#1

2.6K 199 14
                                    

Chwilę jeszcze siedziałam nieruchomo, zszokowana tym co miało miejsce. Potrząsnęłam głową wracając do żywych. Włożyłam kluczyk do stacyjki i odpaliłam samochód. Dobra, spokojnie. Sprzęgło, gaz. Teraz powoli póść pedał sprzęgła i jedziesz, spokojnie. Boże, nie jeździłam od czasu zdania prawka. Minęły prawie trzy lata od tamtego czasu. No, ale jak miałam jeździć jak mnie na auto niebyło stać, chłopaki mnie wszędzie wozili, a tak dla przypomnienia ostatnie 24 miesiące spędziłam w pierdolonym więzieniu. Powoli włączyłam się do ruchu. Pojechałam najpierw do domu chłopaków. Naszego domu. Podeszłam do drzwi i pierwsze co mnie zdziwiło, to pogaszone światła. Jest dopiero 21.17. Suga i Kookie napewno nie śpią. Inną zastanawiająca mnie rzeczą jest klamka w drzwiach. Albo mi się wydaje, albo tu nigdy nie było klamek. Przecież to był po części powód dla którego nie uciekłam. Zadzwoniłam dzwonkiem. Po chwili usłyszałam kroki, a drzwi otworzył mi... jakaś starsza pani? Po chwili zobaczyłam także starszego mężczyznę- zapewne męża. Wyglądali na miłych... ale w sumie ja, Kookie, Suga, J-hope, Jimine, Jin, Dziadek, TAE. Wszyscy wyglądamy na miłych. Tylko Rapi z całej bandy wygląda czasem strasznie.- Annyeonghaseyo- powiedziałam kłaniając się. W końcu to starsi ludzie, a ja raczej zawsze okazuję starszym szacunek.- Hwan-yeong.- odpowiedziała kobieta uśmiechając się.-Możemy w czymś pomóc? - zapytał facet.
- Przepraszam, ale państwo tu mieszkają?
- O tak. Kupiliśmy ten śliczny dom od pewnego bardzo miłego młodzieńca.
- Jak on się nazywał?
- Tai.. Tailun...Taehyung?.Tak, to było jakoś tak.
- A nie wiedzą państwo gdzie teraz się przeprowadził.
- Nie dziecko. Przykro mi, ale nic nam nie powiedział.
- No trudno. To dowidzenia i przepraszam za najście.
- Dowidzenia.- pomachali mi miło. Wsiadłam do auta i na spokojnie pomyślałam. Przecież musieli zapewne się przenieść, bo policja już wie gdzie mieszkali. To pewnie dlatego. Dobra, to pojadę do siedziby i poprostu zapytam. Tak jak pomyślałam tak też zrobiłam. Po kilku minutach wiechałam na podziemny parking. Wysiadłam z auta i zkierowałam się do środka zabudowania. Weszłam, ale to co zastałam...- Halo!!!- mój krzyk odbił się pięknym echem po wszystkuch ścianach. Wyszłam z całkowicie opustoszałego budynku i osunęłam się po ścianie na zimny beton. Po moich policzkach spłynęły łzy bezsilności. Co tu się kurwa dzieje?
________________________________
Mamy już rozdzialik. Mam nadzieję, żeś tylko mi on się wydaje mega zjebany. Sorki, że tak długo, ale wena tak mi mrga siadła. Jeszcze za chwilę będę miała kejne próbne. Dobra nie zanudzam już was. Komentujcie, gwiazdkujcie, wysyłajcie mi kropki nienawiści. Cokolwiek. Kocham was i Do Next A.R.M.Y'S

Mad || Dyktafon 2 V BTS || ZakończoneWhere stories live. Discover now