•34•

6.4K 278 11
                                    

***

- Budzimy się, księżniczko - usłyszałam ten dobrze mi znany ochrypnięty głos w chwili, gdy poczułam zapach gofrów. Rozbudzona czynnikami, które pieszczą moje zmysły otworzyłam oczy. Zobaczyłam uśmiechniętego Harry'ego trzymającego tacę ze śniadaniem. Posłałam mu szeroki uśmiech, podpierając się na dłoniach, by usiąść. 

Otrzymałam posiłek, a chłopak usadowił się obok mnie. Wziął swoją porcję i w ciszy zaczęliśmy spożywać jedzenie. Do czasu.

- Zastanawiałaś się nad moją propozycją, Clair? - spojrzałam w jego stronę - Przepraszam, że tak naciskam, ale naprawdę bym tego chciał.

- Prawda jest taka, że nawet nie miałam okazji o tym pomyśleć, Harry - westchnęłam.

- Ale zrobisz to, prawda? - nie dawał za wygraną.

- Tak, porozmawiam nawet z bratem - wróciłam do konsumowania śniadania licząc na to, że temat jest skończony. Nie wiedzieć czemu strasznie niepokoiła mnie myśl o zamieszkaniu razem.

***

Pożegnałam się z Harry'm i weszłam schodami, kierując się do swojego mieszkania. Zanim otworzyłam drzwi usłyszałam kawałek rozmowy. Rozpoznałam głos Olivera.

- Bella - westchnął - Proszę.

- Uspokój się - skarciła go - Jak Ty to sobie wyobrażasz? Miałabym się do Ciebie wprowadzić podczas, gdy mieszkasz ze swoją siostrą? Może ją jeszcze z domu wywalisz - prychnęła - Już wystarczy, że ją na noc wygoniłeś.

Co ich wszystkich teraz wzięło na ten temat? Dłużej nie czekając weszłam do środka, zsyłając na siebie ich spojrzenia.

- Jest OK. Jeśli chcecie razem zamieszkać mogę wprowadzić się do Harry'ego - nawet nie wiem dlaczego to powiedziałam. Jednak widząc szczęście, które wymalowało się na twarzy dziewczyny wiedziałam, że już tego nie cofnę.

- Clair, nie możesz mu się wepchnąć do mieszkania - usłyszałam brata.

- Nie wepchnę mu się do mieszkania - odpowiedziałam szybko trochę urażona - Drugi dzień mnie o to męczy - westchnęłam kierując się do mojego pokoju. Gdy tam dotarłam wyjęłam telefon.

Ja: Zgadzam się. xx

Hazza♥: Poważnie!?

Ja: Tak :)

Hazza♥: Pasuje Ci jeszcze dzisiaj?

Ja: W gorącej wodzie kąpany.. Może być.

Hazza♥: Daj znać jak będziesz gotowa, księżniczko. xx

Odłożyłam urządzenie na półkę, a następnie rozpoczęłam proces pakowania. Jak często można się przeprowadzać? Podeszłam do szafy i zaczęłam wszystko składać, a następnie chować do walizek. Postanowiłam spakować od razu wszystko, by nie zawracać głowy Oliver'owi i Belli takimi rzeczami, jak przyjazd po resztę rzeczy.

- Clair, jadę odwieźć Belle do.. - przerwał w momencie, gdy wszedł do mojego pokoju - Clair, nie wyganiam Cię jeszcze.

- Spokojnie, wiem. To Harry jest niecierpliwy - powiedziałam zabierając z półki ostatnią koszulkę - Bella może się już wprowadzać - chłopak podszedł do mnie i mocno mnie uścisnął. Nie zwlekając ani chwili oddałam czuły gest.

- Kocham Cię, siostrzyczko - szepnął.

- Ja Ciebie też - mocniej się w niego wtuliłam - Dziękuję za wszystko, naprawdę.

- Bądź szczęśliwa, Clair - odsunął mnie, posyłając mi ten charakterystyczny braterski uśmiech, zarezerwowany tylko dla mnie, po czym wyszedł.

***

Po dłuższym czasie, który poświęciłam na spakowanie wszystkich moich rzeczy, rozejrzałam się ponownie po całym pokoju. Będąc prawie pewną, że mam wszystko wysłałam SMS'a.

Ja: Twoja księżniczka jest gotowa, królewiczu ;*

Hazza♥: Jadę ocalić Cię z tej przeklętej wieży, o Pani. xx

Ja: Zaiste czekam rycerzu w lśniącej zbroi, potocznie zwanej Range Rover'em♥

Chwyciłam notatnik, odpięłam klucz od mieszkania z pęczka i położyłam go na stole. Nałożyłam kurtkę oraz buty, a następnie czekałam na chłopaka. Zjawił się po kilku minutach. Parę razy musiał krążyć po schodach, by wszystkie moje walizki znalazły się w bagażniku jego samochodu. Gdy tak się stało ruszyliśmy w drogę.

Włączyłam radio chwytając dłoń chłopaka, która tak jak zawsze spoczywała na moim udzie. Podniosłam ją na wysokość swojej twarzy, przykładając do ust, po czym zaczęłam składać na niej delikatne pocałunki. Jako nagrodę za moje czyny usłyszałam głębokie, gardłowe westchnięcie Harry'ego.

Zatrzymaliśmy się w podziemnym parkingu, drugi raz powtarzając czynność przenoszenia mojego bagażu. Gdy już wszystko znalazło się na swoim miejscu dokładniej niż zawsze rozejrzałam się po mieszkaniu. Było w miarę nowocześnie umeblowane. Tak jak u Olivera wielki salon połączony był z kuchnią za pomocą jadalni, w której Harry oprócz stołu miał barek. Na lewo od wejścia znajdowała się toaleta dla gości, a naprzeciwko schody prowadzące na górę. Drugie piętro mieściło sypialnie chłopaka, teraz także moją, z której można było przejść do garderoby i łazienki. Dalej było coś, co wywarło na mnie największe wrażenie. Dlaczego wcześniej o tym nie wiedziałam?

Za mahoniowymi drzwiami znajdował się pokój muzyczny. Był tu keyboard, fortepian, gitary i nawet perkusja. Byłam w raju. Idąc dalej korytarzem dochodziło się do pokoju gościnnego i na nim kończyło się moje zwiedzanie. Byłam w szoku jak wielkie można posiadać mieszkanie. Bo dom to nie był. Apartament w jednym z najdroższych wieżowców. 

- Nowe życia wersja druga, kochanie - Harry przytulił mnie do siebie, a ja wiedziałam, że więcej do szczęścia nie potrzebuję.

***

Jeszcze tylko jutro i weekend♥

No i maraton :) Bo jednak postanowiłam go zrobić ^^

Standardowo 3 sobota i 3 niedziela :P

Fate. |H.S|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz