-Graaaażyyyyynaaaa!
- Graziuuuu!
-Graż-
-Och, szczym ryj.- Nakazała Koszydlanka zirytowana bezcelowym nawoływaniem Aviego.-Naprawdę nie wiesz gdzie zostawiłeś smoka?- Spytała.
-Uwiązałem Grazię przy tym drzewie, przysięgam na Brwi Scotta.- Rzekł Kaplan wskazując na okazały dąb. Podczas gdy Krystyna zastanawiała się nad znaczeniem owych brwi, Avi spostrzegł leżące na ziemi ogromne, przypalone lejce. O chuj- pomyślał.
-Właśnie sobie przypomniałem... że Grażyna została w domu, a ja... A ja przyszedłem tu pieszo, właśnie tak.-Avi próbował wybrnąć z niekomfortowej sytuacji, nie był bowiem najlepszy w kłamaniu... tak jak w podrywaniu, no cóż. Kobieta spojrzała na niego pytająco z nutką dezaprobaty, na co ten uśmiechnął się nerwowo.
-No bywa... Zatem i teraz idziemy pieszo.- Westchnęła i ruszyła wzdłuż ścieżki wiodącej do Gnijącej Doliny. Avi zacisnął pięści, niemo krzyknął "YAASS" i podążył za Krystyną.
_______
Szli już pewien czas, rzecz jasna w ciszy. Avi niejednokrotnie starał się zacząć rozmowę, jednak na marne. Krystyna mylosiernie zgodziła się z nim wyruszyć do Doliny po wielogodzinnych namowach, a ten jeszcze oczekiwał, że będzie z nim rozmawiała?! Szczyt bezczelności moi drodzy, szczyt bezczelności.
Choć w sumie... Koszydlanka nie żałowała tej decyzji. O wiele raźniej podróżuje się z przystojnym mężczyzną u boku, niż... ŻE CO?! PRZECIEŻ JESTEM NIEZALEŻNA I SILNA, NIE POTRZEBNY MI FACET! GDZIE MOJE KOTY!?
-Co ty sobie myślisz?!- Krzyknęła Krystyna. Avi zdał się być przestraszony nagłym wybuchem kobiety. Nie zdołał nic powiedzieć, bowiem blondynka znów gwałtownie przerwała ciszę. -O daj spokój, seksisto.- Kaplan uniósł dłoń, jakby prosząc o przejęcie głosu, lecz Podniebna odwróciła się od niego i przyspieszyła. Nie wiedział co zrobić, więc ruszył za nią raz jeszcze, oczywiście tym razem trzymając bezpieczną odległość.
________
-Czujesz to?- Spytała Krystyna.
-Ja ciebie też- Odparł Avi bez namysłu.
-Nie, nie to! Ah... Ten zapach, czujesz go?
-Ugh.- Mężczyzna zatkał dłonią twarz.-Co tak śmierdzi?
-Jesteśmy na miejscu. -Podniebna obnażyła swoje zajęcze zęby uśmiechu. -Naprzód!
_______
Takim oto sposobem Podniebna Krystyna z Ruchu Koszydlanek i Avriel Jeźdźca Smoków znaleźli się w Gnijącej Dolinie. Odnalezienie legendarnego Żeremiego wcale nie było tak trudne, jak myśleli. Cwaniak ukrywał się w jaskinie, z której wydobywał się najgorszy odór, jak pewnie się domyśleliście. Już wyciągnęli swój oręż, już mieli wkroczyć do środka by poskromić bestię, lecz nie wytrzymali tego zapachu i padli oboje trupem przed wejściem.
_______
Więc... to koniec. Mam nadzieję, że spodobała się wam historia o dwójce niepoprawnych kochanków, którym nie przeznaczone było szczęśliwe zakończenie. Zastanawiacie się teraz, czy to mogło się dobrze skończyć? Otrzyjcie łzy moi kochani i wyobraźcie sobie, że Podniebna Krystyna nie była spierdoloną feministką i razem z Avrielem odleciała na smoczycy Grażynie ku zachodzącemu słońcu, a Żeremi nigdy nie istniał.
DU LIEST GERADE
O Żeremim z Gnijącej Doliny
FanfictionPewnie każdy z nas zna bajkę o Babie Jadzę, Bazyliszku czy Smoku Wawelskim, które pewnie nie raz w dzieciństwie wzbudzały w nas niepokój. Dam głowę jednak, że nikt nie zna bajki o Żeremim z Gnijącej Doliny.