się na policje i tam zeznałam co wydarzyło się ostatniej soboty. Oczywiście Harry jak mówił, tak w ogóle mi nie pomógł. ,, Wrogowie z przeszłości'' zostali w pace za naruszenie przestrzeni osobistej itd. Zaś Harry dostał zakaz zbliżenia się do mnie, za nachodzenie mnie.   W szkole wszyscy i wszystko stało przeciwko mnie. Mój ukochany, były chłopak chciał się mścić. Uwielbiał patrzeć jak cierpieć,a jeszcze bardziej widzieć mnie na skraju wytrzymania. 
W końcu był  jednym z najprzystojniejszych chłopaków tej placówki.A ja tak po prostu jego zdaniem puściłam się z jego wrogami i zgłosiłam go na policje.Kiedy udało się mu nastawić każdego z osoba przeciwko mnie, elita ,,bad boy'ów'' również postanowiła się na mnie mścić, i właśnie tu rozpoczęła się kolejna katorga, która nadal trwa. 
Na każdej szkolnej ścianie widniała masa  różnych napisów o tej samej treści. ,,Lucy Parker to dziwka,z każdym się puszcza''. A następnie doszły do tego anonimy.

,,(..) myślała że go przekupi.  Harry zaś powiedział, że  nie  rucha dziwek, oraz że nie chce mieć żadnych urazów w przeszłości wynikających z seksu.(..) Nie pozwólmy,aby ta suka chodziła po szkolnych korytarzach!

I tak jest do dziś.  Wyprzedzając wasze pytania dlaczego nie zaprzyjaźniłam z nikim w szkole?  Raczej nikt nie chciałby towarzyszyć osobie, która jest wyśmiewana, poniżana na porządku dziennym. Nikomu się nie dziwię , nie chciałabym patrzeć na  tak spieprzone życie mam  ja.
Czy dawałam sobie?  Z dnia na dzień szło mi coraz gorzej, nawet alkohol nie pomagał a wtedy sięgałam po żyletki pomagające mnie otumanić i dać uczucie przyjemnego bólu.
Po tym wszystkim stałam się oschła,wulgarna,niewyrafinowana i trudna do zrozumienia. Mająca swoją odległą rzeczywistość.  Krótko mówiąc zmieniłam się.

Dziękuję,za dotarcie na sam koniec ! :) Trochę wieje nudą,ale historia się dopiero rozkręca. Spodobał wam się rozdział? Zachęcam do gwiazdkowania i komentowania. To wielka motywacja do dalszego kontynuowania. :)

Heartbreaker II Bad BoyWhere stories live. Discover now