"Kolacja i pracuś Gaara"

1.7K 148 60
                                    

-Złaź ze mnie!-wrzeszczałaś na Gaarę,który chcąc cię obudzić położył się na tobie.
-Ooh[Twoje imię]-chan!Obudziłaś się?-jęknął ci przy uchu.
-Nie,krzyczę przez sen wiesz?!-walnęłaś go z łokcia w brzuch.
Nawet niedgrnął,a nawet przyszpilił twoje ręce do łóżka.
-Ty pieprzony wariacie!Jesteś pijany?
-Neee!Po prostu szczęśliwy-szepnął ci do ucha.
Zaczęłaś pod nosem mruczeć wszelkie znane ci indiańskie klątwy pod jego adresem.
-Gaara!Duszę się-wychrypiałaś po chwili.
Zszedł z ciebie, a ty wzięłaś głęboki wdech jak nurek.Szczerze zaczynałaś żałować,że powiedziałaś co do niego czujesz.Unikanie było o wiele bardziej bezpieczne i humanitarne... Spojrzałaś przez okno.Na zewnątrz zmierchało.
-Na kija budzisz mnie jak pora spać?-ziewnęłaś.
-Zabieram cię do restauracji-uśmiechnął się delikatnie.
-Pogieło cię...
-Nie narzekaj-mruknął.
-Nie mam ubrań,a poza tym nie wpuszczą mnie nigdzie w bandażach- próbowałaś wybić mu to z głowy.
-Kupiłem ci sukienkę,mamy rezerwację na 20:00-powiedział i zniknął.
-Mam godzinę-szepnęłaś.
Zajrzałaś do szafy.Piękna,zwiewna,[kolor] sukienka bez ramiączek wisiała w środku.Naprawdę ci się podobała,ale uwarzałaś takie stroje za niepotrzebne i niewygodne.Nie miałaś więc ochoty jej załorzyć.Poszłaś do łazienki i wzięłaś prysznic.Po chwili byłaś gotowa do wyjścia.Nałorzyłaś nawet nowe bandaże.Postanowiłaś przypiąć sobie do uda trobę z shurikenami(nie wiem jak to się pisze ;-;) i kunaiami.Nagle przed tobą pojawił się Gaara ubrany w swój tradycyjny czerwony strój.
-Dlaczego ja musiałam się przebrać,a ty sobie paradujesz w normalnych ubraniach?-jęknęłaś.
-Bo taki mój image-uśmiechnął się-Chodź bo się spóźnimy!
I pociągnął cię za drzwi.

[Time skip]

Wyszliście z restauracji trzymając się za ręce.Bardzo ci się podobało,ale mimo to byłaś smutna,bo Gaara dostał misję niecierpiącą zwłoki i musiał już iść.
-[Twoje imię],kocham cię.Uważaj na siebie-szepnął i pocałował cię w czoło.
-Ja ciebie też Gaara.Dziękuje za kolację-uśmiechnęłaś się.
Twój ukachany po chwili zniknął jak to miał w zwyczaju,a ty zostałaś sama.Troszkę wypiłaś ale i tak jakoś zdołałaś dojść do domu.Weszłaś do środka i padłaś na łóżko.Nagle ktoś przyłożył ci szmatkę do ust i straciłaś przytomność.

Dum dum dum!Zgadnijcie kto napadł Reader-chan!
Wróciłam!Tak to ja!(Jakby kto pytał xD) Była przerwa,ale już jestem.Mam nadzieję,że dobrze spędziliście święta ;)
Ps.Sorki,że taki krótki.
Kto zgadnie kto porwał Reader-chan dostaje dedykacje w następnym rozdziale(Nie liczę zacnej pomysłodawczyni, którą na pewno też tam wymienie czyli Naruko-Sensei i moich mend
namidanohana i Ari-Sensei C:)

Zacząć czuć|Gaara-Reader Pl|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz