Bad boy and princess with scars 7

7.2K 410 20
                                    


Kiedy wstaje rano Jareda juz nie ma. Musiał wyjść kiedy jeszcze spałam. W głowie mam cały wczorajszy wieczór i nie moge uwierzyć, że mu wszystko powiedziałam. Praktycznie go nie znam a do tej pory jeszcze nie mogłam go znieść. Czasem sie zastanawiam jak naiwną osoba jestem. Wystarczy ciepłe ramie a ja lgne jak ćma do światła. Głupia, głupia, głupia, głupia. No ale cóz wstaje z łóżka i kieruje sie do łazienki. Szybki prysznic pobudza mnie do życia. Delikatny makijaż i znów sie kieruje do pokoju. W szafie odnajduje białą bokserke, czarne leginsy i mój ulubiony bordowy sweterek. Kiedy czuje, że prezentuje sie normalnie zakładam torbe na ramie po czym wkładam moje ulubione czarne trampki i wychodze z domu. Powietrze pachnie spalinami ale ten świat od zawsze był zatruty. Szybkim krokiem kieruje sie do szkoły. Może świruje a może nie ale czuje na sobie czyjś wzrok. Raptownie przyspieszam i szybko wpadam za zakręt a potem zaczynam biec i jak burza wpadam do szkoły. Nigdy moja droga nie wygłądała tak szybko. Niepostrzeżenie przemierzam droge do szatni i tam dobiero oddycham spokojem. Nie jestem pewna czy mój mózg nie robi sobie ze mnie żartów, ale jak to mówią przezorny zawsze ubezpieczony. Szybko zmieniam obuwie i zmierzam spokojnym krokiem do szafki. Zabieram wszystkie potrzebne mi rzeczy i zamykam szafke wielkim trzaśnięciem ale nagle odskakuje. Przedemną stoi chłopak z szerokim uśmiechem który odrazu odwzajemniam. Oczywiście, że mój przyjaciel ma zawsze przyklejone te cholerstwo do twarzy. Inaczej nie byłby to Ashton.

- No hej promyczku jak tam ci mija dzień - pyta z wielkim bananem na twarzy. Oczywiście Ashton wie, że nie lubie przesłodzonych zdrobnień ale wie też, że dla niego robie wyjątek.

- Oczywiście nie skomentuje tego jak mnie nazwałeś - mówie udając wściekłość lecz jak zawsze zdradza mnie ten mój niby tajemniczy uśmiech.

- Jeżeli wolisz moge też użyć takiego określenia jak słoneczko, kwiatuszku, perełko....

- Dobra zrozumiałam zostaje promyczek to jedyne na co ci pozwalam - mówię to śmiejąc się z jego głupiej miny która mówi ''wygrałem''. - I nie myśl sobie, że wygrałes Ashton bo tak nie jest.

I znów widze brew uniesioną do góry która mówi ''nadal masz wątpliwości?'' ale już tego nie komentuje i ze śmiechem ide dalej. Oczywiście mój przyjaciel nadal mi towarzyszy. Ashtona znam od niedawna ale w tym czasie naprawde się zaprzyjaźniliśmy. Wystarczyły nam zaledwie dwa miesiące a ja nadal mam uczucie, że znam go całe życie. Po miesiącu naszej znajomości dowiedziałam sie, że mój wierny towarzysz jest gejem lecz dla mnie nie robi to żadnej różnicy. Wciąż lubie go tak samo jak na początku a może nawet i bardziej. Przyjaciel gej ma nawet bardzo dobre strony bo idąc ulica mogę razem z nim oceniać tyłeczki nieznajomych, chociaż i zdarza nam się zakładać kto szybciej go poderwie bo ponoć Ashton ma dar rozpoznawania który mężczyzna to gej. Ale wracając do tego co mówiłam ja i mój wierny przyjaciel przemierzamy kortarze w poszukiwaniu naszej sali w której ma odbyc się biologia. Kiedy przechodzimy obok szkolnej stołówki spostrzegam Jareda. I właśnie wtedy nie wiem jak mam się zachować ponieważ stoi ze swoją gromadą. Moją opcją jest udawanie, że go nie widze więc szybko zagaduje Ashtona i przechodze obok bruneta. Na moje nieszczęście słysze chłopaka wypowiadającego moje imię.

- Jared czy to nie twoja dupa?- woła a ja robie się czerwona jak burak. Wtedy zamierzam przyśpieszyć kroku ale coś mi na to nie pozwala.

- Zamknij ryj Alex bo inaczej porozmawiamy- stawia się brunet i odwraca wzrok na mnie- Witaj Kate gdzie sie wybierasz- pyta z tym zabójczym uśmiechem

- No nie wiem chyba na lekcje- mówie z sarkazmem i czuje, że na moje usta wkrada się uśmiech.

- Na lekcje powiadasz? A to sie dobrze składa bo ja również tam zmierzam- odpowiada ciągnąc mnie za sobą. Ashton stoi z bananem na twarzy kiedy wołam niemo pomocy i jeszcze zbywa nas udawając niespodziewany telefon. No więc zmuszona zmierzam obok chłopaka. Idziemy w ciszy ale zostaje ona przerwana kiedy widzimy dość przykrą scenkę kiedy chłopak próbuje wyciągnąc jakąś dziewczyne przed szkołę a ona jest wyraźnie wystraszona. Zatrzymuje się i przyglądam całej sytuacji nie wiedząc co mam zrobić. Wszystkie wspomnienia wracają do mnie i wiem, że musze jej jakoś pomóc.

- Idziesz?- pyta sie Jared wyrywając mnie z transu

- Ja jej musze pomóc- mówię nadal przyglądając się tej scence. Jared najwidoczniej dopiero zauważył całe przedstawienie. Widze, że ściąga z siebie kurtke oraz wciska mi ją w ręce. Po chwili zmierza w tamtym kierunku.

- Ale co ty robisz?- pytam biegnąć za nim.

- Spokojnie po prostu jej pomożemy.- odpowiada i się nie zatrzymuje.

Widzę, że adrenalina strasznie mu skoczyła ponieważ tak odpycha chłopaka na ściane, że nie jestem pewna czy nie pokruszył tynku. Chce wejść między nimi ale zbywam tą myśl bo wiem, że to się źle skończy wnioskując po agresji Jareda. Zauważam dziewczyne siedzącą w kącie i do niej podchodze.

- Nic ci nie jest?- zadaje pytanie klękając obok niej.

- Nie nic mi nie jest. Ale ich trzeba rozdzielić przecież oni sie pozabijają- mówi zwracając tym moją uwagę. Wtedy się odwracam i zauważam krew na twarzy Jareda.

- Jared zostaw go- krzycze i próbuje między nich wejść po czym nagle znajduje się na podłodze. Uderzam głową o podłoge ale się podnosze. Czuje metaliczny smak który spływa z nosa do mojej buzi. Już wiem, że chłopak ma przejebane. Jared chwyta blondyna z taką siłą jakby chwycił zwykły worek śmieci i pcha w stronę wyjścia. Dziewczyna która była torturowana przez tego chłopaka pomaga mi się pozbierać lecz ja krzycze za tym chłopakiem który zawsze ratuje mi dupe. Jednak on odwraca się i rzuca zwykłe ''zaufaj mi'' po czym znika za drzwiami szkoły a mój strach tylko sie we mnie potęguje. Właśnie tak boję się o tego dupka bez uczuć.

_____________________________________________________________

Bardzo was przepraszam, że takie krótkie ale następnym razem postaram sie o bardzo długą wersje. Mam nadzieje, że mnie jeszcze pamiętacie. Jeżeli część ci się podoba to pokaż, że ją czytasz zostawiając po sobie jakiś ślad. Dobranoc miśki :**

Pamiętajcie jeszcze o moim drugim opowiadaniu do którego zachęcam. ''Za późno by nas ocalić'' znajdziecie na moim profilu w moich pracach.

Bad boy and princess with scarsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz