Rozdział 1

273 9 0
                                    

Destiny's POV

  Cześć, nazywam się Destiny White, mam 18 lat i pochodzę z Londynu. Jestem brunetką, mam niebieskie oczy i prawie 170 cm wzrostu. Przeprowadziłam się do Los Angeles z powodu pewnego rodzaju awansu moich rodziców, a mianowicie - oboje są adwokatami, a ich londyńska firma adwokacka - tak, to firma moich rodziców - postanowiła się rozwijać i założyć swoją filię w LA, że to niby ich rozwój, a przynajmniej jego początek.
Jak zwykle nie liczono się z moim zdaniem, gdyż mimo moich protestów i kłótni z nimi musiałam się tu przeprowadzić.

Mam w Anglii wielu znajomych, między innymi znam słynny na cały świat boysband, a mianowicie - One Direction. Jak sądzę wiele osób zadawało się ze mną albo chociaż probowało z tego powodu. Niall'a znam od dzieciństwa, zawsze w niego wierzyłam. Jest na prawdę zdolnym i utalentowanym chłopakiem. Zawsze mi pomagał kiedy tego potrzebowałam i jeśli to nie kolidowało z jego obowiązkami odnośnie jego kariery. Dla niego najważniejsza jest kariera, rodzina i przyjaciele. Nie jest zapatrzonym w siebie chłopakiem.

A wracając do mojej obecnej sytuacji. Jestem sama w najpopularniejszym mieście na świecie. Nie znam tutaj nikogo, a nawet jeśli bym chciała wyjść, to nie lubię tego robić sama, zawsze robiłam to z moją przyjaciółką - Amandą. Teraz jestem zdana tylko na siebie, bo rodzice są teraz zajęci. Dziś jest początek roku szkolnego.

Stałam przed lustrem w czarnej sukience i czarnych szpilkach. Uśmiechnęłam się do swojego odbicia, wyglądałam na prawdę dobrze. Mam nadzieję, że zostanę tu jakoś zaakceptowana. Wzięłam tylko jeszcze czarną torebkę i zeszłam na parter domu. Jak zwykle było pusto. Odkąd się przeprowadziliśmy i w miarę rozpakowaliśmy większość rzeczy, byłam w tym domu sama. Nie mam rodzeństwa, mam jedynie kotkę, którą nazwałam Minnie. Rodzice sprawili mi kota, żebym nie czuła się samotnie, ale kot nie zastąpi mi kontaktu z ludźmi a co dopiero z rodzicami czy przyjaciółmi. Zawołałam kotkę, dałam jej koci przysmak i poszłam do garażu.

Wzięłam z haczyka kluczyki do mojego czerwonego cudeńka - Fiat alfa Romeo. Lubię ten samochód, przyzwyczaiłam się do niego. Jak dobrze, że rodzice sięgnęli dla mnie ten samochód z Anglii. Rzuciłam torebkę na siedzenie obok wsiadając do samochodu. Po chwili już wyjechałam z posesji w dzielnicy Hollywood.

Wiedziałam, gdzie jest moja szkoła, bo byłam tam kilka dni wcześniej, żeby się zapisać i złożyć wszystkie potrzebne dokumenty. Zaparkowałam na parkingu obok czarnego Range Rovera po czym wyszłam z samochodu.

Poprawiłam sukienkę i ruszyłam w stronę auli. Stanęłam przy drzwiach, po chwili zaczął przemawiać dyrektor. W sumie nie słuchałam to, bo takie przemówienia są nudne.

Na korytarzu usłyszałam czyjeś głosy, po chwili ich właściciele weszli do sali. Było ich czterech, z nimi jedna dziewczyna, blondynka. Uśmiechali sie wszyscy od ucha do ucha, po chwili jeden z nich na mnie spojrzał i powiadomił o moim istnieniu resztę. Zmierzyli mnie wzrokiem od góry do dołu. Jeden z nich gwizdnął na mój widok, przez co dostał od blondynki łokciem w żebra. Zaśmiał sie i dał jej buziaka, slodko. Dwóch patrzyło na mnie jak na boginię, a czwarty, puścił mi oczko i oblizał swoje usta. To było mega seksowne.

Gdy dyrektor skończył wszyscy rozchodzili się do sal. Gdy wychodziłam z sali czułam, że ktoś ciągnie mnie za rękę. Po chwili zostałam przyciśnięta do ściany przez tą osobę. Spojrzałam w górę i zobaczyłam jednego z tych chłopaków, spojrzał w moje oczy.

- Witaj, miło się ogląda takie seksowne pierwszoklasistki. Może pomóc Ci dość do sali? Oczywiście możesz ze mną dość nie tylko w taki sposób. - uśmiechnął się łobuziersko wkładając swoją rękę pod moją sukienkę. Mimo, że mnie wkurzył, podniecało mnie to, ale musiałam to przerwać. Nie dam mu się tak łatwo. Odrzuciłam jego rękę i spojrzałam na niego.

- Nie jestem pierwszoklasistką, jestem w ostatniej klasie, a takie teksty zachowaj dla dziewczyn, które pomagają takim osobom jak Ty. - uśmiechnęłam się złośliwie i odepchnęłam od siebie jego ciało. Odeszłam w kierunku klasy. Gdy weszłam do klasy usiadłam w ostatniej ławce przy oknie. Po chwili przyszedł nasz wychowawca.

- Nazywam się Henry Knight i jestem waszym wychowawcą już trzeci rok, mam nadzieję, że teraz bardziej się przyłożycie do nauki, gdyż egzaminy już blisko. Jak może już zauważyliście bądź nie, mamy w klasie nową uczennice. Destiny, chodź tu obok mnie. - wstałam i podeszłam do nauczyciela. Chciał coś powiedzieć, ale do sali ktoś wszedł. Był to ten chłopak, przywitał się ze swoimi kolegami, z którymi wchodził wcześniej do auli, dopiero teraz zorientowałam się, że oni też tu byli.

- Justin, powiedz, co Cię zatrzymało już po raz tysięczny w ciągu tych trzech lat?

- No wie Pan, tyle nowych i pogubionych dam w szkole, chciałem im tylko pomóc dość - uśmiechnął się bezczelnie puszczając mi oczko. Dupek.

- Siadaj na miejsce, a teraz wrócę do tego o czym mówiłem. - gdy jak się okazuje Justin usiadł w ławce mężczyzna kontynuował. - To jest Destiny White, naszą nowa uczennica zarazem wasza nowa koleżanka. Nie zna jeszcze tej szkoły, może ktoś jest chętny oprowadzić ją po naszej szkole? - zgłosiła się jedna osoba a mianowicie Justin.

- Ja to zrobię z ogromną przyjemnością - uśmiechnął się w moim kierunku szerzej.

- No dobrze, tylko jak się dowiem, że cokolwiek zrobiłeś wbrew Destiny, od razu lądujesz u dyrektora. To wszystko, co chciałem wam powiedzieć, widzimy się jutro na lekcjach. - uśmiechnął się w moim kierunku przyjaźnie, odwzajemniłam uśmiech po czym wyszłam z sali. Gdy już miałam wsiadać do samochodu podszedł do mnie Justin.

- Knight zwolnił nas z pierwszej lekcji, żebym mógł Cię oprowadzić, oczywiście jeśli trzeba będzie to zwolni nas nawet na dwie godziny. Widzimy się jutro o 8 przy auli. - uśmiechnął się i przybliżył swoją twarz do mojej, moje serce zabiło mocniej. - Zaczynamy zabawę słonko. - szepnął i musnął ustami moje ucho.
Odszedł z triumfalnym uśmiechem do swojego Range Rovera. Wsiadłam do samochodu oniemiała. Co on ze mną robi?

***
Cześć. Mam na imię Asia i jest to pierwszy rozdział. Od zawsze chciałam pisać takie opowiadania ale za każdym razem mi to nie wychodziło, ale teraz postanowiłam w końcu to zrobić.
Bądźcie proszę wyrozumiali jeśli chodzi o składanie, znaki interpunkcyjne jeśli źle są postawione czy nie zbyt fajnie ułożone zdania albo nawet długość rozdziału. Jestem w tym nowa. Jestem otwarta na wasze rady, propozycje i komentarze. Postaram się zmienić wszystko co jest źle.

Trzymajcie się.
xoxo, Asia.

I'm weak - Justin Bieber plOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz