[1]

1.6K 119 5
                                    

Slenderman i jego proxy w ciszy jedli kolację.Tylko Ben podczas posiłku gapił się w swoją konsolę.Nie widząc łyżeczki,wylał mleko na swoje ubranie.Oderwał się od gry i wbiegając do łazienki zrzucił z siebie ubranie.Wszystkie jego rzeczy niestety były w praniu.
Dzięki Slendy - Pomyślał.
Kątem oka zauważył bluzę ( Nie wolno mieć dwóch identycznych bluz? ) należącą do Jeffa.
Nie miał ochoty żeby reszta domowników zobaczyła go w samych bokserkach.Wsunął na siebie ubranie bez problemu.Była idealna.
Na twarzy Bena pojawił się nikły rumieniec.Wtulił się w materiał.
Pachnie jak on,tak słodko... - Szeptał.
Co ty odwalasz z moją bluzą?
Jeff stanął w progu.To co zobaczył momentalnie go zamurowało.
- To nic..Sorka że ją założyłem.
- Emm..nic się stało,ale czemu robiłeś tak?
Czarnowłosy umiejętnie naśladował ruchy Bena.
- Cholera,nie mów że mnie obserwowałeś - Jęknął.
- No taa.. - Jeff podrapał się w głowę i zrobił kwaśną minę.
- Ty zboku!
Chłopak rzucił się na Jeffreya szarpiąc go za włosy i kopiąc.Ten będąc dwa razy silniejszym niż on,przewrócił go na plecy i zawisł tuż nad jego twarzą.
E.J wszystko nagrał.Śmiejąc się cicho pokazał to operatorowi.
- Co wy robicie? - Slenderman przeteleportował się do miejsca obok nich - Nie podoba mi się to.
Rzekł to takim tonem,że nawet seryjnemu mordercy wszystkie włosy stanęły na baczność.Oboje wstali z podłogi z burakami na twarzach.
- No bo Slendy... - Zawiesił się Jeff.
Trącił Bena,by to on to powiedział.
Rzucili się sobie do gardeł raz jeszcze.
Slenderman trzaskając drzwiami wszedł do toalety.
- To twoja wina.. - Uśmiechnął się Benio.
Hej,Hello czy tam ohayo.Oto pierwsza część tego ff.Zapraszam do gwiazdkowania i komentowania
To bardzo motywuje (♥ó㉨ò)ノ

Love Me ( Ben x Jeff )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz