Three

100 11 3
                                    



Ogromne podziękowania dla @NataliaJuzwiak za pomoc i pilnowanie podczas pisania! Jestes najlepsza!



Nicole's POV

Dzwonek do drzwi.

Telefon.

Pukanie.

Znowu dzwonek.

Telefon.

Cholera.

Poirytowana otwieram oczy i kuźwa przysięgam, że jeżeli zaraz ten ktoś nie przestanie dobijać się do wejścia – zamorduje. Staram się podnieść, ale każda podjęta próba i tak kończy się z powrotem na łóżku. Moja głowa pulsuje i czuję się jakbym miała w środku dzwonnicę. Z szafki nocnej wyciągam przygotowane wcześniej tabletki oraz butelkę wody, łykam je, po czym ponownie staram się wstać – udało się. Nie zważając na paskudny stan, po prostu idę otworzyć te cholerne drzwi.

- Nics, kurwa nareszcie! Suko, czy ty wiesz która jest godzina?! - krzyczy Cher wchodząc do środka i wymachując rękami. Chyba była zła. – No wiesz?! – Dobra, chyba na pewno.

- Nie, nie wiem – odpowiadam. – Oświeć mnie proszę.

- No to już ci mówię! Dziewczyno masz niecałe siedemdziesiąt minut na doprowadzenie się do porządku, bo na dziewiątą mamy być u Nialla! – zdezorientowana spoglądam na zegarek. No ładnie, już prawie dwudziesta. Mogliby mi płacić za spanie, idealnie nadaję się do wykonywania tego zawodu.

Dopiero teraz zobaczyłam, że Cher jest w pełni wyszykowana. Moja rudowłosa przyjaciółka wybrała chabrowy crop top, czarną wysoką spódnicę i szpilki w tym samym kolorze. Włosy upięła w wysokiego kucyka z kilkoma wolnymi pasmami opadającymi na jej twarz. Strój dopełniała ciemnogranatowa torebka. Zielone oczy podkreśliła eyelinerem, a usta lekko różową szminką. Generalnie chciałabym kiedykolwiek wyglądać tak dobrze jak ona w tym momencie.

Sama nie byłam brzydka, ale jak każda nastolatka w moim wieku miałam kompleksy. Problemy z cerą, które skończyły się większości dziewczyn - mnie trzymały się nadzwyczaj długo. Oczywiście zakrywała je tona pudru i korektora, ale fakt jest faktem.

- Wskakuj pod prysznic, bo śmierdzisz, ogarnij małą, a ja idę przejrzeć twoją szafę – szczerość rudej nie zna granic, ale za to ją kocham.

- O mój Boże, jest aż tak źle? – zapytałam powstrzymując śmiech.

- Gorzej – odpowiedziała chichocząc.

Chwyciłam czystą bieliznę i ruszyłam w stronę łazienki. Moim błędem było spojrzenie w lustro. Faktycznie wyglądałam fatalnie. Resztki makijażu z poprzedniej nocy rozmazały mi się po twarzy, a włosy sterczały każdy w inną stronę. Od razu zabrałam się za doprowadzanie swojej osoby do porządku. Dokładnie umyłam włosy i całe ciało, wydepilowałam je, po czym nałożyłam oczywiście czekoladowy balsam. Wysuszyłam głowę i udałam się do pokoju, w którym przebywała Cher. Usilnie próbowała znaleźć coś w mojej szafie, jak widać bez większego skutku.

- Dziewczyno, musimy wybrać się na zakupy! Twoja garderoba świeci pustkami!

No tak, zapomniałam – moja przyjaciółka w kwestiach wyjść wyznawała zasadę - im mniej, tym lepiej.

- Nie mogę ubrać po prostu bluzy i jakiś podartych jeansów? – zapytałam z nadzieją.

- Czyś ty oszalała?! Wiesz ile przystojnych facetów tam będzie?!

Distraction //  l.h.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz