Ciemność

3.5K 211 20
                                    

Widziałam tylko ciemność. Nikt z nas nie był pewny czy na końcu korytarza coś znajdziemy. Być może wyjścia nie ma albo po drugiej stronie jest jeszcze więcej 'żywych trupów'.
Ruszamy - powiedziałam stanowczo.
Tam jest strasznie ciemno - powiedział wystraszony Darek i spojrzał w głąb korytarza.
Jeżeli chcesz możesz zostać - odrzekł Kacper i zaczął powoli oddalać się od naszej grupki - Ja idę .
Trzymajmy się blisko ściany - powiedziała Julka i ruszyła za Kacprem idąc prawą stroną.
Spojrzałam ze strachem w korytarz i zaczęłam iść za przyjaciółką. Za mną natychmiast ruszył Darek, a za nim nasz kolega Filip.

Szliśmy powoli.
Prowadził nas Kacper, a wszyscy podążaliśmy za nim trzymając się za ręce.
Korytarz był długi, ciemny, a w środku było wilgotno i czuliśmy nieprzyjemny zapach dochodzący z rur.
Nagle Kacper zatrzymał się.
Zatrzymajcie się - szepnął - Słyszę jakiś ruch przed nami.
Wszyscy zginiemy- krzyknął Darek i i juz chciał uciekać gdy Filip złapał go i przyłożył dłoń do ust.
Zamknij się durniu- szepnął i dalej trzymał przestraszonego chłopaka.
W tym samym momencie obok nas przemkneło jakieś zwierzę i pobiegło w drugą stronę korytarza.
To tylko szczur - powiedziałam z ulgą - Ruszamy dalej.
Znów powoli zaczęliśmy się przemieszczać w głąb ciemnego korytarza.
Po kilku minutach dotarliśmy do małych drzwiczek umieszczonych w ścianie.
Są zamknięte - powiedział Kacper i zajrzał w małą dziurkę, przez którą wypadało światło do ciemnego korytarza - Co robimy?
Widzisz coś - zapytałam.
Widzę szatnie jakieś klasy. Dziwne, że nigdy nie zauważyli tych drzwiczek- odrzekł.
Ta szatnia nie należy do żadnej klasy - powiedział cicho Darek - Jest położona na końcu i nikt do niej nie wchodzi. Możemy wywarzyć te drzwi. Wyglądają na słabe.
Dobrze ale najpierw musimy sprawdzić czy nie ma tam zarażonych - powiedziała Julką i podeszła do dziury - Nikogo nie widzę. Chyba jest czysto.
Odsuńcie się - powiedział Filip i razem z Kacperm z całej siły wbiegli w drewniane drzwi, które od razu wypadły z zawiasów, a chłopcy upadli na posadzkę w szatni.
Nagle do szatni wpełzły dwa trupy i natychmiast rzuciły się na leżących uczniów.
W szybkim tempie podbiegłam do zarażonego i wbiłam mu ostry przedmiot w głowę. Gdy drugi zombie chciał już ugryźć Filipa, Darek podbiegł, kopnął go, a następnie wbił mu coś prosto w głowę.
Kacper natychmiastowo wstał i zamknął drzwi szatni, a już zaraz przy kratach pojawiły się następne żywe trupy.
Wszyscy usiedlismy na podłodze i słyszałam nerwowe oddechy uczniów. Przeraża mnie ten korytarz - powiedziała Julia i zaczęła przesuwać jakieś stare pudła w miejsce dziury po drewnianych drzwiczkach.

Znaleźliśmy się w szatni. To połowa sukcesu.
Z jednej strony ściana. Z drugiej inna pusta szatnia oddzielona kratami. A przed nami zamknięte wejście do szatni przed którym stoi kilka trupów próbujących się do nas dostać.

Wyjście jest po drugiej stronie całej szatni - powiedziałam.
Najpierw odpocznijmy - powiedział Filip - Potem coś wymyślimy.

Ustaliliśmy, że podzielimy się na grupy. Gdy reszta będzie odpoczywać, ktoś ma pilnować wejścia.
Zamknelam oczy. Słyszałam nasze oddechy i dźwięki wydawane przez zombie. Powoli zasypiałam...

Nie Otwieraj DrzwiOnde as histórias ganham vida. Descobre agora