8

870 48 3
                                    

Wypiłem jednym łykiem gorący napój. Wyszykowałem ubrania i poszedłem się wykąpać.

***

Po kąpieli umyłem zęby, wysuszyłem spadające na moje czoło loki i ubrałem się. Usiadłem na łóżku i z drżącą dłonią wystukałem na klawiaturze telefonu numer rodzicielki.
Modliłem się, żeby nie odebrała.

Ugh, co za dzień.

Po dwóch sygnałach usłyszałem w słuchawce damski głos.

- Tak słucham?

- Cześć, mamo - wydukałem, a serce niewyobrażalnie mocno zaczęło bić.

- Witaj Harry - powiedziała, aż za bardzo przesłodzonym głosikiem.

- Ja... Chciałem przeprosić, ponieważ...

- Nie martw się, synku. Przyjedziemy po ciebie, a ty się lepiej już pakuj - uśmiechnąłem się pod nosem.

Taka właśnie jest moja mama.

- Kocham Cię - pisnąłem i rozłączyłem się.

Z niewielkiej szafy wygrzebałem stertę ubrań, które po chwili leżały w torbie.
Zasunąłem zamek, schowałem komórkę do kieszeni rurek i wyszedłem jak najszybciej z mieszkania.
Zbiegłem po stopniach i wybiegłem z kamienicy.
Stanąłem na chodniku wypatrywując znajomego mi samochodu.

Mam cichą nadzieję, że mnie nie wystawili.






Never Say Never (L.S) | ZakończoneWhere stories live. Discover now