13:30, ten sam dzień
Czemu w tej chorej szkole nas męczą nawet w ostatni dzień roboczy?
Była połowa lekcji wychowania fizycznego, kiedy podczas gry dostałam od Lucy piłka siatkową w nos. Niby nic wielkiego, ale jednak leciała krew.
Spójrzała się na mnie z wyższością.
O jaki kij ci chodzi?
Nash nie został obojętny i pobiegł do mnie, lecz ja zatrzymałam go, bo usłyszałam jak głupia szmata mówi w stylu "dobrze ci tak".
Nie pozostałam niczego sobie, nie pozwolę się traktować jak gówno.
Gdy była zdecydowanie blisko, po prostu podeszłam do niej i strzeliłam jej z pięści, że aż jej w nosie strzeliło, ups, chyba sie połamał. Przez ten ruch wściekła sie i zaczęła mnie okładać na ziemi.
Nie mogłam się ruszyć przez nią, bolały mnie strasznie kostki.Poczułam mocny cios w twarz, lecz nie mogłam nic zrobić, nic... Wspomnienia z dzieciństwa wróciły, gdy matka mnie biła...
Próbowałam się bronić, ale nic to nie dało, bo bardziej dostałam.
Po chwili ciężar ciała przestał na mnie napierać, bo wuefusta podniósł plasticzka.
- Do dyrektora, już! - wydarł się Pan Andrey. Módl się, bo to nie twój pierwszy wybryk. Rita, idź z nią - dodał od razu.
- To ona zaczęła - pisnęła dziewczyna. Ona mnie uderzyła pierwsza.
- Weź kurwa nie pierdol, bo to jej pierwszej zaczęła lecieć krew z nosa - krzyknął Robert. Wypierdalaj stąd - dodał, kończąc swoją wypowiedź.
Dziewczyna udała się w wyznaczone jej miejsce.
Strasznie bolała mnie głowa, ból był niesamowity. Chwyciłam się za głowę, lecz pożałowałam tego, ponieważ zobaczyłam krew na palcach.O kurwa
- Weź ją narazie do pielęgniarki, ja dzwonię po karetkę - rzekł nauczyciel do Nasha.
Nash powoli mnie podniósł, by nie zrobić większej krzywdy. Chciałam oprzeć glowę na jego obojczyku, ale nie chciałam go pobrudzić krwią.
- Przytul się, oprzyj głowę słoneczko - powiedział swoim zachrypnietym głosem.
Byliśmy w połowie drogi, a ja zrobiłam, tak powiedział. Jego zapach, jego dotyk, awww.
Kurwa, nie mogę się zakochać, nie po tak krótkim czasie.
Jestem zjebana.
Dlaczego tylko on powoduje u mnie takie uczucie? Dlaczego on. Przecież my się nienawidzimy.Co ja pierdole, nienawiść juz dawno minęła, ugh.
- Dziękuję - powiedziałam cichutko, totalnie nie mając siły.
- Nie masz za co, powinienem wcześniej zareagować - powiedział cały spięty Nash.
W jego głosie słyszałam, że się przejął, słodko.
- Kocham Cię, Nash, nie powinnam po tak krótkim czasie tego mówić, ale tak jest. Co jeśli, to tylko chwilowe i zaczniesz się bawić mną tak jak robiles to innym dziewczynom? Nieraz widziałam jak obdarowujesz inne dziewczyny tym samym, co mnie. Zaciągasz na jedną noc i papa. - powiedziałam, zaczynając powoli płakać.
- Eh, to nie tak - zaczął. Nie chodziłbym za tobą przez 3 lata, żeby tylko Cię przelecieć - dokończył, zatrzymując się przed pomieszczeniem pielęgniarki.
- Ale przecież my...
- Tak, my byliśmy pokłoceni o drobnostke z dzieciństwa, ale ja o tym zapomniałem już dawno. Tknęło mnie coś, gdy zobaczyłem cię z Jack'iem - powiedział, przerywając mi zdanie.
DU LIEST GERADE
Save Me
FanfictionPrzygoda pewnej osiemnastoletniej dziewczyny - Miriam. Udaje się ona wraz z chłopakiem, jego siostrą i jej przyjacielem na wymianę do Europy, głównie do Brukselii. Tam wpada w bardzo duże kłopoty związane z przyjaźnią, którą poznała w Internecie. Cz...