Odcinek trzeci

1.5K 102 3
                                    


Yomo opada bezradnie na kolana. Jęczy z bólu jaki zadaje mu brat Touki. Nie wie co ma o tym myśleć, lecz jedno jest pewne – ochroni Anteiku, choćby musiał rzucić się żywcem w otchłań.

Ayato ucieka, zostawiając na ziemi półprzytomnego ghula, który ciężko oddycha i ledwo rusza rękoma. Jego zęby drżą, mięśnie nie chcą współpracować, a on sam nie chce źle wypaść w Drzewie. Dzielnica jest pogrążona przez dym, smog wydobywa się w górę, mieszkańcy zostają ewakuowani z domów i zostają przewiezieni na posterunki rozsadzone po całym Tokio. Gołębie przeszukują Anteiku stojące w ogniu od kilkunastu minut. Do środka wchodzi Amon i córka Kureo Mado – Akira. Są zdruzgotani. Choćby Amon, bo niegdyś tu był.

Touka odnajduje Hinami i Yoshimurę w mieszkaniu Nishikiego. Hinami, gdy tylko dostrzega Tosię, tuli ją mocno, mając cisnące się na powieki kryształowe łzy.

– Co się stało, Tosiu? Dlaczego zostawiłaś mnie samą?

– Wybacz, Hinamiś. – Touka wzdycha ze zmęczenia. – Mój nieznośny brat zaatakował Anteiku. Hide tam był. Znalazł nas. Wie kim jesteśmy.

– A gdzie Yomo? – pyta Yoshimura zniecierpliwiony.

Touka orientuje się, że zostawiła go tam. Gdy już rusza do wyjścia, Nishiki łapie Toukę za nadgarstek i momentalnie zatrzymuje. Dziewczyna nie wie co ma zrobić, jest przerażona, zdenerwowana i bezradna. Chce wrócić po przyjaciela, lecz nie może wrócić teraz, gdy resztki Anteiku oblegają przez Gołębie. Byłaby podejrzana o współudział, tym bardziej, że już raz prawie została złapana. Wszyscy mają nadzieję, że Yomo wyjdzie z tego cały, choć jak wiadomo – szanse są marne.

– Nishiki puść mnie! – krzyczy Touka. – Nie zostawię Yomo w tej sytuacji!

– Touka zostaw! – karci ją Yoshimura. – Yomo jest silny, nie zginie. Nawet jeśli nie przeżyje, to jego śmierć nie pójdzie na marne.

– Po raz pierwszy się mylisz, kierowniku – warczy dziewczyna. – Yomo jest perłą Anteiku. Nikt z nas nie przeżyłby takiej straty, a ty masz czelność mówić, żebym obojętnie go potraktowała!

– Touka masz rację, ale nic nie zdziałamy. Narazimy nasz wszystkich. Nawet Kimi – dodaje Nishiki.

– Tosiu, a gdzie Kaneki, gdy go potrzebujemy? – dopytuje cicho Hinami. – Może i odszedł, ale wiem, że nas nie zostawił na pastwę losu, że nie jesteśmy mu obojętni.

Wszyscy smutnieją, gdy Hinami wspomina o Kanekim. Touce drżą dłonie, zaciska zęby i przymyka powieki. Koniec końców wychodzi, trzaskając drzwiami. Jest źle i nie ma zamiaru odpuścić swojemu bratu, choćby musiała stoczyć z nim walkę na śmierć i życie, choćby Kaneki stał się współwinny, choćby stanęli się śmiertelnymi wrogami. Yoshimura bierze Hinami za rękę i idzie z nią na kanapę, gdzie opatula ją liliowym kocykiem. Kimi zostawia Nishikiego z kierownikiem, ponieważ jest już bardzo zmęczona i marzy o tym, aby się położyć spać.

– Co z kawą? Jak będziemy teraz funkcjonować? – pyta.

– Nie przejmuj się, Nishiki-san. Będę musiał opuścić was na kilka dni. Hinami zostanie z wami, a gdy sprawa ucichnie Anteiku wróci do starej światłości – odpowiada ze spokojem kierownik.

Nishiki rozdziawia usta ze zdziwienia i szoku. Dlaczegoż kierownik musiałby ich opuścić w tak kiepskim momencie?, zastanawia się.

– Jeśli tak mówisz, to tak będzie – wzdycha, drapiąc się po czubku głowy. – A teraz wracam do snu. Jutro mam egzamin i chcę odpocząć.

Tokyo Ghoul√BWhere stories live. Discover now