Rozdział 2

3.1K 208 12
                                    

Na wstępie chciałam poinformować wszystkich, którzy pewnie są zaskoczeni, że publikuje rozdział 2, ponieważ już go czytali :) Rozdział 2 i 3 został przeze mnie usunięty, ponieważ zmieniłam koncepcję co do poznania się Effy i Luke'a :) Mam nadzieję, że wam się spodoba jak usunięte dwa rozdziały! PS do każdego rozdziału, będę dodawała piosenkę, której możecie posłuchać podczas czytania, ale w tym rozdziale w załącznikach dodam ZWIASTUN 2 do tego ff!

--------------------------------------------------

Jest już 11:00 i za godzinę wyjeżdżamy. Z dołu słyszę dobiegający głos mojej mamy, wołający mnie na śniadanie. Ignoruję ją i sprawdzam czy wszystko spakowałam. Zaglądam do podręcznej torby, którą zawsze noszę ze sobą i zauważam, że nie mam papierosów. Przeklinam pod nosem i przypominam sobie, że nie wzięłam ich w nocy z dachu. Wychodzę szybko przez okno i od razu znajduję paczkę. Wracam do pokoju i oddycham głęboko, próbując uspokoić moje myśli. Wyjeżdżam na drugi koniec świata.

Schodzę na dół z jak zwykle obojętnym humorem i siadam przy stole. Widzę naleśniki, konfitury i świeży sok. Nalewam sobie go do szklanki i biorę dużego łyka, po czym wszystko wypluwam. Sok nie był chyba tak świeży jak myślałam.

-Co się stało kochanie? -pyta mama z udawaną troską.

-Ten sok jest przeterminowany! -krzyczę i idę do łazienki z jeszcze gorszym nastrojem.

-Nie bądź śmieszna Elisabeth! -poucza mnie. -Wracaj i jedz śniadanie!

Nie słucham jej i zapalam papierosa. Szczerze mówiąc jestem trochę głodna, ale nie mam zamiaru nic jeść, póki ona mi każe. Nie będę udawała zadowolonej i szczęśliwej, że wywozi mnie do Australii, do obcego faceta i jego rozpieszczonego syna. Co prawda nie znam ich, ale nie muszę. Już mam wyrobione zdanie na ich temat.

To nie jest tak, że jestem bezuczuciową suką. Po prostu staram się nie ufać ludziom i udawać obojętną. Tak jest prościej. Nie trzeba cierpieć z powodu złudnej nadziei, straconego zaufania czy zawodów miłosnych.

***

Jesteśmy już na pokładzie samolotu i czekamy aż wystartuje. Cały czas jest zdenerwowana i wkurzona, ponieważ trafiło mi się miejsce obok nastolatka, który dłubie w nosie i obleśnie gapi się na mój dekolt. Wywracam oczami, gdy dostrzegam, że zaczyna oglądać na tablecie pornosy i robi się cały czerwony. Skąd biorą się takie dzieciaki?

Szukam w torbie słuchawek i dostrzegam wystającą z paczki papierosów kartkę. Nie zauważyłam jej wcześniej, więc od razu po nią sięgam.

789-654-134 *
Zadzwoń, gdy gwiazdy Ci już nie wystarczą.
-Kyle

Mimowolnie się uśmiecham i chowam kartkę z powrotem do paczki. Znajduję w końcu swoje słuchawki i puszczam przypadkową piosenkę. Myślę o chłopaku i żałuję, że nie poznałam go wcześniej. Po chwili wyciągam książkę Charles'a Bukowskiego i pogrążam się w lekturze.

***

Z głośników dobiega powiadomienie pilota o lądowaniu, więc przestaję czytać książkę i pakuję rzeczy do torby. Gdy dostajemy pozwolenie na odpięcie pasów i opuszczenie samolotu, natychmiast wstaje z miejsca i biegnę do wyjścia.

Jestem na lotnisku i udaję się w stronę taśmy z walizkami, słysząc za sobą wołający krzyk mojej mamy. Zauważam swoją walizkę i chwytam ją. Udaje się do wyjścia jak najszybciej, nie tłumaczą mamie, czemu ten pośpiech. Gdy znajduję się na dworze, szybko wyciągam z paczkę papierosów i zapalam jednego. Nie mogłam już wytrzymać, czułam nieprzyjemne szczypanie w gardle i głód. Z ulgą zaciągam się papierosem i szybko go wypalam zanim dołącza do mnie mama, rozmawiając przez telefon.

Oczywiście, że nie ma problemu. Nie denerwuj się, to nie Twoja wina! Dobrze kochanie, zobaczymy się za trzy dni. Kocham Cię, pa!

-Niestety u Grega przedłużył się remont i będziemy musiały przenocować 3 dni w hotelu. Mam nadzieję, że Ci to nie przeszkadza? -odzywa się do mnie.

-Wszystko jedno. -wzruszam ramionami i udaję obojętną. Tak naprawdę cieszę się, że mam jeszcze trzy dni na przygotowanie się do zamieszkania z obcym facetem, który będzie dla mnie nowym "tatusiem".

Mama zamawia taksówkę i już 20 minut później jesteśmy w hotelu. Stawiam warunek i chcę oddzielny pokój na co matka się zgadza, ponieważ wie, że jeśli nie pójdzie mi na rękę to zrobię jej awanturę, a tego by nie na pewno nie chciała.

***

Jest już 22:00 i próbuję czytać , książkę, ale nie mogę się skupić. Czuję się przytłoczona dziwnym i dość przerażającym wystrojem mojego pokoju, ponieważ przypomina mi on pomieszczenie z horroru "1408", a ja cholernie boję się takich filmów. Postanawiam wyjść się przewietrzyć i przejść po okolicy. Nie pytam mamy o zgodę, bo i tak nie zauważy, że mnie nie ma.

Idę ruchliwą, oświeconą prze uliczne światła i bilbordy ulicę. Jak na ta porę to kręci się tu dość sporo ludzi. Zauważam, że pod jednym z barów jest wielka kolejka, która składa się głownie z dzieciaków w moim wieku lub trochę starszych. Dziwię się, że wpuszczają wszystkich, bez względu na wiek. Podchodzę bliżej i czytam plakat, który wisi prawie na każdym słupie.

Slam to poezja na żywo.
Slam to poeta vs. publiczność.
Slam to aplauz albo gwizdy.
Mamy nadzieję, że pojawisz się i ty!

W barze odbywa się dziś slam. Słyszałam już o slamach poetyckich, ale nigdy na żadnych nie byłam. Nie dlatego, że nie chciałam, po prostu nie miałam okazji. Slam to pojedynek słów, chodzi w nim o wygłaszanie swoich własnych wierszy na scenie i każdy ma na to 3 minuty. Każdy ochotnik i jedna ofiara są oceniani, a na końcu ogłasza się zwycięzce.

Jestem już w środku i rozglądam się za wolnym miejscem. Dostrzegam jedno na samym końcu sali, które bardzo mi odpowiada. Idę w stronę pustego stolika i nagle zaczepiam się bransoletką o bluzę jakiegoś chłopaka, który wylewa na mnie piwo.

-Oszalałeś?! -krzyczę na chłopaka i próbuję uwolnić swoją biżuterię z materiału.

-Nie chciałem, przepraszam! Z resztą to ty zaczepiłaś o mnie tym czymś! -odpowiada mi krzykiem, po czym ciągnie rękę i zrywa mi z nadgarstka bransoletkę.


-----------------------------------------------------------------------------

Mam nadzieję, że dostanę od was gwiazdki i komentarze, bo one dają tyle motywacji, że nie macie pojęcia! xx








Step Brother [l.h]Where stories live. Discover now