Rozdział 1.

3.3K 157 23
                                    


Nazywam się Rose Hemings. Mam 17 lat. Długie brązowe włosy i zielone oczy. Mam kochającą rodzinę i najlepszego przyjaciela. Jechałam spełnić marzenia.Chciałam spotkać się z moimi idolami. Bars and Melody. Chciałam. Jednak nigdy nie dojechałam. Dlaczego? Otóż, tutaj zaczyna się ciekawa historia. Historia mojego nędznego życia.

- Mamo! Jutro mają ogłosić ostatniego wykonawcę lub zespół, który pojawi się na Young Stars! – krzyczałam do mojej rodzicielki.

Byłam strasznie podekscytowana. Po raz pierwszy rodzice pozwolili jechać mi na koncert. W dodatku uzbierałam wystarczającą ilość pieniędzy na kupno biletu Meet&Greet. Wreszcie miało spełnić się moje największe marzenie. Spotkanie moich dwóch aniołków.
Ludzi, którzy zmienili moje życie. To oni dali mi siłę do walki i to dzięki nim wstaję co dzień rano uśmiechnięta.

- Tak, tak wiem! Zgaduje, że będą to Ci twoi chłopcy? – zapytała moja mama z dołu.

- Mamo! Nie jacyś chłopcy tylko Bars and Melody. Leondre i Charlie. Devries i Lenehan. Marzenie każdej bambinos! – powiedziałam, schodząc po schodach na dół.

- Dobrze, a o której oficjalnie potwierdzą, że to oni?

- Ugh, co koło piętnastej, ale już dali zapowiedz i na sto procent są to oni! Popatrz – pokazałam mamie zdjęcie gdzie były zatuszowane dwie postacie. – Widzisz?! To na pewno oni.

Zerknęłam na kobietę, wpatrującą się w telefon. Przewróciła jedynie oczami i podeszła do ekspresu z kawą. Popatrzyłam na zegarek. Była za dziesięć druga, co oznaczało, że zostało mi półtorej godziny do oficjalnej sprzedaży biletów. Moim jedynym zamartwieniem, było to, że nie zdążę z zakupem.

- Ja idę na górę. Muszę się przyszykować – zerknęłam na mamę i zaśmiałam się lekko. Czytała jakąś gazetę w kubkiem kawy w ręce. Zupełnie nie zwracała na mnie uwagi. – Wiesz...Muszę się przyszykować. Jeśli nie zdążę kupić, to może jakiś starszy pan sprzeda mi za gorące foteczki. – powiedziałam, ruszając znacząco brwiami.
Moja mama skarciła mnie wzrokiem na co się zaśmiałam i ruszyłam w stronę swojego pokoju.

Weszłam na polską grupę Bambinos. Zaczęłam przeglądać posty, do drugi dotyczył tego, czy aby na pewno to będą nasi chłopcy. Ktoś podrzucił pomysł na grupową konwersację. Od razu zgłosiłam się w komentarzu, po chwili dostałam pierwszą wiadomość.

Laura: Witajcie wszystkie bambinos!

Klaudia: No hej hej :D

Ja: Cześć dziewczyny!

Martyna: Witam, witam księżniczki! XD

Julia zmieniła nazwę grupy na Bambinos♥

Ja: Oho Julia! Nie rozkręcaj się tak :D

Julia: Oj! Rose! Cicho siedź! Chciałam byś miła >.<

Ja: Już to widzę! Haha :D

Laura: Dobra, dziewczyny widzę, że na razie jest nas mało więc kto jedzie na YS?!!

Ja: Oczywiście, że Ja!

Julia: Ja także!

Klaudia: Me too!

Ja: Zajechało angielskim! XDD

Martyna: Ej noo, ja też jade :D

Pisałam z dziewczynami jeszcze trochę. Poznałam je już, trochę wcześniej, dlatego lepiej się dogadywałyśmy. Po chwili na grupowej "konfie" było już z około 100 członków. Z czego udzielało się może tylko kilka osób. Rozmawiałyśmy o wszystkim. Zaczynając o koncercie a kończąc na tym co mamy jutro pierwsze w szkole.

What do you mean |Ch.L|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz