Rozdział 8 - Zazdrość

13.1K 888 340
                                    

- Jesteś pewna że wszystko jest okej ? - zapytał nadal zmartwiony Chat Noir gdy stawiał Marinette na jej balkonie. Nastolatka była nadal lekko zdezorientowana ale poza tym nic specjalnego jej nie dolegało, tak więc życząc bohaterowi spokojnej nocy zeszła na dół do swojego pokoju. Chat stał na jej balkonie jeszcze przez krótki moment, po czym zgrabnie i z gracją zeskoczył na ulicę przed piekarnią rodziców Marinette. Jego transformacja dobiegła końca, zmęczony Plagg schował się w kołnierzu koszuli chłopaka i momentalnie odpłynął w głęboki sen. To co się dzisiaj wydarzyło zmęczyło nie tylko Adriena ale również jego Kwami.

   Blond włosy chłopak spojrzał jeszcze raz na okno Marinette, światło w jej pokoju było zapalone i chłopak mógł dostrzec poruszający się cień dziewczyny. Uśmiechając się delikatnie schował dłonie do kieszeni dżinsów i ruszył w stronę swojego domu. W drodze cały czas myślał o ich pocałunku i nie potrafił wyrzucić z głowy zamglonego spojrzenia dziewczyny, Marinette była śliczna ale w tamtym momencie wydawała mu się najpiękniejszą dziewczyną we Francji jeśli nie na świecie. Rozmarzony chłopak nawet nie zauważył kiedy doszedł do domu, ale ocknął się dopiero gdy zobaczył przed Sobą niezadowoloną twarz Natalie.

  - Możesz mi wyjaśnić gdzie się podziewałeś chłopcze ? - zapytała z założonymi na piersiach rękoma. Adrien spojrzał na nią wielkimi oczyma, po czym szybko zerknął na stojący w holu antyczny zegar. Jeśli go oczy nie myliły dochodziła właśnie północ, co dla niego oznaczało tylko kłopoty. Blondyn nawet nie zdał Sobie sprawy z tego jak długo starał się uratować Marinette.

  - Ja tego.. ugh... no wiesz.... - do głowy nie przyszła mu żadna dobra wymówka, więc opuścił bezwładnie ramiona i pochylił głowę. Z jego złotych loków zaczęły skapywać pojedyncze krople, deszcz przybrał tylko na sile w ciągu tych kilku godzin. - Ja nie mogę Ci powiedzieć Nathalie, to zbyt... prywatne. - odparł i spojrzał na asystentkę swojego ojca. Kobieta stała jak stała, ale jej rysy twarzy złagodniały lekko, nie minęła chwila jej usta wykrzywiły się w delikatny uśmiech.

  - Masz szczęście że twój ojciec jest teraz w Mediolanie inaczej miałbyś niezłe problemy. A teraz zmykaj na górę weź ciepły prysznic i widzimy się rano. -  serce Adriena zabiło mocniej, kompletnie zignorował fakt że jest przemoczony do suchej nitki i mocno przytulił się do kobiety.

  - Dziękuję Nathalie, jesteś najlepsza ! - wykrzyknął uradowany i popędził na górę by przygotować się do snu, pozostawiając za Sobą nieco zdziwioną ale zadowoloną kobietę.

***

  - ŻE CO ?! - Marinette uśmiechnęła się nerwowo patrząc na podekscytowaną Ayle. Dziewczyna właśnie powiedziała jej o swoim pocałunku z Chat Noirem poprzedniej nocy. - Boże Mari jakie to cudowne ! Myślisz że uda Ci się załatwić dla mnie wywiad na wyłączność  ? - piszczała podekscytowana mulatka, obmyślając już w głowie pytania które zadałaby Super Bohaterowi. Jednak widząc zmieszaną minę niebieskookiej, jej ekscytacja wyparowała i zstąpiła miejsca trosce. - Co jest ?

  - Ja... nie wiem jak mam to wszystko odebrać. - wykrztusiła czarnowłosa i razem z przyjaciółką ruszyła w stronę klasy. - Znaczy wiem na pewno że go lubię, i że podobał mi się pocałunek z nim. Ale wciąż.... wydaje mi się że wciąż czuje coś do Adriena, nawet jeśli to nie wiele.

  - Oh. - szczerze mówiąc Ayla nie miała pojęcia co ma powiedzieć swojej przyjaciółce. Marinette westchnęła ciężko pod nosem i otworzyła drzwi do klasy, i siadając w swojej ławce wyciągnęła wszystkie swoje zeszyty i książki.

  - Hej dziewczyny. - radosny głos Nino że Marinette zapomniała na chwilę o swoich troskach, jednak jej żal powrócił gdy tylko zobaczyła uśmiechającego się szeroko Adriena. Blondyn przywitał się z parą po czym skierował swoje oczy na Marinette która unikała jego wzroku z czerwonymi wypiekami na twarzy.

I need a Hero ( Opowiadanie Miraculum )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz