Nareszcie nastał czas kiedy Asteria spełni ostatni cel na tegoroczne święta.
- Co prawda, mojego prezentu nie opakuję, ale... - szepnęła sama do siebie.
Podeszła do tablicy korkowej zawieszonej w jej sypialni i spojrzała na całą listę. Uśmiechnęła się do siebie i wyciągając marker z szuflady skreśliła ostatni cel.
„Opakuj prezent jakby jutra nie było"
Razem z Niallem postanowili wręczyć sobie prezenty dzień wcześniej. Pierwszego dnia świąt oboje nie będą w Dublinie, więc nie będą mieli okazji się spotkać. Dlatego o siedemnastej Asteria przyszła do chłopaka. Czuła się nieco głupio przychodząc z pustymi rękami, ale wiedziała że jej prezent jest niewidzialny.
- Witaj, śnieżynko.
Dziewczyna uśmiechnęła się a Niall od razu wręczył jej prezent. Blondynka podziękowała i nie otwierając go położyła na stoliku. Podeszła do zdziwionego chłopaka i stając na palcach chwyciła jego twarz w dłonie by złączyć ich usta. Blondyn z początku zszokowany, później przyciągnął do siebie Asterię by pogłębić ich pocałunek.
Nawet nie wiedzieli, że stoją pod jemiołą.
X
So cute!
Ostatnia część za nami, tymczasem życzę Wam spokojnych świąt, pełnego dobrego jedzenia, prezentów i całej świątecznej atmosfery! :) x
/zapraszam na "paint a color", może przypadnie Wam do gustu historia Michaela i uroczej brunetki/
YOU ARE READING
holiday list to do ▲ n.h. ✔
FanfictionAsteria stawia sobie cele na idealne święta a Niall przypadkowo jej pomaga ©2015; diverpunk