Święta minęły spokojnie. Bez żadnych awantur. Po za tym, nie mogło ich być, ponieważ ja nie wychodziłam przez ten czas z domu. Może to i lepiej. Jedyną osobą z jaką się spotykałam była Nel. Niall kompletnie mnie olał. Uświadomiłam sobie, że to na prawdę był tylko zakład. Tylko jego uczucia nie pasują do jego zachowania.
A może on kłamał?
Mniejsza z tym. Nie odzywa się, ja też tego nie robię. Widocznie wracamy do starych czasów, gdzie byłam pośmiewiskiem. Wolałabym to, niż być unikana.
O całym zajściu wie tylko Nel i Lukas. Mama kilkakrotnie próbowała wyciągnąć ze mnie co tak na prawdę stało się tamtego wieczoru, ale nie dawałam za wygraną.
Nie wiem nawet czy mam być zła czy szczęśliwa. Z jednej strony byłam tylko zakładem. Z drugiej dowiedziałam się, że chłopak, który udawał tylko miłego, darzy mnie jakimś uczuciem.
Przez to wszystko mam mętlik w głowie.
- Słuchasz mnie w ogóle?
- Przepraszam. Zamyśliłam się. - mruknęłam i zaczęłam bez celu maczać nogami, które zwisały mi z huśtawki.
- Od kilku dni jesteś taka nieobecna. To frajer, daj sobie z nim spokój.
- To nie jest takie łatwe jak ci się wydaje.
- Przestań już zrzędzić. Chodź. - blondynka zeskoczyła z huśtawki i wyciągnęła do mnie rękę.
- Gdzie?
- Na łyżwy.
- Nel, jest dziewiąta. - mruknęłam wzdychając głośno.
- Lodowisko jest otwarte do dziesiątej więc wstawaj. - złapała za mój nadgarstek i pociągnęła w stronę odśnieżonego chodnika.
- Jestem śpiąca. Możemy iść spać?
- Nie, nie ma mowy. - kolejny raz westchnęłam.
Kilka minut później znajdowałyśmy się w małej budce przy ogromnym lodowisku, gdzie wypożyczałyśmy dwie pary łyżw.
- Zdajesz sobie sprawę, że ja dawno nie jeździłam na łyżwach?
- Tego nie da się zapomnieć. To się ma w kościach! - dziewczyna podniosła się z miejsca weszła na lodowisko, które o dziwo nie było zapełnione.
- Patrzą się. - Nel szepnęła do mojego ucha, a ja zmarszczyłam brwi.
- Kto?
- Matt i jego kumple.
Matt był chłopakiem blondynki. Opowiadałam mi kiedyś o nim. Między innymi, że po ich zerwaniu chłopak zaczął śledzić dziewczynę.
Wzdrygnęłam się i podjechałam do Nel.
Jednak nie zapomniałam jak się jeździ. Brawo ja!
- Pomóc wam w czymś? - usłyszałam głos jednego ze znajomych Matt'a.
- Nie trzeba. - pociągnęłam Nel za rękę i odjechałyśmy na drugi koniec lodowiska.
~
- Pospieszysz się?!
- Zaraz! - krzyknęłam i poprawiłam swoje włosy. Wyszłam z łazienki i zaprezentowałam się blondynce.
- No i świetnie, a teraz chodź! - dziewczyna zerwała się z miejsca i pobiegła na dół.
- A gdzie 'wyglądasz ślicznie'? - zapytałam obserwując dziewczynę, która zakładała swoje czarne buty na koturnie.
- Wyglądasz ślicznie. - usłyszałam głos mojej mamy za swoimi plecami, więc odwróciłam się do niej przodem i uśmiechnęłam się. - Idźcie już, bo się spóźnicie. - kobieta zaczęła wypychać nas za drzwi. Przewróciłam oczami i zbiegłam po schodach. - Bawcie się dobrze! Tylko nie przesadzajcie!
Pokiwałyśmy jej i ruszyłyśmy w stronę domu Liama.
~
Na miejsce dotarłyśmy dziesięć minut później. Całą drogę się śmiałyśmy i bałam się, że mój makijaż wygląda okropnie. Miałam dzisiaj fantastyczny humor i nic mi tego nie zepsuje.
Po przywitaniu się ze wszystkimi znajomymi zaczęłyśmy tańczyć na środku salonu. To ostatni dzień w tym roku i miałam zamiar się bawić jak nigdy.
- Nie masz już dosyć? - zapytał Liam śmiejąc się do mnie. Pokręciłam przecząco głową. Po paru minutach stwierdziłam, że jednak mam dosyć i udałam się do kuchni, w której były wszystkie znajome mi twarze. Wzięłam czerwony kubeczek do ręki i nalałam do niego sok. Upiłam łyk i odwróciłam się do znajomych. Odważyłam się spojrzeć na Nialla, który siedział na blacie kuchennym, a jego wzrok był utkwiony w ekranie telefonu. Nie zabierał głosu podczas rozmowy swoich przyjaciół. Siedział cicho i był tak jakby przygnębiony. Nagle podniósł swoją głowę, a wtedy nasze spojrzenia się spotkały. Przełknęłam głośno ślinę i przerwałam tą, jak dla mnie, niezręczną chwilę. Odwróciłam się do Nel i posłałam jej słaby uśmiech. Kątem oka widziałam, że blondyn zeskakuje z blaty i wychodzi z pomieszczenia. Starałam się nie myśleć o tym, gdzie poszedł i co teraz robi.
Wyjęłam telefon z kieszeni, które zawibrował i zmarszczyłam brwi na treść wiadomości.
Niall: Wyjdź przed dom.
+++
Niby miał pojawić się epilog, ale postanowiłam, że inaczej skończę tą historię, więc tak szybko się mnie nie pozbędziecie 😂 (epilog będzie któtki)
Przepraszam za moją nieobecność (bodajże dwa miesiące mnie tu nie było 😱). Przez ten czas nie mogłam skleić ze sobą żadnego, a nie chciał wstawiać czegoś, co kompletnie mogłoby zepsuć to ff.
Ma nadzieję, że wiedzie co ma na myśli i mi wybaczycie, że musieliście tyle czekać. :')Chciałabym was również zaprosić na moje nowe ff, które niedawno opublikowałam! (jest to dla mnie bardzo ważne)
Mokrego dyngusa!
Twitter: pfcniall
Snapchat: xowikxo
Tumblr: irishdyedboy
+ epilog prawdopodobnie pojawi się jeszcze w tym tygodniu!