35.

6.6K 640 53
                                    

Z Charliem rozmawialiśmy na różne tematy, ale cały czas zdawało mi się, że to nie o to mu chodziło, że chciał spytać się o coś innego, ale nie wiedział jak ma się za to zabrać.
Było naprawdę późno, robiłam się śpiąca, ale przecież nie wyrzucę Charliego za drzwi.
Myślę, że rodzice też się denerwują, ale muszą zrozumieć, że ja już nie jestem tą dwunastolatką, która bawiła się z chłopakami, grała w piłkę nożną co przerwę. Mam już siedemnaście lat.

- Charlie, przepraszam, że przerwę, ale coś mi tu nie pasuje. - spojrzałam na Lenehana, przerywając mu rozwinięcie kolejnego tematu. - Napisałeś, że musimy sobie coś wyjaśnić, a tymczasem rozmawiamy o jakiś bredniach. - uśmiechnęłam się delikatnie, tak by rozładować emocje.

- Masz rację. - spuścił wzrok na swoje dłonie. - Gadam o czymś innym, zamiast od razu jak mężczyzna podejść do tematu. - westchnął i spojrzał na mnie, po czym złapał moją dłoń.

- Charlie, spokojnie. - spojrzałam na niego i zacisnęłam jego dłoń.

- To co było w szpitalu, znaczy wiesz. To jak się całowaliśmy. To... em. Czy to coś dla ciebie... - przerwał, przełykając ślinę. - znaczy? - zagryzł delikatnie wargę z zdenerwowania.

- Charlie.  Czy zrobiłabym to gdybyś był dla mnie nikim?

- No nie. - odpowiedział delikatnie się uśmiechając.

- Więc, czy ten pocałunek dla mnie coś znaczył? Hmm, tak, znaczył i to wiele. Bo w tedy zrozumiałam, że już nie będzie tak jak wcześniej, że nie będziemy już takimi samymi przyjaciółmi. Zaczęliśmy coś nowego. Coś całkiem innego.  Zrozumiałam jakim cudownym chłopakiem jesteś. Zajmowałeś się mną zawsze, nawet w tedy, gdy zostałam zgwałcona. Przez to każdy chłopak by uciekł, wstydził się tego, że coś takiego się stało, a ty? Ty mną się zająłeś, zachowałeś się jak książę. Mój książę. - blondyn po mojej wypowiedzi złapał mnie za policzek i zbliżył się do mnie. Wiedziałam czego chciał, bo sama tego pragnęłam.
Charlie spojrzał mi w oczy, po czym delikatnie złączył nasze usta. Pieścił moje wargi językiem.
Wraz z gwałtem otworzyłam nowy rozdział mojego życia, chciałam zostawiać to co złe za sobą, myślałam, że to będzie najgorsza część mojego życia. Tymczasem zdaje mi się, że ten "rozdział" jest jednym z lepszych, ponieważ w nim pojawił się Charlie, który pokazał mi jak bardzo mnie kocha.
Po dłuższym pocałunku blondyn oderwał się ode mnie, gładząc moje usta kciukiem.

- To nas do czegoś zobowiązuje, prawda? - spytał, szeroko się uśmiechając.

- Chyba tak. - zawstydziłam się. Ten chłopak działa na mnie jak nikt inny.

- Więc, Shay. - zaczął. - Zostaniesz moją dziewczyną? - spytał, splatając nasze palce.

- Tak, Charlie. - skinęłam głową.

Słaby ale uj😲
Ct słychać u was?

Naughty Leo •PL•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz