Rozdział 25

92 1 0
                                    

Po kąpieli znów założył mi rękaw na ręce i zostawił samą w domku.
W lodówce jest jedzenie. Muszę załatwić parę spraw powiedział i ruszył w stronę drzwi. Po chwili jednak zawrócił i podszedł do mnie. Chwycił palcami sutki moich bezbronnych piersi i dodał wrócę do ciebie wieczorem.
Zostałam sama. Odczekałam chwilę, aż opadnie fala podniecenia. Westchnęłam i zabrałam za plądrowanie lodówki, co wcale nie było łatwe, mając ręce zasznurowane na plecach. Po całodziennym treningu miałam wilczy apetyt. Pożarłam kawał suchej kiełbasy i cały żółty ser, gęsto plując kawałkami folii.
Przyszedł do mnie po zmroku. Zaprowadził do sypialni, zdjął rękaw, ale moje ręce zaraz przywiązał do łóżka. Pochylił się nad moim nagim ciałem, położył dłoń na brzuchu, przesunął na piersi. Sutki natychmiast zaczęły się podnosić. Kiedy jego ręka dotarła do mojego krocza, poczułam jak po raz czwarty dzisiaj zalewa mnie rozkosznie nieznośna fala podniecenia.
Dobranoc powiedział bez ostrzeżenia, przerywając pieszczotę jutro będzie ciężki dzień.
Nakrył mnie kołdrą i zostawił samą. Wychodząc zgasił światło.
Wracaj!, Słyszysz? Wróć tu i skończ co zacząłeś! krzyczałam, ale tylko w myślach. Nie miałam władzy nawet nad swoimi ustami. Byłam podniecona, wściekła i bezsilna. Szarpanie się w więzach niczego nie zmieniło, za to trochę się zmęczyłam, wyładowałam wściekłość. Zmęczenie dokonało reszty. Po chwili pogrążyłam się w sen.

Wakacje Z GwiazdąDove le storie prendono vita. Scoprilo ora