Igrzyska śmierci - Peeta II

29 2 0
                                    

 Poczułem się, jakbym dostał kopniaka w brzuch. Całe powietrze zeszło mi z płuc. Straciłem panowanie nad ustami, otwierały się i zamykały jakby pytając dlaczego. Oczy dwunastego dystryktu były zwrócone na mnie. Oczy całego Panem widziały właśnie mnie.
 Jej oczy były niesamowite. Szare i  poważne, szeroko otwarte. Doskonałe jak cała ona. I były skupione na mnie. Postanawiam utorować sobie drogę do sceny i zachować kamienną twarz, ale ludzie rozstępują się przede mną i spuszczają głowy. Usiłuję zachować obojętność, ale nigdy nie byłem dobrym aktorem. Cholernie się boję, ręce mi drżą. Powoli wspinam się na estradę i zajmuję wyznaczone miejsce. Kiedy Effie pyta o ochotników mam wrażenie, że zwymiotuję. Nikt się nie zgłasza. Gdyby Paul brał jeszcze udział w dożynkach, mógłby zająć moje miejsce. Na drugiego brata nie mam co liczyć.
 Burmistrz przystępuje do odczytywania koszmarnie długiego Traktatu o Zdradzie, jak co roku po wylosowaniu trybutów, taki jest wymóg. Nie słucham go, pochłonęły mnie własne myśli. Zastanawiam się co zrobię, gdy stanę twarzą w twarz z Katniss na arenie. Zabiję ją, tak jak ona zabiłaby mnie? Będzie zdolna do wszystkiego, byle wrócić do domu, do matki, do Prim. Nie poradziły by sobie bez niej, Katniss musi je wyżywić, zadbać o nie. Została głową rodziny. Moja rodzina świetnie dałaby sobie radę beze mnie, para rąk mniej do pracy. Tęskniłby tylko ojciec i Paul.
 Ukrakiem patrzę na Katniss. Znam ją już kilka lat, a zderzyłem się z nią jeden, jedyny raz, rzucając jej chleb.

Jak świni. Powinienem podejść, wyciągnąć do niej rękę i podać jej chleb. Żałuję.

 Nie żałuję, że oberwałem wtedy od matki za spalenie bochenków. Zrobiłem to celowo, bo nie mogłem patrzeć, jak dziewczyna zatacza się z głodu. Pamiętam, że patrzyłem jak wkłada je pod kurtkę i odchodzi, rzucając spojrzenie pełne niedowierzania w stronę piekarni. Pewnie nawet mnie nie skojarzyła. Ocaliłem ją, a teraz będę musiał odebrać jej życie.
 Burmistrz kończy przemówienie o Traktacie o Zdradzie i daje znak, abyśmy uścisnęli sobie dłonie. Ręce Katniss są delikatne, ale jej ruch jest pewny. Spoglądam jej w oczy, a całe moje ciało przeszywa skurcz. Nie dam rady tego zrobić.
 Odwracamy się twarzami do publiczności, rozlegają się dźwięki hymnu Panem. Mam nadzieję, że nie spotkam Katniss na arenie. Trzeba jednak przyznać, że ostatnio zbyt trudno liczyć na rachunek prawdopodobieństwa.



You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jul 24, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Igrzyska Śmierci - PeetaWhere stories live. Discover now