Rozdział 30

4.4K 353 7
                                    

Pov Kolin

-Ale w tym jest problem że ja nic nie pamiętam.

-Okey to co wiesz?

-Mam na imię Kolin Yung, ten tu obok to Justin, ty się chyba nazywasz Lukas, a ta mała to Klara. Nic więcej mi nie powiedzieliście. 

-Okay, więc ja jestem twoim przyjacielem, od pięciu lat... -Zaczął Justin, ale przerwał u Lukas.

-A ja twoim chłopakiem od kilku miesięcy. To jest Klara... -wziął na ręce tą malutką dziewczynkę.

-Czyli twoja córka?

-Że co?! To ja mam dziecko?

-Tak, to takie dziwne opowiadać ci o twoim życiu.

-Kto jest jej tatą? -spytałam zaciekawiona, ale tak naprawdę bałam się tej odpowiedzi. Co jeżeli wpadłam z kimś przez przypadek?

-I tutaj zaczynamy temat dla dorosłych wie dzieci opuszczają pokój, wyjdziesz z nią Juss?

-Jasne, spokojnie Kolin przypomnisz sobie. Pamiętaj że nie jesteś z tym sama. -Uśmiechnął sie do mnie przyjaźnie.

-Dziękuję. -odpowiedziałam mu takim samym uśmiechem.

-No więc tak... -zaczął szatyn, gdy tamci opuścili już pokój.

-Proszę powiedz mi tylko że nie wpadłam? -zapytałam z nadzieją.

-Oj uwierz, kiedy opowiem ci twoja historię będziesz tego chciała.

-No to mów.

-Więc, zacznę może od początku, czyli od dnia w którym cię poznałem... -Lukas opowiedział mi wszystko, a moje serce stanęło w momencie gdy wspomniał o moim ojcu. To tak bolało, nie wiem czy to szczęście, czy nie, ale gdy tak opowiadał to niektóre sceny po prostu stawały mi przed oczami. Mój mózg wypełniały wizje, gdy chłopak wciąż opowiadał. Większość z nich, były miłe, jak na przykład nasze randki. Takie urocze i romantyczne, albo jego przemowa podczas tego gdy chciałam ie z nim rozstać dla jego bezpieczeństwa. Jedno jest pewne moje uczucia do niego nie zniknęły, mówił mało o Justinie, więc pomyślałam że pewnie chce, aby on mi sam wszystko opowiedział, ale za to dużo o Klarze. Mojej córce, którą strasznie kocham, wystarczyło jedno wspomnienie by pobudzić wszystkie inne z jej udziałem. W tym to najważniejsze, czyli jak po raz pierwszy wzięłam ja na ręce, miałam wtedy zaledwie piętnaście lat. To uczucie, wraz z wizją powróciło, to poczucie ze muszę się nią zająć, opiekować jak najlepiej umiem. Troszczyć i na każdym kroku pokazywać jak bardzo ją kocham. W połowie opowieści przytuliłam się mocno do chłopaka, i zaczęłam płakać. Nie za smutku, ale szczęścia, wiem że spotkało mnie dużo złego w życiu, ale teraz mam wszystko i to się liczy...

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

No cóż zbliżamy się do końca, przewiduje jeszcze jakieś pięć rozdziałów, smutno mi z tego powodu i boję się że jeśli to skończę to już nie wpadnę nigdy na taki pomysł, ale... Sama nie lubię książek, które ciągną się za długo i wierzę że są ludzie tacy jak ja, którzy podzielają tę opinie i to właśnie dla nich. (Tak najlepiej zwalić na  innych, wtedy naprawdę czuję się lepiej :)))  :(((  Tak się właśnie czuję, szczęśliwa i smutna. 


Moja historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz