Rozdział 18

5K 387 6
                                    

Weszłam do mojego mieszkania, w którym już czekała na mnie Klara z Lukasem. Powiedział mi że kocha się nią opiekować, a Klara także bardzo go lubiła więc nie było żadnych przeciwskazań, by to on z nią został. Jest może jedno, mój ojciec, ja nie wiem czego on jeszcze ode mnie chce to na prawdę chore. Nie mógł odpuścić? Nie mógł zrozumieć że nigdy z nim nie będę? Nie kocham go, ani jako mojego ojca, a tym bardziej w inny sposób jaki on by chciał.

-Mamo, mamo, popatrz narysowałam to dla ciebie. -liczyłam na kolejny obrazek ze mną, Klarą i znakiem zapytania. Zdziwiłam się, kiedy zobaczyłam, zamiast znaku zapytania, chłopaka o czarnych włosach i brązowych oczach, rozpoznałam w nim Lukasa. Cały obrazek udekorowany był w brokat i otoczony serduszkami.

-Dziękuję ci kochanie, to naprawdę piękny obrazek. -powiedziałam ze smutkiem w głosie. Jak ja mam teraz zrezygnować z Lukasa, Klara go tak lubi, ja go tak kocham. Nie mogę pozwolić, aby mu się coś stało, wolę już powiedzieć mu że to koniec.

-Skarbie, chcesz iść się pobawić na chwilę do Ali?

-Tak, ale dlaczego?

-To twoja koleżanka, myślałam że się ucieszysz?

-Cieszę się, ale chciałam obejrzeć z Lukasem Króla lwa, on nigdy tego nie oglądał. -przeniosłam wzrok z Klary, na Lukasa. Stał, w drzwiach i uśmiechał się szeroko. Moje serce prawie pękło na ten widok. Powtarzałam sobie tylko jedno w głowie "Muszę to zrobić". Porozmawiam z nim po filmie.

-Okey to chodźmy, nawet nie wiesz ile straciłeś. -posłałam mu wymuszony uśmiech. Chłopak zmarszczył brwi.

-Wszystko w porządku, Kolin?

-Tak, niby co takiego miało się stać?

-Nie wiem, ale wyglądasz jakbyś miała się zaraz rozlecieć, na pewno wszystko dobrze?

-Tak, tak nic mi nie jest, jestem tylko troszkę zmęczona. No już idziemy na film. Ja zrobię popcorn, a wy idźcie włączyć. -poszłam do kuchni, po zrobieniu popcornu dołączyłam do mojej córeczki i już niedługo byłego chłopaka.

-Na prawdę nigdy tego nie oglądałeś?

-Nie, nie przepadałem za Disneyem w dzieciństwie.

-Wiesz ile cię ominęło, my z Klarą znamy wszystkie bajki chyba na pamięć, co nie słonko.

-Tak, ale najlepszą i tak zawsze będzie Król lew. -Mała była taka szczęśliwa. W połowie filmu,( na który i tak mało uwagi zwracaliśmy, ponieważ Lukas, cały czas mnie łaskotał, a Klara, uderzała go poduszką,) mój mały skarb zasnął, Lukas poszedł połorzyć ją do łóżka.

-Śpi jak zabita. -Teraz nadszedł czas, na najtrudniejsze.

-Lukas, musimy poważnie porozmawiać?

-O czym? -zapytał zdziwiony, nagłą zmianą nastroju.

-Wiesz... nie wiem jak mam to powiedzieć... bo...b-boo.... -Jeszcze nic nie powiedziałam, a już czułam jak łzy ciekną po mojej twarzy. Chłopak szybko do mnie podbiegł i przytulił. 

-Poczekaj, spokojnie powiedz o co chodzi?

-My... My nie możemy... To się nie uda. -Wszystkie jego mięśnie się napięły, odsunął się delikatnie i starał się spojrzeć mi w oczy, ale ja skutecznie uciekałam od niego wzrokiem. Wziął mój podbródek w swoje dwa palce i obrócił głowę tak że byłam zmuszona patrzeć w te jego zachwycająco, brązowe tęczówki.

-O czy ty mówisz? -wyszeptał z bólem.

-Mówię o nas, ja sądzę że nie ma po co dalej to ciągnąć. -z każdym kolejnym słowem, kawałek mojego serca się odrywał i  pękał na mniejsze części. -Prawda jest taka że do siebie nie pasujemy, powinieneś znaleźć sobie kogoś normalnego, z normalną przeszłością i bez dziecka.

-Kolin mówiłem ci że mi to nie przeszkadza, kocham ciebie i nie liczy się dla mnie twoja przeszłość, tylko przyszłość, w której chcę być.

-Nie wiesz o czym mówisz, to się nie uda. Mi się nigdy nie uda uciec, moja przeszłość zawsze mnie dogoni. Nie mogę ciebie narazić i dalej w nią wciągać.

-Chodzi o twoje ojca? Znowu ci coś napisał?

-Nie, nie po prostu zrozum że ja nie chcę z tobą być. -nie mogę mu powiedzieć prawdy, bo wtedy nigdy nie odejdzie i będzie próbował pomóc mi, ale on nie zna mojego ojca nie wie do czego jest zdolny.

-To znaczy że mnie nie kochasz? -bałam sie tego pytania, kocham go najmocniej na świecie, ale  nie wyjawię prawdy. Spojrzałam mu głęboko w oczy i...

Przepraszam że tak dawno nie wstawiałam, ale nie mogę się zorganizować. Następny dodam prawdopodobnie w sobotę.


Moja historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz