Rozdział 12

5.7K 493 11
                                    

Obudziłam się i było mi tak strasznie gorąco, chciałam wstać, ale coś mi to uniemożliwiło. Powoli i ostrożnie się obróciłam i zobaczyłam, że obok, a dokładniej na mnie śpi nikt inny jak Lukas. Wyglądał tak uroczo. Jego włosy nadal były ułożone w artystyczny nieład, usta miał delikatnie otworzone, a oczy zamknięte, Chciałam wstać tak, aby go nie obudzić, ale się nie udało.

-Nie idź, daj mi spać. -i tylko bardziej się we mnie wtulił.

-Lukas, ja chcę kawy. Proszę? -powiedziałam głosem małej dziewczynki, on tylko zamruczał. Poddałam się, on był taki uroczy. Nie wiem co mnie naszło, ale wplątałam palce w jego włosy, wyglądały tak pięknie.

-Skąd wiedziałaś że tak lubię? -powiedział do mnie nawet nie podnosząc powiek, które wciąż miał zamknięte.

-Zgadywałam, masz piękne włosy wiesz?

-Wiem.

-Skromniś.

-To też wiem.

-No to co skromnisiu, wstajemy? 

-Ale, kiedy ty jesteś taka wygodna. Nakłoń mnie.

-Dam ci kawy i zrobię naleśniki? 

-Co jeszcze?

-Hmm... Nie wiem co chcesz?

-Spędzić z tobą cały dzień.

-Okey, ale od połowy dnia będzie z nami Klara, bo o piętnastej mam ją odebrać od Justina?

-Wiesz nie żebym jej nie lubił czy coś, ale nie mogłabyś mu jej zostawić tak do osiemnastej?

-A dlaczego?

-Bo chciałbym cię gdzieś zabrać?

-Gdzie?

-Niespodzianka, to co?

-Sądzę że Justin nie będzie miał nic przeciwko, zadzwonię do niego, zaraz po tym jak wstaniemy.

-Okey. -zaraz po tym wstaliśmy. Lukas poszedł pod prysznic, a ja zadzwoniłam do Justina. Odebrał po trzech sygnałach, wytłumaczyłam mu o co chodzi i poprosiłam o przetrzymanie Klary jeszcze trochę. On się oczywiście zgodził po tych swoich aluzjach, że jakby co to może ją zabrać na całą noc.


Tem rozdział to gówno, nie wyszedł mi, ale no cóż są święta, a ja zaraz jadę do cioci i uświadomiłam sobie że dawno nic nie wrzucałam. (potrzebna mi motywacja) i przepraszam że taki krótki... i bez zakończenia...






Moja historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz