dotyk śmierci; czas przemiany

117 12 0
                                    

Miałam wrażenie, że się popsułam, że tam wewnątrz mnie wszystko przestało do siebie pasować. Jakby na świecie zabrakło dla mnie miejsca i musiałam stąd się jak najszybciej ewakuować.

Nie ma dla mnie przeznaczonego miejsca - Myślałam. Marzenie to cel do którego się przez całe życie dąży. Moje jednak było nie do spełnienia. Mocne pragnienie wysysało ze mnie pozytywną energie i z twarzy znikał ten piękny uśmiech który uwielbiali klienci. Kiedy stałam przy blacie i wycierałam ściereczką naczynia myślałam nieustannie o tym i w moim sercu narastała zazdrość do normalnych ludzi niż ja. Zwyczajnych ludzi, którzy mogą chodzić do szkoły. Spotykać się z przyjaciółmi w ciągu dnia kiedy ich oczy przy natknięciu promieni słońca nie czerwienią się. Chciałabym być inna.

- Kochanie, chyba czas się pakować.

Poczułam narastającą panikę. Wyjazd; Przeprowadzka; Nowe otoczenie. Przeczesałam trzęsącą ręką włosy i odstawiłam naczynie na miejsce. Gdzie było wiele innych takich samych szklanek. Chciałam się odwrócić, objąć kobietę z siwiejącymi kosmykami na głowie i miłym uśmiechem. Klienci ją kochali. Codziennie świeże ciastka do podania. Kawa parzona przez nią samą. Ja też ją kochałam. Ale o wiele, wiele mocniej. To było nieopisane uczucie. Ona mnie wychowywała. W dzień robiła mi śniadania, które uwielbiałam. A w nocy przytulała na powitanie kiedy wracałam do domu. Nie oceniała mnie kim jestem. Jak zaakceptowała, to całą z wadami takimi jakie miałam.

- Babciu... Myślisz, że będzie dobrze? - Kobieta wyciągnęła dłoń jakby chciała mnie wesprzeć, ale ona tylko poprawiła szklankę żeby stała równo i odsunęła się.

- Na pewno kochanie. Musi być dobrze.

Miałam dziwnie przeczucie, że robię źle. Powinnam zostać tu. W Londynie. W miejscu gdzie stał mały budynek obezwładniony przez krzew wijący się wokół niego. Kwiaty przyozdabiały jego wejście. Na dole były poustawiane stoliki dla gości, a od tyłu murowane wejście do części mieszkalnej. Gdzie mieszkałam ja i babcia.

Słyszałam już tylko cichy dźwięk instrumentów kiedy stałam na zewnątrz. Moi przyjaciele. Moja rodzina. Słychać było tylko ich męskie głosy, a mój zastąpił Nick.

[...] Every memory of looking out the back door
I have the photo album spread out on my bedroom floor
It's hard to say it, time to say it
Goodbye, goodbye

Every memory of walking out the front door
I found the photo of the friend that I was looking for
It's hard to say it, time to say it
Goodbye, goodbye. [...]

Ścisnęłam mocnej rączkę walizki i ją puściłam. Zsunęła się po dwóch schodkach i z głuchym pęknięciem opadła.

- Zdjęcie. - Pomyślałam zrozpaczona i usiadłam przy drzwiach. Moje zdjęcie. Głowa opadła mi na kolana, a ciałem wstrząsnął szloch.Płacz który wstrzymywałam od dłuższego czasu. Chciałam być silna. Wytrzymać w tych trudnych chwilach powtarzając, że kiedyś musi być lepiej. Ale nie miało być. Już nigdy nie miało być dobrze.

- Oj moje kochanie. - Usłyszałam za plecami które zaraz potem okryte były ramionami mojej babci. Ciepło i zapach kawy otulił mnie i zabrał do bezpiecznej krainy. Gdzie zawsze chciałam być. Gdzie byłam kiedy tego potrzebowałam.

- Babciu tak strasznie się boje. - Wyszlochałam i oparłam się głową o ramię kobiety. Moje ciemnie włosy opadły na twarz i przykleiły się do twarzy. Nie byłam z nich zadowolona. Jednak przyjemnie było czuć palce babci codziennie rano kiedy prostowała je i czesała. Chodź były rzadkie potrafiła z nimi zrobić wszystko co chciałam.

Kolejne łzy poleciały po moich policzkach. Nie będzie już jej rano. Będę musiała sama się czesać. Sama budzić bez kojących słówek. Wszystko sama.

- Dzwoń do mnie Naravi - Przytaknęłam lekko i wysmarkałam nos o chusteczkę którą podała mi babcia. - O każdej porze, będę dla ciebie.

Tłumaczenie fragmentu piosenki

[...]Każde wspomnienie uważania na tylne drzwi
Album ze zdjęciami rozpościera się na podłodze mojej sypialni
Trudno to powiedzieć, czas to powiedzieć
Do widzenia, do widzenia

Każde wspomnienie wychodzenia frontowymi drzwiami
Znalazłem zdjęcie przyjaciela, którego szukałem
Trudno to powiedzieć, czas to powiedzieć
Do widzenia, do widzenia[...]

Dzień dobry, bądź dobry wieczór czytelniku.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Oct 11, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Dotyk śmierci: Czas przemianyWhere stories live. Discover now