#Połączenie swoich sił

126 8 0
                                    

Dojechaliśmy do domu Scotta. Luisa trochę się uspokoiła. To była naprawdę nie zręczna sytuacja.
- Ja rozumiem, że możesz mieć do mnie żal - zaczęłam rozmowę - ale to nie jest moja wina. Rodzice mi nic nie mówili, że mam siostrę. Z resztą muszę przyznać, że często się z nimi kłóciłam i nie miałam z nimi dobrego kontaktu. Teraz mieszkam i Scotta, ale wcześniej mieszkałam z ciocią Elisą. Rodzice zostali w Los Angeles... - powiedziałam
- Przepraszam. To przez emocje. Czuję się jakbym nie była sobą. Te moje zachowanie... - powiedziała Luisa
- Poczekaj. Zadzwonię do nich.
Wybrałam połączenie do mamy. Jeden sygnał, drugi, trzeci...nic. Zadzwoniłam do taty. To samo.
- Hm, dziwne. Zawsze odbierali telefony. Coś tu nie gra.
- A wracając do Twojego zachowania - wtrącił się Scott - od kiedy jesteś wilkołakiem?
- Od niedawna. Jeszcze nie potrafię nas tym kontrolować.
- To tak jak ja. Scott, pamiętasz to wtedy w szkole z Sandrą?
- Ktoś Tobą kontrolował. - powiedział
- No właśnie. Może to samo jest z Luisą.
- Nie wiem czy to może mieć jakiś z tym związek ale mam pewną uwagę. - powiedział Liam
- Mów - powiedziałyśmy razem z Luisą
- Wtedy w lesie, wasze oczy zmieniły się na taki sam kolor.
- Fioletowy. - powiedział Scott
- Musimy się dowiedzieć co to oznacza. - powiedziała Luisa.
Zadzwonił dzwonek do drzwi. Poczułem dziwne uczucie.
~Oczami Scotta~
Gdy zadzwonił dzwonek do drzwi oczy Malii i Luisy zaświeciły się na fioletowo. Spojrzałem na Liama żeby w razie czego był gotowy. Wysunąłem swoje kły i pazury. Liam też się przemienił.

Wilkołacze problemyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz