Art

255 24 1
                                    

Fandom: SHINee

Paring: TaeKey (Lee Taemin & Kim Kibum | Key)

Gatunek: AU, angst



Syknął cicho, gdy Jonghyun przyłożył namoczony spirytusem wacik do jego poranionych pleców. Mocno zaciskał oczy z bólu, który nie przechodził mimo delikatności i czułości przyjaciela. Nie musiał zaglądać przez ramię, żeby widzieć zrozpaczony wzrok Kima. Dobrze wiedział, że jego oczy wypełnione były współczuciem i złością.


- Bummie, zostaw go... Błagam cię.


- Nie mogę, Jjong.


- Niby czemu?


Jonghyun był wściekły. Na Kibuma, na jego głupotę i na siebie. Bo nie był w stanie nic zrobić. Jedyne, na co mógł sobie pozwolić, to opatrywanie ran i ocieranie łez. Nic więcej.


- On cię wykończy, Bummie. Co jeśli któregoś dnia zrani cię zbyt mocno, a mnie nie będzie? Bummie, on cię może zabić. Dlaczego nie zostawisz go w cholerę i nie zaczniesz żyć?!


Mocno zaciskał ręce na ramionach przyjaciela, wywołując cichy jęk. Natychmiast oderwał dłonie, w zamian delikatnie całując kark przyjaciela.


- Przepraszam, Kibummie. Ja... Ja się martwię. Boję się o ciebie.


- Nie zostawię go. Nie mogę.


- Nie możesz czy nie chcesz?


- I jedno, i drugie. Zbyt bardzo go kocham, by go zostawić, a on nie przeżyłby beze mnie.


- On cię niszczy, nie kocha. Co to za miłość, która zostawia tyle szram na twoich plecach?


- To sztuka, Jjong. Taemin jest artystą. A ja jego idealnym płótnem.


DrubbleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz